— Na pewno nie chcesz nic zjeść? — spytał Naruto, niepewnie zerkając na, skrupulatnie umieszczającą kwiaty w wazonie, dziewczynę. Ta spojrzała na niego pogodnie i pokręciła głową, zabierając się za ustawianie wazonu w pokoju.
— Masz tu straszny bałagan, widać, że nie lubisz sprzątać i w ogóle co z tym twoim jedzeniem? Pełno tu torebek po gotowym ramenie, to nie jest zdrowa dieta dla kogoś, kto chce zostać najsilniejszym ninja i w dodatku hokage — pouczyła go dumnie, zbierając kilka brudnych ubrań z podłogi. Chłopak przewrócił oczami.
— Jeny, będziesz się bawić w moją mamę? — spytał znudzony, zalewając ramen gorącą wodą i gwałtownie zerkając na dziewczynę. — Nigdy nie powiedziałem Ci, kim chcę zostać...
— Oczywiście, że nie, ale co to właściwie zmienia? Nie mogę tego po prostu wiedzieć? W dodatku mam rację, taka dieta nie służy... — zdziwiła się, mimo wszystko wciąż nie przestając sprzątać. Naruto podszedł do niej i chwycił ją za dłonie, zmuszając tym samym do zaprzestania sprzątania i spojrzenia mu w oczy.
— Nie, to nie jest coś co możesz po prostu wiedzieć. Skąd o tym wiesz? — spytał poważnie.
— Nie wiem, to po prostu jest w mojej głowie, nikt mi tego nie powiedział... — zauważyła cicho, mając nadzieję, że on jej uwierzy, ale ona nie kłamała. Podobnie jak w przypadku Iruki, nie wiedziała skąd to wie.
— To jest dziwne, to jest cholernie dziwne i coraz mniej zaczyna mi się to podobać! — zauważył poważnie, odsuwając się od niej gwałtownie. Dziewczyna podeszła do niego, uprzednio odkładając ubrania na łóżko, podeszła tak blisko, że niemal słyszał bicie jej serca, objęła go przyjaźnie i oparła głowę o ramię.
— Przepraszam, nie chciałam Ci sprawić kłopotów... — wyszeptała, zamykając oczy. Wiem, że nie jesteś zła. Czuję to, ale za dużo rzeczy mi się nie zgadza... Skąd u ciebie ta biała powłoka, jakim cudem tylko ja mogę Cię zobaczyć?
— Nic o tobie nie wiem... — powiedział poważnie, odsuwając się od niej i podchodząc do zalanej wcześniej zupy. Dziewczyna pokornie wróciła do sprzątania ubrań, nie uśmiechając się już tak bardzo. Ich ciszę przerwało w końcu pukanie do drzwi.
— Otworzę, ty skończ jeść — powiedziała pogodnie, podlatując do drzwi.
— Naruro? — zdziwił się Shikamaru, nie widząc nikogo, kto otworzyłby mu drzwi. Naruto zerwał się z miejsca i podbiegł do drzwi.
— Shikamaru? Coś się stało? — spytał spokojnie, wycierając twarz. [Twoje imię] podeszła do Naruto i objęła go za ramię.
— Nie, wpadłem tylko sprawdzić jak się czujesz, widziałem Cię ostatnio i jakoś dziwnie się zachowywałeś...
— Dziwnie? — zdziwił się Naruto. [Twoje imię] odsunęła się od niego.
— Wiem, pewnie widział twoją rozmowę z tym Iruką albo potem, jak prowadziłeś mnie za rękę... On też mnie nie widzi, pewnie wyglądałeś, jakbyś rozmawiał sam ze sobą — zauważyła poważnie, uważnie wpatrując się w blondyna. Naruto również na nią spojrzał.
— To faktycznie musiało dziwnie wyglądać, dattebayo... — zastanowił się chwilę, nie zwracając uwagi na wpatrzonego w niego Shikamaru.
— Naruto, do kogo ty mówisz? — spytał poważnie, zerkając prosto na dziewczynę, jednocześnie w ogóle jej nie widząc.
— Nie ważne, mam już dość tłumaczenia tego innym... — powiedział znudzony i wrócił do jedzenia ramenu.
— Ni wiesz co? Powinieneś go zaprosić, to twój gość. Zrób to natychmiast! — zarządała, podchodząc do stołu.
— Shikamaru i tak by wszedł, nie muszę go tutaj specjalnie zapraszać, mamo...
— Zaproponuj mu chociaż ten niedobry ramen...
— Ramen to świętość! Nie obrażaj go! — oburzył się Naruto, wstając od stołu i spoglądając na dziewczynę.
— Nie bluźnij... — pouczyła go, wracając do sprzątania ubrań. Shikamaru wciąż stał w pokoju i wpatrywał się w Naruto jak w wariata, którym niewątpliwie był, już miał nawet wychodzić, kiedy jego uwagę przykuły ubrania, w dziwny sposób same unoszące się w powietrzu.
— Naruto? — zaczął odrobinę przerażony chłopak.
— No?
— Czemu twoje ubrania same się poruszają? — spytał poważnie, podchodząc do nich i ciągnąc je w swoją stronę. [Twoje imię] gwałtownie je upuściła.
— Niech on tego nie robi — poprosiła poważnie. Naruto wstał i objął Shikamaru, śmiejąc się nerwowo.
— Słuchaj, możesz mi wierzyć lub nie, ale w tym pomieszczeniu znajduje się dziewczyna. [Kolor twoich włosów] włosy, [kolor twoich oczy] oczy, bardzo ładna, dookoła niej swieci jakaś dziwna, biała poświata. Wpadłem na nią dzisiaj i z jakiegoś powodu tylko ja ją widzę... — powiedział szybko, obracając go w jej stronę. Shikamaru ponownie patrzył jej prosto w oczy, ale dalej jej nie widział. — To właśnie ona sprzątała te ubrania i teraz patrzy jej prosto w oczy.
— Oszalałeś? — spytał poważnie. Dziewczyna beztrosko wzruszyła ramionami.
— Niech nie wierzy, ja zamierzam skończyć sprzątanie — powiedziała spokojnie i wróciła do sprzątania ubrań, śpiewając pod nosem starą kołysankę. Głos miała niezwykle piękny, zupełnie jakby nie pochodził z tego świata, całkowicie hipnotyzujący. Shikamaru poczuł ciarki na plecach, słyszał najpiękniejszy na świecie głos i widział latające w powietrzu ubrania.
— To ona? To ona śpiewa? — spytał poważnie. W tej chwili dziewczyna ucichła.
— Słyszał mój śpiew?!
— Słyszałeś jej śpiew?! — powtórzył Naruto.
— Słyszałem coś nierealnie pięknego, przez moment byłem jakby w transie... To ona? Kim ona jest? — spytał poważnie. Naruto spojrzał na nią.
— Nie wiem...
Dlaczego, dlaczego nie może jej zobaczyć a jedyne co słyszy to jej śpiew? Kim ona jest i dlaczego tylko ja mogę ją zobaczyć? Dlaczego?
— Naruto, uważaj... — pouczył go Shikamaru, poważnie martwiąc się o swojego przyjaciela.
— Na co mam uważać? — zdziwił się. Dziewczyna spojrzała na chłopaka o ciemnych włosach, już wcześniej dostrzegła w nim ogromną mądrość i spryt. Wyczuła jego czyste serce i jednocześnie wrodzone lenistwo, czytała z niego jak z otwartej księgi.
— Na mnie... — wyszeptała, przykładając ręce do serca. Nie chciała zrobić nikomu krzywdy, ale gdy tylko usłyszała co Shikamaru powiedział o jej śpiewaniu, ona również zaczęła się obawiać o Naruto. Nie wiedziała kim była i dlaczego tylko on jeden mógł ją zobaczyć, ale wiedziała już, że nie była do końca niewinna i bezbronna.
CZYTASZ
Widmo szczęścia |Naruto&Reader|
FanfictionNaruto podczas jednej ze swoich samotnych wędrówek spotyka na swojej drodze pewną dziewczynę, która wydaje się być całkowicie oderwana od rzeczywistości. Jeszcze większe zaskoczenie przeżywa wtedy, gdy dowiaduje się, że tylko on jeden jest w stanie...