— Posłuchaj, zanim dotrzemy do wioski, może przestaniesz już latać i po prostu użyjesz swoich stóp? — spytał spokojnie Naruto, drapiąc się po karku.
— W porządku — zgodziła się bez słowa sprzeciwu, uśmiechając się przyjaźnie. Naruto beztrosko wzruszył ramionami, nie mogło być nawet takiej opcji, że jest kimś złym.
— Przedstawię Cię jako mojego gościa, wtedy nie powinni Cię o nic pytać — wyjaśnił, spokojnie, wciąż trzymając bukiet kwiatów. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że trzymając ten bukiet może takie kłamstwo faktycznie się sprawdzi.
— Dobrze — ponownie zgodziła się dziewczyna, obejmując go za ramię. Naruto zarumienił się.
Przechodząc obok bram Wioski Naruto spiął się i zaczął się nerwowo uśmiechać, posyłając niespokojne spojrzenia dwóm mężczyznom siedzącym w budce. Pośpiesznie schował bukiet za plecy i gwałtownie wyrwał się z uścisku dziewczyny.
— Tylko spokojnie — szepnął do niej, wciąż utrzymując kontakt wzrokowy z mężczyznami.
— Naruto, wszystko w porządku? — spytał jeden z nich, widząc dziwne zachowanie chłopaka. Naruto zaśmiał się nerwowo.
— Pewnie, oczywiście, że wszystko gra, tak tylko wpadłem sobie na moją koleżankę z dzieciństwa — powiedział nieskładnie, drapiąc się po karku. Mężczyzna zmrużył oczy, zupełnie go nie rozumiejąc.
— W porządku, dobrze dla ciebie — powiedział wyraźnie zdziwiony i odwrócił wzrok. Naruto westchnął z ulgą, mocniej przyciskając bukiet do piersi.
— Mówiłem, wszystko poszło świetnie! O nic nie pytali — powiedział dumnie, znowu odzyskując swój dawny wigor. [Twoje imię] spojrzała na niego z wyraźną drwiną.
— Przecież wcale nie wyglądałeś jakbyś się denerwował — powiedziała sarkastycznie, śmiejąc się.
— Prawda! — odparł dumnie blondyn, zupełnie nie rozumiejąc prawdziwego przekazu dziewczyny. Ta tylko przewróciła oczami.
— To teraz idziemy do ciebie? — spytała ciekawskim tonem, uważnie przyglądając się mijanym budynkom.
— Może najpierw pójdziemy na ramen? Jestem strasznie głodny, dattebayo! — wymruczał, czując jak głód dosłownie zjada mu wnętrzności.
— Skoro tak czujesz, w zasadzie to ja nie jestem głodna, ale chętnie poznam miejsce gdzie lubisz jadać ramen — zaśmiała się, znowu okazując te swoje beztroskie oderwanie od rzeczywistości. Naruto już wcześniej zwrócił uwagę na to, jak bardzo potrafiła go czasami rozczulać.
Przeszli jeszcze kawałek i Naruto dostrzegł Irukę, wychodzącego właśnie z Akademii.
— Oi! Iruka-sensei! Oi! — zaczął krzyczeć, machając do niego radośnie i biegnąc w jego stronę. Iruka gwałtownie odwrócił wzrok i uśmiechnął się.
— Dzień dobry, Naruto, wracasz z treningu? — spytał uprzejmie, uśmiechając się ciepło. Naruto pokręcił głową.
— Byłem na spacerze i proszę spojrzeć — wskazał na stojącą obok niego dziewczynę — spotkałem ją zupełnie przypadkiem, nazywa się [Twoje imię], bez nazwiska... — Dziewczyna puściła rękę Naruto i zaśmiała się słodko, podchodząc bliżej mężczyzny, ten z kolei spojrzał na Naruto jak na wariata.
— Naruto, o kim ty mówisz? — spytał wyraźnie zbity z tropu. — Znowu robisz sobie ze mnie żarty?
— Nie robię, przecież tuż przed senseiem stoi dziewczyna o [kolor twoich włosów] włosach i [kolor twoich oczu] oczach! — powiedział oburzony. — Stoisz tu, prawda? — zwrócił się do niej.
— Oczywiście, a słuchaj, kto to taki? — spytała zainteresowana, bliżej przyglądając się mężczyźnie.
— Iruka-sensei, zabiera mnie zawsze na ramen!
— Naruto do kogo to ty w ogóle mówisz? — spytał wyraźnie poirytowany, chociaż ze wszystkich sił starał się to w sobie stłamsić.
— Do dziewczyny, na którą wpadłem w lesie. No stoi obok pana! [Twoje imię], jesteś tutaj, prawda? — spytał, chwytając ją za ramię i przyciągając w swoją stronę. Iruka westchnął bezradnie.
— Chyba za bardzo się zmęczyłeś, lepiej idź odpocznij — powiedział ciepło, zostawiajac chłopaka samego. Naruto tupnął nogą.
— Ona jest prawdziwa! Nie wymyśliłem jej sobie! — krzyknął, ale Iruka zniknął już z pola jego widzenia. Dziewczyna przyglądała się blondynowi, przykładając palec do ust. — Dlaczego on Cię nie widział?
— Nie wiem... — wzruszyła ramionami. Nie kłamała, zupełnie nie miała pojęcia dlaczego jedna osoba jest w stanie ją zobaczyć podczas gdy druga w ogóle jej nie widziała. Jej oczy się zaszkliły. — Nie wierzysz mi? — spytała cicho. Naruto gwałtownie pokręcił głową.
— Przestań, proszę nie płacz, dattebayo! Wierzę Ci, nie płacz, proszę — powiedział ciepło, obejmując ją i unosząc jej głowę do góry. Ich oczy się spotkały i dopiero teraz dziewczyna zdała sobie sprawę z tego, jak przystojny był naprawdę.
— Nie wiem, naprawdę nie wiem, dlaczego on mnie nie widział...
— W porządku już, chodźmy do mnie, zjemy ramen z pudełka — odparł pewnie i pociągnął ją za rękę.
— Z Naruto dzieje się coś dziwnego... — powiedział poważnie Shikamaru, przyglądając się blondynowi, trzymającemu powietrze i gadającemu coś pod nosem, zupełnie jakby nie był sam.
— Może trening z tym dziwnym mężczyzną nie był najlepszym pomysłem — podsumowała spokojnie Ino. Shikamaru zastanowił się jeszcze chwilę. Coś z nim jest zdecydowanie nie tak.
— Pójdę do niego — powiedział poważnie, oddzielając się od przyjaciół.
CZYTASZ
Widmo szczęścia |Naruto&Reader|
FanfictionNaruto podczas jednej ze swoich samotnych wędrówek spotyka na swojej drodze pewną dziewczynę, która wydaje się być całkowicie oderwana od rzeczywistości. Jeszcze większe zaskoczenie przeżywa wtedy, gdy dowiaduje się, że tylko on jeden jest w stanie...