𝔻𝕣𝕖𝕒𝕞𝕟𝕒𝕡 (𝐟𝐥𝐮𝐟𝐟)

251 17 9
                                    

(zamówione przez mam_gloda_na_jerzego)
Następne zamówienie: Mulczi
Następne następne zamówienie: polski_komunista

- Dziwne, że w tym lesie mają takie jeziora. Myślisz, że to normalne? - zapytał brunet idący obok mnie ścieżką i patrzący w bok na piękne jezioro.
- George, byliśmy w tylu miejscach, a ty dalej dziwisz się jakimś jeziorem?
- No nie wiem, podejrzane to. Tak czy siak to chyba ten moment, w którym się rozdzielamy. Są dwie ścieżki widzisz?
- No tak, to w którą stronę idziesz? - zapytałem
- Dobra pójdę na prawo, a ty na lewo. Tylko się tam nie zabij Clay!
- Jasne jasne, prędzej ty daltonisto - odpowiedziałem po czym poszedłem w swoją stronę. Musiałem przyznać, że naprawdę było tu pięknie, ale faktycznie, coś tu nie grało. To znaczy, nie chodzi o wygląd, a raczej o samą aurę tego miejsca. Nie da się tego wytłumaczyć, trzeba tu być, by zrozumieć. Nagle zobaczyłem jakąś postać siedzącą przy rzece. Na początku pomyślałem, że to George i doszliśmy do tego samego miejsca, ale nie, ta postać miała ciemniejsze włosy, inne ubrania i... elfie uszy? Trochę bałem się podejść, ale przecież taka sytuacja może się nie zdarzyć poraz kolejny. To znaczy, chyba rzadko się widuje w lesie elfy co nie? Podszedłem do istoty i usiadłem koło niej.
- Dzień dobry - powiedziałem. Elf chyba lekko się przestraszył, bo szybko odwrócił się w moją stronę. Miał naprawdę piękne oczy i cere. Chyba się zauroczyłem.
- Witaj - odpowiedział po chwili. Miał przepiękny głos.
- Jak masz na imię? - zapytałem, choć nie byłem pewny czy takie stworzenia w ogóle mają imiona no ale cóż, skoro umie rozmawiać to chyba imie też ma.
- Nick, a ty?
- Clay - odpowiedziałem krótko. Tak naprawdę nie wiedziałem co dalej mam mówić czy o co pytać. Chyba po prostu wystarczyła mi jego obecność. Czy to nazywa się miłość od pierwszego wejrzenia? Nagle poczułem czyjąś rękę na policzku.
- Hej, żyjesz? Pytałem się ile masz lat, ale nic nie odpowiedziałeś... Wszystko w porządku? - zapytał Nick. Trochę się zarumieniłem na to, że jego ręka wylądowała na moim policzku, ale mam nadzieję, że nie zauważył.
- 20, a ty? O ile elfy liczą lata... Heh
- Oczywiście, że tak! Myślałeś, że jesteśmy jacyś zacofani? Mam 18 lat - odpowiedział. Trochę mi w sumie było głupio, że myślałem, że oni nie liczą lat. Trochę rozmawialiśmy jeszcze o jakiś rzeczach, gdy nagle zaczęło robić się ciemno.
- Wybacz Clay, ale zaczyna się robić późno, będę musiał już iść - powiedział Nick. Trochę smutno, ale co poradzę, muszę dać mu odejść. Wstałem i podałem mu rękę, aby mógł zrobić to samo. Dopiero gdy wstał zauważyłem jaki jest niski. Chwilę jeszcze trzymałem jego rękę i patrzyłem mu w oczy po czym otrząsnąłem się z transu.
- Żegnaj Nick, będę o tobie pamiętał! - powiedziałem.
- Hah, miłe, że tak mówisz, ale proszę, nie składaj obietnic, których nie możesz dotrzymać... - odpowiedział po czym odszedł. Natomiast ja chwilę stałem jak wryty, o co mu chodziło z tym, że nie mogę jej dotrzymać? Przecież takich rzeczy się nie zapomina! Nagle jednak zaczęło mi się kręcić w głowie i upadłem na ziemię po czym straciłem przytomność. Nie wiem ile tak leżałem, ale wystarczająco długo żeby George mnie znalazł.
- Halo Clay! Mówiłem żebyś się nie zabił!
- Huh? Ja żyje przecież
- Dobra dobra - powiedział daltonista po czym pomógł mi wstać. - znalazłeś coś? - zapytał. Chwilę zastanawiałem się nad tym pytaniem. Coś obijało mi się w pamięci, że kogoś spotkałem, ale nie miałem pojęcia kogo. Po chwili jednak doszedłem do wniosku, że kiedy straciłem przytomność coś mi się przyśniło i po prostu jestem debilem.
- W sumie to nie, nic tu nie było, tylko straciłem przytomność i jakiś pojebany sen miałem
- Nie dziwi mnie to naprawdę - powiedział brunet po czym się zaśmiał, a ja razem z nim. Chociaż myśl o tym, że kogoś widziałem nie dawała mi spokoju...

𝐎𝐧𝐞-𝐬𝐡𝐨𝐭𝐲 (zamówienia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz