Wyszłam ze swego pokoju roboczego oczywiście już przebrana.
– cześć już jestem.
– O to dobrze pomożesz mi?
– Tak już.Zaczęłam układać zabawki rowerki gry i jeszcze więcej innych przedmiotów.
Gdy wybiła godzina dziewiąta. usłyszałam śmiechy krzyki dzieci podeszłam do zjeżdżalni, przy której stał już sun.
– Podoba ci się twoja praca?– zapytałam.
– Po to mnie stworzono-odpowiedział.Jak gdyby nigdy nic zakończył temat, witając się z dziećmi, ganiając je i jeszcze inne zabawy.
Po jakimś czasie sama przyłączyłam się do zabawy z dziećmi szukałam ich w basenie z kulkami.
Wychodząc potknęłam się o plastikową kuleczkę. Gotowa na spotkanie z podłogą poczułam dość ciepłe ręce na swojej tali.
– nic ci nie jest? – zapytał sun.
– Nie, chyba nic dzięki-powiedziałam z uśmiechem.Z lekką pomocą wstałam na nogi, podnosząc sprawczynie wypadku.
– jeszcze raz dzięki.
– Nie ma za co.Po tych słowach nastała krótka niezręczna cisza, którą postanowił przerwać .
– zostaniesz na chwilę z dziećmi?
– Jasne a coś się stało?
– Nic poważnego-powiedział odchodząc.Kiedy odszedł przypomniałam sobie, że niedługo będzie trzeba kłaść dzieci na godzinę czy dwie może z tego powodu odszedł?
Zastanawiając się długo zapomniałam o pilnowaniu dzieci, dlatego pobiegłam się z nimi pobawić.
~Time Skip ~
Siedziałam z maluchami, przygotowując im wygodę maty, na których będą spać.
Tę trochę starsze dzieci poprosiłam o pomoc, gdyż nadal sun nie wrócił. Zaczęłam trochę się o niego martwić może poszedł się ładować? Chyba musi to robić?
– proszę panią?
– Tak?
– Czy może przeczytać nam pani jakąś książkę, bo pan sun nam czytał.
– Oczywiście słoneczko-pogłaskałam dziecko po głowie.Szukając jakieś odpowiedniej książki usłyszałam trzask, szkło spadające z sufitu i krzyk dzieci.
Razem z tym wszystkim zapadła ciemność trochę zajęło moim oczom przyzwyczajenie się do ciemności.
Zaczęłam iść do dzieci, próbując je uspokoić.
– gdzie do jasnej ciasnej jest sun?–szepnęłam.
Gdy coś przed nami zeskoczyło ze ściany.
Miało to coś sylwetkę jak sun, ale z kształt twarzy wyglądał zupełnie inaczej.
Miał czerwone źrenice, które intensywnie się we mnie wpatrywały.
– sun? – zapytałam.
Nie reagował obrócił się w stronę jakiegoś dziecka trzymającego coś na wzór procy?
Przestraszone dziecko zaczęło uciekać, a kreatura za nim.
Nie myśląc wiele pobiegłam za dzieckiem i tym czymś, lecz było to o wiele szybsze od ludzi.
Zmęczone już biegiem dziecko weszło do struktur, więc wykorzystałam chwilę, rzucając w to coś.
Był to zły pomysł, ponieważ obróciło się do mnie od razu pobiegłam w stronę pokoju.
Spanikowana zamknęłam drzwi, zapalając światło słysząc przy tym dobijającego się stwora.
W końcu drzwi puściły przerażona widziałam wpadającego…
– stało ci się coś sun?– zapytałam, podnosząc go.
– Um przepraszam y/n…
CZYTASZ
Ta co przeżyje ||Sun/moondrop x reader||[zakończone]
Romance19-letnia dziewczyna po śmierci rodziców postanawia zabrać swoją siostrę po tym, co ją spotkało w tak młodym wieku do nowej restauracji o nazwie "Security Breach'', lecz, jednak spotyka tam dziwnych pracowników, a może jednak przyjaciół? ___________...