Naruto przez długi czas leczył się z odejścia dziewczyny, ale nie mógł tego robić w nieskończoność. Zagłuszył w sobie smutek zupełnie tak, jak robił to w przeszłości i skupił się na celach, które były mu postawione tu i teraz.
Odzyskanie Sasuke, wielka wojna shinobi, zostanie hokage Wioski Liścia, to wszystko wciąż było dla niego tak cholernie ważne, codziennie od nowa dawał z siebie wszystko, zupełnie tak jak zwykle. Wszyscy dookoła zdawali się nie widzieć żadnej zmiany w jego zachowaniu, nie rozmawiał już z powietrzem, nie mówił o dziewczynie, nie widzieli jego cierpienia i byli pewni, że wszystko jest w porządku, każdy skupił się na ważnych sprawach, nikt nie wracał do tego dziwnego epizodu w ich życiu.
Naruto powoli zapominał o [Twoje imię], nie chciał ale musiał, gdy w nocy patrzył w niebo zastanawiał się, co teraz robi i gdzie jest, czy była z tym którego pokochała? Dopiero później zdał sobie sprawę z tego, że kochał dziewczynę. Nie mógł zakochać się w nikim innym i nawet nie chciał. Jego serce było zarezerwowane tylko dla [Twoje imię] i tak miało pozostać aż do jego śmierci. Tak postanowił a jednak zagłuszył w sobie tą miłość i żył bez niej.
***
Zupełnie tak jak mówiła [Twoje imię] Kakashi i Iruka byli w sobie zakochani, zupełnie nieświadomi zaczęli się do siebie zbliżać żeby w końcu dojrzeć do tego i pogodzić się z tym. Byli tak bardzo szczęśliwi, można powiedzieć, że ich pierwsza randka, która była w gruncie rzeczy oficjalnym pierwszym dniem związku i pierwszym oficjalnym wyznaniem swoich uczuć należała do wyjątkowo zabawnych i dosyć niezręcznych. Nikt by się nie spodziewał, że te dwie papużki nierozłączki zaczynały w ten sposób.
__
Kakashi zaprosił Irukę na spacer, chcąc porozmawiać o samopoczuciu Naruto, przygotował się bardzo dobrze, ubrał się tak jak zwykle ale przygotował się w głowie. Spotkali się na polanie niedaleko wioski. Iruka czekał na mężczyznę na ławce, gdy srebrnowłosy zobaczył mężczyznę od razu przeszył go ogromny stres.
— Kakashi, dzień dobry — powiedział radośnie Iruka, wstając z ławki. Kakashi poczuł jak zaczyna walić mu serce, wreszcie rozumiał co czuli bohaterowie jego książki. Nie żebym chciał, żeby Iruka był bohaterem mojej książki. Musiałby być wtedy... Kakashi zrobił się czerwony i wstrzymał na chwilę powietrze. Wizja Iruki w takiej sytuacji jakie czytał w książkach wydała mu się zbyt, po prostu zbyt.
— Wszystko w porządku, jesteś chory? — spytał poważnie, odrobine zmartwiony. Kakashi gwałtownie pokręcił głową.
— Wszystko dobrze — powiedział spokojnie, starając się uspokoić.
— Przepraszam, ale muszę spytać, czy wizja przebywania ze mną sam na sam jest dla ciebie niekomfortowa po tym, co powiedział Naruto? — spytał Iruka, od dłuższego czasu nie mogąc się z tym pogodzić. Przecież Kakashi, Hatake Kakashi, tak wspaniały ninja, niesamowicie inteligentny człowiek nie mógł darzyć go takimi uczuciami, nie mógł. On był tylko zwykłym nauczycielem w dodatku meżczyzną.
— Nie! Oczywiście, że nie, jest dla ciebie? — spytał nerwowo Kakashi, drapiąc się za uchem. Iruka pokręcił głową.
— Nie, oczywiście, że nie. Nie wziąłem tych słów zbyt poważnie, nie musisz czuć się osaczony przez to... — powiedział nerwowo, zerkając gdzieś za siebie. Srebrnowłosy pokiwał głową.
— Tak, tak, bo przecież, jesteśmy mężczyznami, znaczy nie żebym uważał, że nie jesteś atrakcyjny, ale przecież no, wizja związku z kimś takim jak ja musiała być dla ciebie straszna... — powiedział pewnie, siląc się na uśmiech a jednak nie mógł tego zrobić. Jakoś cholernie mocno zabolały go słowa tak Iruki jak i jego samego. Szatyn spoważniał.
CZYTASZ
Widmo szczęścia |Naruto&Reader|
FanficNaruto podczas jednej ze swoich samotnych wędrówek spotyka na swojej drodze pewną dziewczynę, która wydaje się być całkowicie oderwana od rzeczywistości. Jeszcze większe zaskoczenie przeżywa wtedy, gdy dowiaduje się, że tylko on jeden jest w stanie...