#12

34 4 0
                                    

- gdzie go widziałeś ?
-tak na parkingu przy tym szpitalu
-aha okej , idę do siebie w sensie ...
-dobra - mężczyzna wyciągną rękę po alkohol stojący na stoliku

Szedłem po schodach do pokoju w którym "mieszkałem "

-cholera! Max!
Wziąłem szybko telefon do ręki i paczkę fajek i poszedłem na balkon , zadzwoniłem do chłopaka. Nie widziałem się z nim od tamtego momentu przy szpitalu

-halo!
-halo? Maciek? Gdzie ty jesteś ?
- w domu , to znaczy u ojca
-CO ty tam robisz!? On cię zabije !
-spokojnie jest na dole ja u siebie
- zaraz będę !
-a-ale max
- wejdę oknem

~oknem? Ja nie mam okna ...~

~time skip ~

-ej!
-MAX!?
-mowilem że przyjdę hhaa
-a-ale jak wejdziesz ?
-eeeeem przez drzewo !.-wskazal na roślinę rosnącą obok mojego balkonu
-aaaa ok... -zrobilem dziwną minę  na co chłopak się zaśmiał

-fajke ?
-no oczywiście -podalem blondynowi używkę i zapalniczkę
-uuuuuuuu moje ulubiona hahaha
-CZEKAJ Patryk dzwoni ?¿

-halo?
-czesc przepraszam że tak naskoczyłem na ciebie dzisiaj w szpitalu
-nie no spoko chłopie -usmiechnąłem się
-przyjedziesz do nas ? Pablo już jakiegoś bzika dostaje ...

Słuchając chłopaka zaksztusiłem się dymem na co max się na mnie popatrzył z przerażeniem

-maciek! Jesteś tam ?
-tak spokojnie *kaszle *
-palisz?
-ja? Nie , rzuciłem już -podrapałem się po głowie bo sam nie wierzyłem w to co mówię

-nie wierzę ci
-eeeeeeemmm no dobra nie rzuciłem , a co do tego toooo.... Mogę przyjechać z Maxem?
-tym blondynem? -było w głosie słychać że Patryk go nie lubi
-o co chodzi ?
-eeeeee o nic , raczej tak możesz z nim wpaść to kiedy ?
-a nie wiem może jakoś jutro ?
-spoko zgadamy się jeszcze , pappaap
-nara



,,to tylko przyjaźń" ...to tylko tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz