𝔻𝕣𝕖𝕒𝕞𝕟𝕠𝕓𝕝𝕒𝕕𝕖 (𝐟𝐥𝐮𝐟𝐟)

210 18 0
                                    

(zamówione przez MakaPaka_UwU_Baka)
Następne zamówienie: Mulczi
Następne następne zamówienie: polski_komunista
(SZCZERZE TAK DAWNO MNIE TU NIE BYŁO, ŻE ZAPOMNIAŁAM CZY BYŁA ZAMÓWIONA KONKRETNA FABUŁA CZY NIE. JEŚLI TAK TO PRZEPRASZAM)

Było wcześnie rano. Dream właśnie obudził się z bólem głowy. Zresztą nic dziwnego, był chory i miał gorączkę. Nagle usłyszał jak drzwi do jego pokoju się otwierają, a w nich stał nikt inny jak jego chłopak, Dave bądź Technoblade, jak kto woli. Gdy Clay zobaczył co tamten niesie w rękach, odrazu lekko się skrzywił. Oczywiście były to leki, a blondyn bardzo, ale to bardzo ich nie znosił.
- Nie wezmę tego - oznajmił.
- Clay proszę cie, gdybyś mnie słuchał i nie biegał po deszczu jak idiota nie byłbyś teraz chory, więc bierz to i nie marudź - odpowiedział starszy, na co tamten dalej się sprzeciwiał.
- Dobrze wiesz, że nienawidzę leków
- Nic na to nie poradzę, po prostu weź to dla mnie, dobrze? - Techno wiedział, że po tych słowach młodszy go posłucha. Zawsze tak było. Dream jeszcze raz niechętnie spojrzał na wszystkie leki i nie zostało mu nic innego jak je wziąć.
- Dziękuję - odpowiedział Dave po czym odgarnął lekko włosy z czoła Claya i pocałował go w nie, na co tamten lekko się uśmiechnął. - Chcesz żebym z tobą został? - zapytał, na co tamten przytaknął, więc starszy usiadł koło blondyna i przytulił go. Chwilę tak siedzieli, gdy nagle Techno poczuł ciężar na swoim ramieniu. Spojrzał w tamtą stronę i uśmiechnął się. Dream zasnął. Uwielbiał patrzeć na niego gdy śpi, był wtedy bezbronny i uroczy. Nagle Dave sam poczuł zmęczenie, więc postanowił pójść w ślady swojego chłopaka i udać się do spania.





CHUJOWE TO WIEM ALE SŁUCHAJCIE POWROCIŁAM PO PRAWIE DWÓCH MIESIĄCACH

𝐎𝐧𝐞-𝐬𝐡𝐨𝐭𝐲 (zamówienia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz