𝔻𝕣𝕖𝕒𝕞𝕟𝕠𝕓𝕝𝕒𝕕𝕖 (𝐬𝐦𝐮𝐭)

480 21 13
                                    

(OKEJ TROCHĘ SIE TEGO BOJE W SUMIE, ALE JAK TRZEBA TO TRZEBA, Z GÓRY OSTRZEGAM CRINGE, A I TEN NO ZAMÓWIONE. OSOBO, KTÓRA TO ZAMÓWIŁA WIEDZ, ŻE UMIERAM)

Hałas, muzyka, dźwięk trzaskanych butelek. Tak mniej więcej wyglądała każda impreza u Dreama. Oczywiście są też pewne role na tych imprezach.
Ci najbardziej pijani - oczywiście, że Wilbur, JSchlatt i Quackity. Ten ostatni podobno się jeszcze czymś innym "wspomaga"
Ojciec, który broni alkoholu młodszym - jasne, że Philza
Ci młodsi - Tommy, Tubbo, Drista i Lani
Ten, który nie pije z własnej woli - o dziwo jest to Techno
Reszta osób na imprezie zazwyczaj jest "niezauważalna", ale dzisiaj się to zmieniło. Wilbur postanowił, że urządzi swego rodzaju turniej tzn. "speedrun szotów". Oczywiście Dream po usłyszeniu słowa speedrun odrazu się zgłosił, na co Techno walnął wielkiego facepalma. Znał blondyna tak naprawdę najlepiej ze wszystkich tutaj zebranych i wiedział, że jeśli ten się schleje, to nie będzie kolorowo, a zrobi to, bo przecież jest bogiem speedrunu. Po jakichś pięciu minutach, brunet uszykował na stole 40 szotów (po 10 dla każdego z uczestników czyli niego, Dreama, JSchlatta i Quackity'ego) oraz powiedział, że ten kto wypije to najszybciej (lub patrząc po ilości w ogóle wypije) wygrywa.
Dave jeszcze bardziej przeraził się na tą ilość. Teraz był pewny, że na tej imprezie stanie się coś, co nie powinno mieć miejsca, jednak co mógł na to zaradzić? W sumie nic. Jedyne co to Philza próbował jakoś przekonać ich do tego, aby tego nie robili, ale jak można się domyśleć, to nie poskutkowało. Techno postanowił, że po prostu usiądzie na kanapie obok tego całego turnieju i poczeka na to, co ma się stać. Oczywiście ktoś musiał im odliczać, kiedy mają zacząć ten syf, jednak znalezienie takiej osoby nie było trudne. Szybko zgłosił się Tommy.
- 3, 2, 1, start! - no i się zaczęło. Czy ktoś się zdziwi jeśli powiem, że Dream był szybszy od wszystkich o jakieś 4 szoty? Jednak no, nie był też w najlepszym stanie. Chłop prawie się wyjebał jak chciał wstać, więc no chyba średnio. Dave nie chciał na to dłużej patrzeć, czuł się zażenowany swoim przyjacielem. Wyszedł z salonu i poszedł do sypialni blondyna. Musiał przyznać, że tamten miał całkiem wygodne łóżko. W sumie nawet przez chwile próbował zasnąć, bo hałas obok ustał, ale oczywiście nie zaznał tego spokoju. Do sypialni wparował nikt inny jak Dream, z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.
- Hej Technoooo~ - przeciągnął ostatnią literę jego imienia, nicku, cokolwiek to jest. W sumie używał tego tak często, że stało się to jego drugim imieniem.
- Czego chcesz? - odpowiedział jednocześnie wstając z łóżka. Nie miał zamiaru być dla niego miły, bo wie co wtedy może się stać. Chociaż z drugiej strony Dream to Dream. Nie ważne co zrobisz on postawi na swoim i właśnie tego Techno się bał. Był on już raz świadkiem tego jak blondyn nabongolił się jak stąd do Afryki i nie skończyło się to dobrze. Tamten cały czas flirtował z nim, czy go podrywał. Dave w końcu nie wytrzymał i... No tak skończyło się jak się skończyło. Na szczęście Dream następnego dnia nic nie pamiętał, chociaż w sumie trochę dziwne, że nie zapytał nikogo o ból dupy, ale z drugiej strony kto by tak robił? "Hej dupa mnie boli kto mnie przeruchał?" - no błagam.
- Oj, ale czemu jesteś taki nie miły... Ja tu przychodzę do ciebie, a ty co!
- Ostatnio byłem dla ciebie miły i zaufaj mi, nie skończyło się to dobrze... - mówiąc to Techno nawet nie zauważył kiedy blondyn znalazł się przed nim jednocześnie patrząc mu w oczy. Niebieskooki //UZNAJMY, ŻE TECHNO MA NIEBIESKIE OCZY I BRĄZOWE WŁOSY, TAK BĘDZIE MI ŁATWIEJ PISAĆ, A NIE TYLKO "TECHNOBLADE" I "DAVE", A I JESZCZE JEDNO. TECHNOBLADE JEST WYŻSZY I STARSZY TEGO TEŻ BĘDĘ UŻYWAŁA, BO JUŻ ZA DUŻO TU JEGO IMIENIA//  lekko się zarumienił gdy to zobaczył. Nie mógł zaprzeczyć temu, że Dream podobał mu się od dłuższego czasu, ale nie miał odwagi mu tego powiedzieć. Jeszcze po tym... incydencie kiedy młodszy ostatnio się upił... Starszy nie mógł o tym zapomnieć.
- Halo Daveee? Żyjeeesz taam? - zapytał blondyn, lecz drugi nic nie odpowiedział, wciąż był zamyślony. W końcu niższy stracił cierpliwość i go pocałował. Brunet również stracił cierpliwość, nie będzie się dłużej powstrzymywał od tego, w końcu to i tak wina Dreama czyż nie? Techno zaczął przejmować kontrolę nad pocałunkiem. Na początku blondyn walczył o dominację, ale w końcu się poddał i lepiej dla niego, bo i tak jego próby byłyby stratne. Z brunetem by nie wygrał. Po jakimś czasie zabrakło im powietrza, przez co musieli się od siebie oderwać.
- Gdzie twoja odwaga Dreamy? - zapytał Techno, jednak tamten nic mu nie odpowiedział, tylko spojrzał w ziemię, co było ewidentną odpowiedzią. Wyższy uśmiechnął się tylko na to i pchnął go na łóżko. Zdjął lekko bluzę z jego obojczyków //TAM SĄ OBOJCZYKI PRAWDA? P R A W D A ? BO JA SERIO NIE WIEM, A NIE CHCE TAKIEGO BŁĘDU POPEŁNIĆ ABZBHS//  i zaczął zostawiać na nich lekko bordowe ślady. Po każdym z nich dostawał ciche pojękiwania młodszego i nie miał zamiaru na to narzekać.
- Uroczo brzmisz kochany~
- Przestań...
- Awh, przecież sam tego chciałeś?
- Ja... - tutaj Dream się zaciął, co nieco zmartwiło Dave'a. Nie, nie, nie on nie mógł tak szybko wytrzeźwieć przecież. Albo co jeśli ten cały turniej był oszukany i ten tylko go sprawdzał? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Technoblade podniósł wzrok i spojrzał w oczy blondyna.
- Nie dobra, jeśli tego nie chcesz to... - tamten nie pozwolił mu dokończyć. Pocałował go. Dave w sumie się zdziwił. Naprawdę przez chwilę myślał, że zaraz się okaże, że Dream jest trzeźwy. Po minucie znów oderwali się od siebie z powodu braku powietrza. Po tym Techno zaczął ściągać bluzę blondyna oraz to samo zrobił ze swoją. Nie chciał już dłużej tego przeciągać, wiedział, że za ścianą jest jakieś 10 osób, które może tu wejść w każdej chwili, a pozatym widział jak spragniony jest Dream. Nie chciał go dłużej "podpuszczać". Zdjął swoje i jego spodnie, a po chwili zrobił to samo z ich bokserkami.
- Gdzie masz lubrykant? - zapytał. W sumie nie był pewny co do tego, czy pijany blondyn będzie wiedział takie rzeczy, ale skąd on ma wiedzieć? Ostatnio trzymał go pod łóżkiem, ale czy dalej tam jest?
- W szafie... - czyli nie pod łóżkiem.
Brunet wstał i podszedł do szafy, po czym ją otworzył. Po chwili szukania wzrokiem, znalazł małą butelkę z lubrykantem. Podszedł z powrotem do Dreama po czym nałożył sobie trochę substacji na 3 palce.
- Napewno jesteś gotowy? - zapytał dla pewności.
- Awh, czemu się tak mną przejmujesz Daveee?~ - okej czyli stary pijany Clay wrócił. Techno przewrócił oczami na jego słowa i włożył jeden palec w jego dziurkę na co ten lekko sapnął.
- Pamiętaj, nie możesz być głośny, mamy ludzi za ścianą...
- Mhm..~
Brunet zaczął lekko poruszać palcem we wnętrzu młodszego i po chwili dołożył drugi z nich, na co dostał stłumiony przez rękę Dreama cichy jęk. W sumie trochę słabo, że przez te zwierzęta w salonie Techno nie mógł słyszeć swojego wybranka dostatecznie głośno, ale co na to poradzi. Po nieco dłuższej chwili dołożył ostatni, trzeci palec i zaczął nimi poruszać w blondynie, na co tamten odrzucił głowę do tyłu. Po 5 minutach takiego rozciągania starszy uznał, że tamten jest gotowy. Poraz kolejny wziął lubrykant do ręki i nałożył na to co trzeba po czym wszedł w niższego "raz, a dobrze". Widać było, że tamten powstrzymywał się od wydawania różnych dźwięków, ale słabo mu to wychodziło. Jedyne co mu pomagało, to jego ręka, szczelnie zaciśnięta na jego ustach. Techno jednak nie dał mu ani chwili na przyzwyczajenie się, odrazu zaczął się w nim poruszać, na co w oczach tamtego pojawiły się pojedyncze łzy. Brunet otarł je, pochylił się nad uchem młodszego i powiedział:
- Spokojnie, będzie dobrze... - tamten jakby przytaknął mu, ale w sumie starszy nie był pewny czy to przypadkiem znowu nie był stłumiony jęk. Po kilkunastu minutach wyższy zaczął poruszać się nieco szybciej, a Dream jeszcze bardziej próbował powstrzymywać jęki. Kiedy obydwoje byli już blisko, Techno wykonał kilka mocniejszych pchnięć przez co doszli. Nawet nie chciało mu się już ubierać ani jego, ani blondyna.
- A jebać to - szepnął do siebie. - Najwyżej jutro będę się tłumaczył
Po tych słowach okrył siebie i Dreama kołdrą oraz przytulił go. Po kilku minutach obydwoje zasnęli.

JAPIERDOLE CZEMU TO TAKIE DŁUGIE PŁACZE
POWODZENIA W CZYTANIU CHYBA

𝐎𝐧𝐞-𝐬𝐡𝐨𝐭𝐲 (zamówienia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz