Nie wiedziałam co o tym myśleć. Sam fakt, że nie potrafiłam opanować własnego ciała mnie przerażał. Może powinnam wybrać się do psychologa? W końcu to nie jest normalne.
Nic w moim życiu ostatnio takie nie jest.
Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie sałatkę owocową. Bawiłam się sznureczkami wcześniej założonych dresów do czasu aż woda się zagotowała.
Usiadłam na kanapie w salonie i zjadłam swoje śniadanie słuchając porannych wiadomości.
Kiedy odłożyłam naczynia usłyszałam dzwonek do drzwi. Zmarszczyłam brwi, szybko rzucając okiem na naścienny zegarek.
9:10
Kto przyszedłby do mnie o takiej porze?
Powoli poszłam w kierunku wejścia, następnie spoglądając przez wizjer. Vanessa.
Przekręciłam zamek wpuszczając ja do środka. Dawno nie widziałam jej tak uśmiechniętej.
- Co Ty tu robisz tak wcześnie? Coś się stało? - zapytałam patrząc na nią tym samym zdziwionym wzrokiem co wcześniej.
- Nie uwierzysz! - pisnęła i przez chwile myślałam, że jej twarz pęknie od nadmiaru emocji. Spojrzałam na nia znacząco, czekając na kontynuacje. - Znalazłam sobie kogoś! - zaśmiała się, a jej oczy niesamowicie błyszczały, widząc mój narastający uśmieszek. Van zawsze miała problemy ze związkami. Pamiętam tylko jednego chłopaka z którym była moze przez dwa tygodnie i na dodatek w 2 gimnazjum, kiedy problemem dla niej był wybór szminki.
- Jak ma na imię? Kiedy go poznam?
- Właśnie jest jeden mały problem... - albo źle widziałam, albo na jej policzkach pojawił się delikatny rumieniec.
- Jaki?
- Ona na imię Rey. - powiedziała nieco zawstydzona a ja chyba dopiero teraz zrozumiałam znaczenie jej slow - "nie uwierzysz".
***
Siedziałam naprzeciwko swojej przyjaciółki, popijając wcześniej zrobioną kawę.
- Zawsze myślałam, że wolisz chłopaków. - nie ukrywałam swojego zaskoczenia. W końcu nie każdego dnia dowiaduję się takich rzeczy o bliskiej mi osobie.
- Tak było, aż do czasu ostatniej imprezy. - wzruszyła ramionami. - Sama nie wiem jak to się stało. Po prostu chyba tak miało być.
- Kiedy była ta impreza?
- Trochę przed moja ostatnią wizytą. Wszystko nie było takie oficjalne, myślałam nawet, że to była jakaś przypadkowa, chwilowa znajomość, ale od dzisiaj już oficjalnie jesteśmy parą. - czułam radość w jej głosie, wiec sama niesamowicie się cieszyłam.
- Będę mogła ją poznać?
- Jasne. Jeżeli masz czas, to widzę się z nią dzisiaj po południu.
- Mam wolny cały dzień. Napisz mi potem gdzie i o której. - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Można było powiedzieć, że nie mogłam się doczekać tego spotkania.
***
Czułam lekkie zdenerwowanie podczas czekania w kawiarni na dziewczyny. Nigdy nawet nie pomyślałam, ze mogłabym znajdować się w takiej sytuacji i naprawdę nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Może to jest jakaś gotka? Albo dziewczyna po przejściach, obracająca sie w nieodpowienim towarzystwie?
Westchnęłam zerkając na zegarek. Powinny być tutaj już 5 minut temu.
W momencie, kiedy chciałam wyciągnąć telefon i napisać do Vanessy, usłyszałam dwa roześmiane głosy, których właścicielki właśnie do mnie zmierzały.
Dziewczyna obok mojej przyjaciółki była od niej wyraźnie wyższa. Podkreśliła swoje długie, zgrabne nogi jeanso'wymi szortami, a do nich dobrała białą, koronkowa bluzkę. Jej twarz była pogodna, - nie tak jak sobie wyobrażałam - przewalona make-up'em, a jasne, kręcone włosy dodawały jej uroku, opadając na ramiona.
Wstałam, kiedy znalazły się wystarczająco blisko mnie i podałam rekę nieznajomej.
- Jestem Rey, miło mi poznać. - powitała mnie słodkim, dziewczęcym głosem. Gdyby tylko miała inną orientacje, każdy chłopak na tej ulicy byłby jej.
- Danielle, ale mów mi po prostu Elle. - posłałam jej ciepły uśmiech. - Van dużo o tobie opowiadała. - skłamałam, ale nie wiedziałam co innego mogłabym powiedzieć na podtrzymanie rozmowy.
- Zamówiłaś już coś sobie? - zapytała Vanessa, siadając na krześle obok swojej dziewczyny.
Boże, jak to brzmi.
- Nie. Mam ochotę na koktajl, co wy na to? - zaproponowałam, wzrokiem szukając już kelnerki.
- Ja wezmę kawę. - powiedziała Rey, a Van przytaknęła, następnie składając zamówienie u niskiej szatynki.
Siedziałyśmy już kwadrans, powili popijając nasze napoje. Nie mogłam nic poradzić na to, że cały czas wzrokiem skanowałam jej twarz. Była śliczna.
Znaczy, nie żebym była kolejna z nich. Wolę mężczyzn. Tak, zdecydowanie.
- Wiec... Gdzie się poznałyście? - zapytałam, popijając napój przez rurkę. Wiedziałam, że było to w clubie, ale liczyłam na to, że dowiem się czegoś więcej.
- Jak większość; podczas tańca. - Rey posłała mi mały uśmiech, a ja skinęłam głową, następnie wysłuchując kilkuset szczegółów, typowych dla nowych par.
Tak, zdecydowanie "jak większość".
***
Wróciłam do domu lekko przed zachodem słońca. Rzuciłam klucze gdzieś w stronę kanapy, nie dbając o to gdzie wylądowały.
Byłam zmęczona. Zmęczona słuchaniem, potakiwaniem i udawaniem zainteresowanej. Cieszyłam się ich szczęściem, ale miałam po prostu dosyć cukru.
Najbardziej przez to, że sama nikogo nie miałam. Byłam wiecznym singlem, podczas kiedy moi znajomi wracali do domu trzymając swoją drugą połówkę za rękę. Mieli to wsparcie tuż obok i mogli na kogoś liczyć.
Wsparcie. Ostatnio w ogóle go nie odczuwałam. Byłam jak mały, samotny wróbelek, którym los bezlitośnie pomiatał.
Westchnęłam, zrzucając buty i niedbale spadając na łóżko. Utkwiłam swój wzrok na chwile w białym suficie, zamyślając się.
Przerwał mi dźwięk mojego telefonu. Nowa wiadomość.
Od: nieznany
Nie wypadł Ci żaden ząb?Zmarszczyłam brwi, szybko jednak odczytując znaczenie sms'a. Przesunęłam się w stronę zagłówka i podniosłam poduszkę, odrzucając ją na bok. Moim oczom ukazał się żeton z kasyna - czerwony. Wzięłam głębszy wdech.
Zanim jednak zdążyłam odpisać, na ekranie pojawiło się nowe powiadomienie.
Od: nieznany
Tylko czerwone. Do zobaczenia, xPrzepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam. Rozdział powinien być wcześniej, szczególnie, że nie należy do najciekawszych. Mimo to zdradzę, że postać Rey będzie dosyć istotna :)
Brak wpisów niestety ma związek z moją nauką... Nie każdy jest orłem z matmy, a ostatnio wyjątkowo źle mi idzie, więc musiałam zadbać trochę o moje oceny. Mam nadzieję że rozumiecie. x
Do następnego , x
![](https://img.wattpad.com/cover/36675928-288-k327535.jpg)
CZYTASZ
See you soon
Fanfiction"Do zobaczenia wkrótce, kochanie" Historia o dziewczynie i chłopaku... Ale czy taka typowa, skoro samo ich spotkanie jest ustalone od poczatku do końca, lecz tylko przez jedno z nich?