8.

3.4K 235 262
                                    

-Skip time-

-Nie mogę uwierzyć, że zapomniałeś...

Była jakaś 7:00 rano. Clay był w moim mieszkaniu.. dlaczego? Dzisiaj jest wyjazd o którym kompletnie zapomniałem i nawet się nie spakowałem.
Latałem z walizkami, ciuchami i innymi gratami po całym domu.

-Może byś mi pomógł?-zapytałem zirytowany.
-Było tak odrazu..-zaczął mówić ale przerwało mu gwałtowne otwieranie drzwi wejściowych.
-GEORGE! WSTAWAJ MASZ DZIŚ WYJAZD Z TWOIM KOCHANKIEM!-do mieszkania weszła Melody.
-Mel co ty tutaj robisz?!-zdziwiłem się.
-O wstałeś już! Masz dziś wyjazd z...-popatrzyła na Claya przez co ją zamurowało.
-Kto to?-spytał blondyn.
-Clay to jest Melody moja najlepsza przyjaciółka, Melody to jest Clay mój szef..-westchnąłem.
-Nie koniecznie nazwał bym siebie twoim szefem ale okej. Miło cię poznać Melody-przywitał się.

Obojga przyjaciół, chyba tak to można nazwać pomogła mi się spakować. W końcu ogarnąłem się i wszyscy udaliśmy się na zewnątrz. Upewniłem się, że zamknąłem wszystko na zamek. Zdziwiłem się gdy przed budynkiem zobaczyłem Karla i Sapnapa.

-A co wy tu robicie?-zapytałem.
-Musimy się chyba pożegnać z dwójką przyjaciół, prawda?-zaśmiał się Karl.

Wszyscy się przytuliliśmy, a Melody stała na boku. Muszę ją z nimi zapoznać ale to jak wrócę.

-Sapnap pamiętaj, ty zajmujesz się firmą przez te dwa tygodnie. Nie zawiedź mnie -powiedział Clay.
-Jasne, jasne.. O George! To dla ciebie, otwórz w wolnej chwili-odezwał się Nick i wręczył mi małe pudełko owinięte jakimś papierem i wstążkami.
-Dziękuje..?-powiedziałem przyglądając się małemu przedmiotowi.
-Dobra musimy już jechać, pa chłopaki -westchnął Clay.
-Będę tęsknić, pa chłopaki, pa Mel-pożegnałem się.

Wsiedliśmy z blondynem do samochodu wcześniej pakując bagaż do bagażnika. 
Teraz czeka nas jakieś dwie godziny drogi do tego cholernego jachtu. Nadal nie wierzę, że się na to zgodziłem..

-Przygotuj się na przebieranie na stacji benzynowej. Wziąłeś jakieś koszule?-zapytał wyższy chłopak.
-Tak, tak..-westchnąłem.-Czyli mam tam udawać twojego chłopaka, tak?
-Dokładnie tak, jeśli chcesz idź spać. Obudzę cię jak dojedziemy na stację.

Tak jak Clay mi poradził, tak uczyniłem. Oparłem głowę o okno, zamknąłem oczy i po chwili zasnąłem.

-Skip time-

Poczułem, że ktoś mnie szturcha. Otworzyłem powoli oczy ale po chwili je znowu zamknąłem przez słońce.

-O żyjesz, Georgie już jesteśmy bierz ubrania i idziemy się przebrać.-powiedział blondyn.

Mruknąłem tylko w odpowiedzi i udałem się po moją walizkę do bagażnika. Otworzyłem ją i zacząłem w niej szperać. Wyjąłem wcześniej spakowane czarne jeansy, jakiś pasek i koszulę. Udałem się do męskiej łazienki i zamknąłem się w kabinie, przebrałem się i poprawiłem wszystko przed lustrem. Udałem się z powrotem do samochodu, gdzie zastałem już przebranego blondyna opierającego się o samochód. Ubrania które wcześniej miałem na sobie wpakowałem do bagażnika.

-Wow Georgiee, cudnie wyglądasz-uśmiechnął się do mnie blondyn.
-Przestań.!-popatrzyłem w inną stronę i lekko się zarumieniłem, to było słodkie.
-To co mam mówić, że jesteś brzydki? Nie, nie będę cię przecież okłamywać bo jesteś piękny-kontynuował mówić.
-P-przestań!
-Dobrze już dobrze-zaśmiał się.

Po jakimś czasie dojechaliśmy do jakiegoś portu. Zaparkowaliśmy samochód na prywatnym parkingu i udaliśmy się na ten jacht. Trochę się stresowałem, zaraz poznam rodzinę Claya. Pewnie wszyscy tam są bogaci lub popularni.. a ja? Jestem zwykłym chłopakiem który ma za zadanie udawać chłopaka tego sławnego i bogatego. Weszliśmy na łódkę gdzie już byli ludzie, po chwili podszedł do nas jakiś chłopak i dziewczyna.

-Clay! Miło, że przyszedłeś kuzynie!-powiedział jakiś wysoki brunet.
-Cześć Harry!-przytulili się Clay.
-A ze mną się nie przywitasz Clayuś?-odezwała się ta dziewczyna która przyszła razem z tamtym.
-Hej Samanta-znowu się przywitał.
-A to kto?-zapytała ,,Samanta", widać było zazdrość w oczach tej suki. Już jej nie lubie.
-Jestem George, chłopak Claya-uśmiechnąłem się do niej zwycięsko.
-Miło nam George, dobra chłopaki tutaj macie klucz do waszego pokoju. My musimy iść witać innych gości. Do zobaczenia!-pożegnał się z tego co pamiętam Harry.

Odszedł z tym plastikiem. Poszliśmy do naszego tymczasowego pokoju. Było jedno łóżko małżeńskie. Fuck. Odłożyliśmy walizki i się rozpakowaliśmy.

To będzie długi wyjazd.

———

Rozdział krótki, nie sprawdzany i nudny ale następne będą już ciekawsze ❤️❤️❤️

Ily
~Asami

Office Romance || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz