Gdy weszłyśmy w środku było już pełno ludzi, którzy przechodzili kilka krotnie wokół nas.
Idąc dalej zahaczyłam o jakiegoś bota próbującego wcisnąć nam mapę przyjęłam ją, aby nie zgubić się śmiesznie brzmi, aby zgubić się w pizzerii.
– chodźmy do góry-wskazała ciemnowłosa.
– A nie chcesz rozejrzeć się tutaj?
– Nie.Weszłam razem z nią po schodach, szukając po drodze jakichś atrakcji dla niej.
– patrz tam jest butka ze zdjęciami!
– To, choć sobie zrobimy-powiedziałam.Podniosłam ją i podbiegłam do butki, wchodząc wrzuciłam kilka monet Vanessa kliknęła duży czerwony przycisk, robiąc nim zdjęcia zrobiłyśmy kilka głupich min i wyszłyśmy zabrałam zdjęcia, pokazując siostrze.
– jak sądzisz fajnie wyszłyśmy?
– Najlepiej-uśmiechnęła się.
– To, gdzie teraz?Dziewczynka obróciła się wokół własnej osi, widząc dzieci razem z rodzicami idące do napisu daycare.
– chce tam iść.
– Hm?
– Proszę.
– Masz to jak w banku-zaśmiałam się.Chwyciłam któryś raz z kolei jej rękę, idąc za dorosłymi, którzy prowadzili do jakiegoś dużego pomieszczenia z zabawkami.Pełno dzieci biegło do zjeżdżalni, przepychając się, gdy dosłownie z niej wyszedł jakiś duży animatronik na około 2 metry wyglądał na słońce.
– po kolei-powiedział animatron.
– Mogę iść?– zapytała.
– Pewnie tylko się słuchaj i pamiętaj o naszej umowie.
– Tak pamiętam y/n.
– to dobrze, bo jak nie to wracamy wcześniej i nie przyjdziemy już tu.Odeszła, udając, że mnie nie słyszy przewróciłam oczami, próbując się nie zaśmiać z jej zachowania.Gdy w końcu była jej kolej zjechała razem z innymi dziećmi popatrzałam na dół, widząc, jak bawi się z dziećmi i z tym robotem.
Obserwując ich poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, więc obróciłam się do właściciela ręki.
– tak słucham?– zapytałam.
– Chce pani złożyć propozycje-powiedział niebiesko Oki.
– A jaką?
– Czy chciałaby pani z nami.../Pov. Vanessa/
Biegałam razem z innymi dziećmi po strukturach, chowając się przed Sunem (idk, jak odmienić), gdy miałam już zjeżdżać pan sun złapał mnie za rękę.
– mam cię.
Jak to miałam zwyczaju cicho się zaśmiałam.
– to teraz trzeba znaleźć inne dzieci.
– Tak./Pov.[y/n]/
– to jak będzie?
– Muszę się zastanowić da mi pan chwilę?– zapytałam.
– Oczywiście.Przydałaby mi się ta praca 40 złotych za godzinę to nawet dużo wreszcie będę mogła za adoptować Vanessę.
– zgadzam się– powiedziałam.
– No i super może pani zacząć od jutra?
– Tak.
– To o 7 rano przed wejściem dobrze?
– Tak proszę pana.Odszedł ode mnie, zostawiając mnie w pełnej radości w końcu będę miała jakąś lepszą pracę, niż sprzątaczka.
~Time Skip ~
Stałam przed wielkimi drzwiami, czekając na moją siostrę nadal cieszyłam się, że zostałam zatrudniona.
– y/n przyjdziemy tu jeszcze prawda? –wskoczyła na mnie Vanessa.
– No oczywiście może nawet codziennie tu będziesz-powiedziałam
– jak to?__________________
*kreatywny opis na koniec*.
CZYTASZ
Ta co przeżyje ||Sun/moondrop x reader||[zakończone]
Romance19-letnia dziewczyna po śmierci rodziców postanawia zabrać swoją siostrę po tym, co ją spotkało w tak młodym wieku do nowej restauracji o nazwie "Security Breach'', lecz, jednak spotyka tam dziwnych pracowników, a może jednak przyjaciół? ___________...