"To będzie dobra noc"

170 7 1
                                    

Już od 20 minut słyszałam pospieszający mnie głos Vanessy. Stała na dole i co chwile pytała, ile czasu jeszcze potrzebuję, co niesamowicie mnie irytowało bo zgodnie z planem miałam jeszcze chwilę na przygotowanie. Znaczy... zgodnie z moim planem.

Weszłam szybko do łazienki, poprawiając kolejny raz lekko zakręcone na końcach, ciemne włosy. Spryskałam je lakierem, po czym chwyciłam w dłoń maskare i starannie wytuszowałam rzęsy. Oczy pomalowane miałam wcześniej - głęboko czarne kreski, podkreślające moje brązowe oczy idelnie pasowały do bordowych ust, delikatnie powiększonych przez kontórówkę. Zwiększyłam odległość między moją lustrzana bliźniaczką i wykonałam obrót na czarnych szpilkach, aby sprawdzić jak w całości wygląda moja dzisiejsza kreacja. Zadowolona z całokształtu weszłam ponownie do swojego pokoju i chwyciłam za torebkę, pakując do niej najpotrzebniejsze rzeczy na dzisiejszy wieczór.

- Elle, kiedy do cholery zaszczycisz mnie swoją obecnością?! - moja przyjaciółka krzyknęła, wyraźnie zniecierpliwiona. Na szczęście nie użyła mojego pełnego imienia, które pada z jej ust tylko wtedy, kiedy jestem na granicy jej wytrzymałości.

- Już idę! - odkrzyknęłam w pośpiechu chwytając do ręki szminkę, która po chwili bezpiecznie wylądowała w torebce obok mojego telefonu. Szybko zeszłam po schodach, nieco przy tym hałasując i powitałam dziewczynę sztucznym, przeprosinowym usmiechem.

- Jestem spóźniona tylko o 10 minut. - rzuciłam w swojej obronie, szczerząc przy tym lekko zęby. Van tylko przewróciła oczami i otworzyła drzwi od domu. Kiedy wyszłyśmy, poczułam jak zimne powietrze wkrada się pod materiał mojej sukienki. Dosyć krótkiej sukienki. Odruchowo naciągnęłam ją niżej, aby zakryła chociaż połowę moich ud.

- Nie martw się, rozgrzejesz się jak już będziemy na miejscu. - Dziewczyna puściła mi oczko, co spotkało się z moim cichym śmiechem. Widzę, że jej złość jak zwykle okazała się tylko chwilowa i już wraca do siebie.

Przeszłyśmy przez chodnik w kierunku auta mojego przyjaciela - Chrisa. Obydwie znamy go od gimnazjum. Właściwie to tam wszyscy się poznaliśmy i już od 1-wszej klasy zawsze trzymaliśmy sie razem. Spokojnie mogłam nazwać ich moimi najlepszymi przyjaciółmi.

- Cześć. - przywitałyśmy się jednocześnie, kiedy otworzyłyśmy drzwi auta i zajęłyśmy tylne siedzenia.

- Jak zwykle. - chłopak westchnął, wiedząc, że dosyć często zdarza nam się palnąć coś w tym samym czasie. My jedynie się zaśmiałyśmy i zaczęłyśmy z nim luźną rozmowę. Często tak to wyglądało - Chris nas odwoził, wracał do domu, a potem przyjeżdzał, aby odebrać swoje dwie pijane "córeczki". Na szczeście kochał nas na tyle, że nie przeszkadzało mu to.

Po parunastu minutach drogi z oddali mogłyśmy zobaczyc neonowe napisy klubu w którym mamy zamiar spędzic dzisiejszą noc. Brakowało mi tego uczucia, ostatnie wieczory spędzałam tylko nad książkami i zeszytami z milionem notatek, walających się po podłodze. Nasz prywatny kierowca podjechał bliżej, znajdując jedno z nielicznych wolnych miejsc. Podziękowałyśmy mu i schyliłyśmy się, aby pożegnać go pocałunkiem w policzek.

- Dobrej zabawy. - powiedział z uśmiechem.

Wyszłyśmy z samochodu i pewnym krokiem ruszyłyśmy w strone wejścia. To będzie dobra noc - pomyślałam i otwierając drzwi usłyszałam pierwsze wersy remixu jednej z moich ulubionych piosenek. Zanim się obejrzałam, już byłyśmy na parkiecie.

***

Siedziałyśmy przy barze dobre pół godziny, trzymając w ręku kieliszek z naszym ulubionym drinkiem. Dokładniej naszym 3 ulubionym drinkiem. Beztrosko bujałam się w rytm muzyki, nie mając już siły na nic innego.

- Zadzwonisz po Chrisa? - zapytałam, będąc juz dosyć zmęczoną.

- O nie, nie. Jeszcze jeden taniec. - uśmiechnęła sie, delikatnie unosząc brew. Jeknelam przeciągle, ale zanim zdążyłam cos odpowiedzieć, Vanessa pociągnęła mnie w stronę parkietu.
Starałam sie chociaz troche wyróżniać z tłumu tańczących nastolatek, ale i tak moje ruchy opierały sie na skakaniu i kręceniu pupa.

Pamiętaj, że jesteś teraz gwiazda najpopularniejszego teledysku, Elle.

Skupilam sie na muzyce i zamknęłam na chwile oczy. Ta piosenka była naprawdę świetna, chociaz jej nie kojarzyłam. Byc moze wlasnie dlatego, ze nie leciała co 5minut w radio wyjątkowo mi sie spodobała.

Chciałam powiedziec o tym mojej przyjaciółce i zapytać, czy nie zna moze tytułu, lecz kiedy rozejrzałam sie wokoło, jej juz nie było. Po chwili dostrzegłam jasne włosy i czerwona sukienkę. Była w towarzystwie jakiegos bruneta, wiec uśmiechając sie pod nosem wrocilam do tańca.

Nagle poczułam dwie dłonie na swoich biodrach. Czyjaś klatka piersiowa przywarła do moich pleców, przystosowując sie do moich kroków. We krwi mialam za duzo alkoholu, aby sie tym przejmować, a resztki zdrowego rozumu blyskawicznie uspokoiłam myślą, ze jest to typowy napalony mężczyzna, ktory odejdzie wraz z końcem utworu.

Jego palce zjechały na moje uda, powoli przesuwając sie na ich wewnętrzne części. Bezgłośnie wciągnęłam powietrze, kiedy wbił w nie swoje paliczki. Nie wiem dlaczego, ale jedna reke zarzuciłam za jego głowę i przybliżyłam ja do siebie. Chłopak musiał byc naprawdę wysoki, ja sama w tych butach miałam gdzies 176cm.

Jego usta dosłownie musnely moja szyje, ale zdołało to skutecznie rozpalić moja skore. Po części nie wiedziałam, czy robie dobrze, pozwalając na tak bliski kontakt, ale racjonalne myślenie zostało gdzies w tyle.
Usta nieznajomego obdarzaly moja szyje kolejnymi pocałunkami. Jego zeby przygryzały delikatne miejsca, przez co z moich ust wydobywały sie urywane jęki, wywołujące mały uśmiech u chłopaka.

Tak jak myslalam, kiedy piosenka sie skończyła, odseparował swoje wargi i moja szyje od siebie.
- Do zobaczenia, kochanie. - szepnął mi do ucha lekko zachrypniętym głosem, następnie odrywając sie od moich pleców. Powoli otworzyłam nieświadomie zamknięte oczy i zaczęłam kojarzyć fakty. Szybko sie odwróciłam, aby zobaczyc twarz tej osoby, lecz było mi dane ujrzeć tylko tył jego sylwetki.

Kim on do cholery był?

----------------Pierwszy rozdział za nami! Nie należy do najciekawszych, ale takie zawsze są początki :) Mam nadzieję, że chociaż jednej osobie się spodobało ;)

Jeżeli ktoś ma zamiar czytac dalej, bardzo prosze o gwiazdkę czy chociaż najkrótszy komentarz. Miłego wieczoru, x

See you soonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz