29.

3K 231 167
                                    

Obudziłem się, popatrzyłem za okno, było już ciemno. Leżałem pod kołdrą z Clayem obok, który nadal słodko spał. Wziąłem do ręki swój telefon z szafki nocnej, była godzina 22:13. Lekko szturchnąłem blondyna żeby się obudził, bo nadal przytulał mnie dosyć mocno, a moja złamana ręka zdecydowanie utrudniała mi ucieczkę.

-Hej Clay, wstawaj.. jestem głodny-powiedziałem do niego.

-Chwila, jeszcze chwilka..-odmruczał.

-Ale ja jestem głodnyyy... jadłem tylko śniadanieee-marudziłem.

-No dobra, ale tylko dlatego, że jesteś głodny-odpowiedział i wstał z łóżka.

Wstałem zaraz za nim i obydwoje udaliśmy się na dół po schodach. Minęliśmy przy okazji Nicka mówiąc mu ,,dobranoc", chociaż wiadomo, że nie szedł jeszcze spać.

-Co chcesz zjeść?-zapytał Clay gdy byliśmy już w kuchni.

-Nie wiem, ty tu mieszkasz więc ja nie wiem co macie w lodówce-wzruszyłem ramionami.

-Mamy jeszcze kluski z serem, mogę ci odgrzać jeśli chcesz-zaproponował.

-Brzmi dobrze-uśmiechnąłem się lekko.

~

Clay przygotował mi i przy okazji sobie posiłek. Zaczęliśmy jeść aż zadałem pytanie.

-O której mam być jutro w pracy?

-Zamierzasz iść do pracy ze złamaną ręką? Jak dla mnie możesz mieć jutro wolne-odpowiedział mi.

-Nie mogę tak poprostu opuszczać pracy. Dostałem się do niej we wrześniu, a byłem tam jakoś dziesięć razy-skrzyżowałem ręce.

-No to co? Przecież i tak ci zapłacę-wzruszył ramionami.

-Clay chce zarabiać, ale sprawiedliwie.

-Jezu ale ty jesteś uparty, niech ci będzie, ale masz się nie przemęczać-zgodził się.

-Świetnie, a teraz odwieziesz mnie do domu?-uśmiechnąłem się.

-Ale jest 22:35 czemu nie zostaniesz na noc?

-Mamy jutro pracę tak tylko przypominam, chce pójść tam w swoich ubraniach i ogarnięty-odpowiedziałem mu.

-No dobra idź się szykuj, zaraz jedziemy.

Pozbierałem wszystkie swoje rzeczy i zacząłem zakładać buty, po chwili przyszedł Clay i też zaczął ubierać obuwie. Wziął kluczyki do jednego z aut i razem wyszliśmy z domu.

Jechaliśmy po pustych ulicach, które oświetlane były jedynie przez ledwo działające latarnie. Nic dziwnego, że ulice były puste. Była 22:40, niedziela. Dojechaliśmy pod mój blok mieszkalny zebrałem swoje rzeczy i już miałem się żegnać ale Clay wysiadł razem ze mną.
Popatrzyłem na niego, a on się uśmiechnął i zaczął kierować się do środka budynku. Pobiegłem za nim doganiając go gdy staliśmy już przed moimi drzwiami myślałem, że sobie pójdzie ale on tylko czekał aż otworzę.

-Nie idziesz?-zapytałem wyjmując klucze z kieszeni.

-A co? Wyganiasz mnie?

-Dlaczego odpowiadasz pytaniem na pytanie? Uh dobra nie ważne, chodź-odpowiedziałem i wpuściłem go do środka.

Poszedłem do swojej sypialni i odłożyłem swoje rzeczy. Wróciłem do kuchni gdzie zostawiłem Claya żeby napić się wody, ale on nadal tam stał.

-Nadal tu jesteś?-zapytałem szperając w szafkach.

-Tak, kto to na tym zdjęciu?-blondyn podszedł do kredensu na którym było jakieś stare zdjęcie w ramce.

Na tym zdjęciu byłem mały ja wraz z Melody i moją matką. Uśmiechnąłem się sam do siebie i odpowiedziałem Clayowi.

-To ja, Melody i moja mama. Podasz mi tamtą szklankę proszę?-zapytałem przy okazji, bo nie mogłem dosięgnąć szklanki.

-Tak, jasne. Mogę tu zostać? Tak na jedną noc, nie chce mi się wracać-powiedział i podał mi rzecz o którą go poprosiłem.

Zastanowiłem się chwilę, nie miałem nic przeciwko, ale nie wiem czy mam tyle miejsca w mieszkaniu. Trudno, ja lub Clay będziemy spać na kanapie.

-Okej, niech ci będzie. Rozgość się ja idę wziąć prysznic-powiedziałem i wyszedłem z kuchni.

Udałem się do łazienki w celu umycia się.

~

Po jakiś trzydziestu minutach wyszedłem już ogarnięty z łazienki.
Pokierowałem się do swojego pokoju żeby przebrać się w piżamę. Wszedłem do mojej sypialni gdzie zastałem Claya który rozglądał się po całym pokoju.

-Nigdy nie byłem w twojej sypialni, ładnie tu masz-powiedział podnosząc coś z biurka.

-Dziękuje-odpowiedziałem i sięgnąłem do szafy po ubrania.

-Co to za zdjęcia?-zaczął przeglądać to co przed chwilą wziął.

-Poprostu różne zdjęcia, nie mam żadnego albumu żeby je gdzieś trzymać-zaśmiałem się cicho, a potem przebrałem.

-Rozumiem..-zaczął nad czymś myśleć.

-Gdzie chcesz spać? U mnie w łóżku czy na kanapie?-zadałem mu pytanie.

-Ale z tobą w łóżku?-zapytał ruszając brwiami.

-Nie idioto, jeśli chcesz spać u mnie w łóżku to ja bym spał na kanapie-wywróciłem oczami.

-Meh, a czemu nie możemy spać razem w twoim łóżku? Przecież już tak spaliśmy na rejsie-zadał mi pytanie.

-..Nie wiem, dobra niech ci będzie śpijmy razem-powiedziałem.

Clay się ucieszył i zdjął z siebie bluzę jako, że był aktulanie w dresach postanowił w nich spać. Po chwili zgasiłem światło i położyłem się do łóżka gdzie czekał już blondyn. Oczywiście, nie odbyło się bez przytulania i słodkich słówek ze strony Claya. Usnęliśmy razem.

---

Nwm w tym rozdziale nie ma nic ciekawego ale już pisze następny gdzie stanie się coś więcej niż spanie i dialog obiecuję XD

PRZEPRASZAM ŻE KIE BYŁO ROZDZIAŁÓW ALE JA NIE MIAŁAM CZASU OK

love you ❤️❤️

Office Romance || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz