𝔻𝕣𝕖𝕒𝕞𝕟𝕠𝕓𝕝𝕒𝕕𝕖 (𝐬𝐦𝐮𝐭)

357 24 13
                                    

(zamówione przez polski_komunista)
(TAK JAK PRZY POPRZEDNIM SMUCIE NIE ODPOWIADAM ZA URAZ NA PSYCHICE OKI + ogółem odbywa się to jakby na DreamSMP? W sensie no w lore jakby no e NIE UMIEM TŁUMACZYĆ ZOBACZYCIE)

- Hej Sam! - przywitałem się.
- Witaj Techno - odpowiedział wyższy. - domyślam się po co tu jesteś, ale nadal nie rozumiem... Czemu ty go odwiedzasz tak często? Wszyscy wiemy ile on zrobił, naprawdę dalej zamierzasz to robić?
- Słuchaj Sam, nie chcę być niemiły, ale przerabialiśmy już to. Jak dla mnie coś lub ktoś nim steruje w niektórych momentach, tylko jeszcze nie wiem co i właśnie tego próbuję się dowiedzieć - na moje słowa zielonowłosy tylko przewrócił oczami i wystartował platformę, na którą szybko wskoczyłem. Tak naprawdę to go okłamałem, to znaczy, nie powiedziałem wszystkiego, bo to co powiedziałem było prawdą, lecz nie całą. Chodziłem tam też z innego powodu. Nagle okazało się, że już "dojechałem", więc zszedłem z platformy i wszedłem do celi.
- Dzień dobry Dream - przywitałem się. Tamten lekko wzdrygnął się na moje słowa. Chyba był tak zamyślony, że nie słyszał jak tu "przyjechałem".
- Cześć.. - odpowiedział krótko. Nie dziwię mu się, przecież siedzi tu tak naprawdę całkiem sam i gdyby nie ja już dawno by oszalał. Chociaż nie wiem czy już do tego nie doszło, często kiedy przychodzę ten jest zakrwawiony lub posiniaczony, ale czy sam mógłby sobie coś takiego zrobić? Dobra, nie będę o tym myślał teraz. Usiadłem koło blondyna i położyłem rękę na jego włosach. Były naprawdę miękkie. Dream spojrzał na mnie, a ja na niego, przez co nasze oczy się spotkały. Nigdy tak naprawdę nie zwróciłem uwagi na to, jak pięknie szmaragdowe one są. Wziąłem rękę z włosów blondyna, ale dalej na niego patrzyłem, zresztą on też. Nawet nie zauważyłem kiedy powoli zaczęliśmy się do siebie przybliżać. Kiedy byliśmy wystarczająco blisko siebie, pocałowałem go. Jego usta były miękkie, ale jednocześnie dość suche i popękane, jednak nie przeszkadzało mi to. Położyłem rękę na jego policzku i dalej kontynuowałem wcześniej wspomnianą czynność. Kiedy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie i znów patrzyliśmy sobie w oczy. Żaden z nas chyba nie chciał nic powiedzieć, więc po prostu siedzieliśmy tak i patrzyliśmy. Ten jednak nagle nieco zmienił swoje położenie, a mianowicie usiadł na moich kolanach, ale dalej patrzył mi w oczy.
- Więc tak chcesz się bawić huh? - zapytałem.
- No nie wiem, chce? - widać, że nieco pewność siebie mu wróciła. Hah. Zobaczymy na jak długo. Znów go pocałowałem, ale tym razem bardziej agresywnie, na co ten aż cicho jęknął. Po jakiejś minucie znowu zabrakło nam powietrza, więc musieliśmy przerwać nasz pocałunek. Po tym, ściągnąłem jego bluzę i nieco się przeraziłem. Był tam dosłownie CAŁY w siniakach, ale nie chciałem już pytać żeby nie psuć chwili. Postanowiłem dorobić trochę bordowych śladów na nim, ale w nieco inny sposób. Powoli zacząłem robić mu malinki na szyi czy na obojczykach. Blondynowi najwyraźniej się to podobało, bo za każdym razem lekko jęczał, co mi również odpowiadało. Po chwili zacząłem ściągać też swoją bluzkę oraz nasze spodnie. Takim sposobem zostaliśmy w samych bokserkach.
- Na pewno tego chcesz? - zapytałem dla pewności, na co blondyn przytaknął, więc pozbyłem się również naszych bokserek. Kurwa, teraz zdałem sobie sprawę z tego, że nie mamy tak naprawdę żadnego lubrykantu. Dobra, improwizacja. Naplułem na 3 palce i jednego z nich powoli włożyłem w dziurkę blondyna, na co ten lekko sapnął. Po kilku minutach dołożyłem też drugi i trzeci palec oraz zacząłem lekko nimi poruszać, a Dream cicho jęczał. W końcu uznałem, że jest gotowy.
- Wstań - powiedziałem.
- Hm? Mam się ciebie słuchać? Ha! Jeszcze czego
- Ohoh... Naprawdę chcesz się tak bawić?
- No nie wiem, zależy czy sobie poradzisz - no to się doigrał. Wziąłem blondyna za uda i podniosłem go. Ten jak widać nie spodziewał się mojego ruchu i szybko owinął moje ciało swoimi nogami, a ręce zarzucił mi na szyję. Po tym, odrazu zacząłem poruszać jego biodrami w górę i w dół na co ten zaczął dość głośno jęczeć. Tak głośno, że musiał sobie zamknąć usta ręką. Nie powiem, satysfakcjonowało mnie to. Po dłuższej chwili obydwoje doszliśmy i zaczęliśmy się ubierać.
- Chcesz abym został tu z tobą czy mam iść? - zapytałem.
- Proszę.. Zostań - odpowiedział. Uśmiechnąłem się lekko na te słowa i usiadłem koło niego. Blondyn położył głowę na moim ramieniu i zasnął. Postanowiłem, że pójdę w jego ślady, więc objąłem go ramieniem i również zasnąłem.

𝐎𝐧𝐞-𝐬𝐡𝐨𝐭𝐲 (zamówienia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz