Rano do Maćka zadzwonił Paweł. - Hej, stało się coś? - spytał, gdy odebrał.
- Patryk przyszedł do mnie i prosił, żebym ci przekazał, abyś przyszedł na pomost blisko twojego domu. - powiedział chłopak.
- Tylko się ogarnę i przyjdę. Czemu sam nie zadzwonił do mnie, tylko ciebie o to poprosił?
- Telefon mu się rozładował, a to podobne ważne dla niego. - wytłumaczył i rozłączył się.
Brunet przebrał się i wyszedł z domu, po drodze idąc do pobliskiego sklepu po papierosy. W ostatnim czasie coraz mniej palił, lecz zawsze miał je przy sobie. - Hej, co podać? - zaraz po wejściu usłyszał głos miłej kobiety, która była około trzydziestki i którą znał, można powiedzieć, że byli znajomymi.
- Chesterfield'y czerwone.
- To wszystko?
- Tak. - mruknął zmęczony. - Dobra, wezmę jeszcze Black'a.
- 15,79zł. - dał pieniądze i mówiąc ciche 'Hej', wyszedł z sklepu.
Otworzył puszkę, zapalił papierosa i spokojnym krokiem szedł na miejsce spotkania. Mijał osoby, które wydawały się szczęśliwe i takie, które szły z ich partnerami. On jako jedyny chodził z fajką w ręku. Nikt by nie pomyślał, że osoba, którą oglądają i którą odbierają jako szczęśliwą i bez problemów, może faktycznie je mieć. Na jego szczęście, nie spotkał żadnego widza i nie musiał się tłumaczyć.
Dopalił fajkę i wypił napój, gdy dochodził na most. Chłopak już na niego czekał i spoglądał w nurt rzeki. Nie spieszył się, czas nie zając, nie ucieknie, tym często się kierował. Po dwóch minutach był już przy chłopaku, który go nie zauważył, więc brunet to wykorzystał i wtulił się w jego bok. Nie spodziewał się tego, co wynikałoby z lekkiego zdrygnięcia jego ciała. Stali tak przez kilka minut, w pewnym momencie od prawego brzegu odleciało stado kruków.
- Czemu miałem przyjść? - spytał się Maciek, będąc nadal przytulonym do blondyna.
- Tak po prostu. - rzucił, a starszy chłopak wyglądał na zdezorientowanego. - Przy okazji chciałem ci coś powiedzieć.
- Okej. - teraz dopiero blondyn wyczuł dym tytoniowy od niego. - To co chciałeś powiedzieć?
- Zakochałem się...
- Kto jest tym szczęściarzem? - przerwał brunet, mówiąc łamiącym głosem.
- Przerwałeś mi, daj się wytłumaczyć. - zaczął, gdy zauważył jego zaszklone oczy. - Na samym początku chcę, żebyś wiedział, że w ostatnim czasie bardziej otwarłem się na nowe znajomości. Stałeś się kimś ważnym dla mnie. Cieszę się z każdej chwili spędzonej z tobą. Każda minuta z tobą jest niezapomniana. Nie traktuję cię jako znajomego czy przyjaciela, lecz jako najważniejszą osobę w moim życiu zaraz po moich rodzicach. W ostatnim czasie dopiero to zrozumiałem. Do ciebie darzę te uczucia, które są zazwyczaj kierowane do tej osoby, z którą chce się spędzić resztę swojego życia. Ja ciebie kocham. Może teraz mnie znienawidzisz, ale lepiej będzie, jak będziesz wiedział.
- Proszę, daj mi czas przemyśleć. Nie chcę narazie niczego mówić. - stwierdził. Kochał go, ale nie był gotowy psychicznie na jakikolwiek związek po ostatnich wydarzeniach.
- Jasne, poczekam. - odparł spokojnie. - Skąd taka decyzja? Jeśli mogę w ogóle spytać.
- Nie chcę mówić, kiedyś ci na sto procent powiem, ale nie teraz. - blondyn skinął głową, że rozumie. - Możemy iść coś zjeść? Jeszcze nic nie jadłem.
- Tak, możemy. - odpowiedział. - Co byś zjadł?
- Nie wiem, może pizza? Ale dużo nie zjem, nie jestem na tyle głodny, więc możemy zamówić większą.
- Mi pasuje. - powiedział i ruszyli w stronę ich ulubionej pizzerii. Gdy byli pod lokalem, zobaczyli szyld z nazwą ulubionej pizzerii bruneta, jak i Patryka.
- Wybieraj. - blondyn spytał, gdy dostali menu.
- To może cacciatore? - chłopak skinął głową. Po chwili przyszła kelnerka i przyjęła zamówienie.
Pizzę dostali kilkanaście minut później. Maciek miał dość jedzenia po dwóch kawałkach. Blondyn, który zjadł cztery, próbował przekonać go, by zjadł te, które zostały dla niego.
- Proszę zjedz, to tylko dwa małe kawałki. - brunet zaprzeczył ruchem głowy. - Jeśli sam tego nie zjedz, to cię nakarmię.
Maciek prychnął z myślą, że ten tego nie zrobi. Jednak on nie kłamał, po chwili trzymał pierwszy trójkąt jedzenia w dłoni i celował nim w usta starszego. Niechętnie je otworzył i ugryzł mały kawałek. Czuł lekkie zażenowanie całą sytuacją, nie chciał, by ktoś go publicznie karmił, ale przełknął, a blondyn się uśmiechnął. Zjadł tak resztę i wyszli z budynku od razu po zapłaceniu.
- Możemy wrócić do domu? Muszę jeszcze odcinek dokończyć montować. - Maciek spytał, chłopak nic nie odpowiedział, tylko skierował się w stronę ich domu.
Gdy weszli do środka, zegar wskazywał za dziesięć pierwszą po południu. Patryk poszedł do salonu, a brunet do pokoju z swoim sprzętem.
Oglądał serial, który nie był taki zły, gdy tym czasem do Maćka przyszła wiadomość chwilę po skończeniu montażu.
'Jeśli odpowiesz Patrykowi w sprawie uczuć pozytywnie, to wiedz, że będziesz jeszcze gorzej potraktowany, kiedy się spotkamy'
Do jego oczu napłynęły łzy, nie chciał spotkać po raz Mateusza, by ten zrobił mu to samo, co ostatnio, nawet gorzej. Gdy ochłonął, zszedł na dół i stanął w drzwiach, które wywołały skrzypienie, na które odwrócił się w ich stronę blondyn.
- Stało się coś? - spytał, zauważając całą zapłakaną twarz chłopaka.
- Nie, a miało się coś stać? - próbował nie płakać, a Patryk westchnął.
Po chwili takiego stania podszedł pod kanapę i wpatrując się w oczy blondyna, usiadł mu rozkrakiem na kolana i mocno się wtulił. Ten tylko gładził jego plecy i lekko kołysał nim. Mimo wczesnej godziny, którą była piętnasta, przysypiał. Maciek myślał, że ten usnął, poluźnił uścisk i zaczął dłońmi bawić się jego włosami.
- Żebyś tylko wiedział, że nie jest tak łatwo przyznać się do swoich uczuć, gdy zrobili ci krzywdę. Chciałbym ci powiedzieć, jak bardzo cię kocham, lecz możesz się okazać taki, jak Mateusz. Bardzo, ale to bardzo cię kocham, lecz boję się wejść w związek z tobą.
Gdy tylko skończył mówić, Patryk tego totalnie nie rozumiał, ułożył się wygodniej nadal na chłopaku. Był to ciężki dzień dla niego, więc zasnął chwilę po skończeniu monologu. Blondyn obiecał sobie, że nie będzie dla niego taki, jak Mateusz był dla nich obu, nieważne co zrobił on Maćkowi. Kiedyś na pewno z nim o tym porozmawia.
CZYTASZ
My Luvv • MxP
FanfictionI część Nikt nie chciałby zostać zdradzonym przez osobę, którą bardzo kochał. Niestety Patryk tego doświadczył. Zaczął chodzić do klubu, spotkał tam Maćka. Z czasem zakochali się w sobie i tak zostali szczęśliwą parą. Jednak słowa mają za dużą moc i...