/14/ Powrót.

333 23 4
                                    

– Chyba powinniśmy już wracać – powiedziałam.
– Masz racje.
– Uważam, że jeszcze pół godziny możemy zostać – stwierdził moon.
– Jak chcesz my wracamy – powiedział sun.

 Ruszyłam za Sunem w stronę wyjścia, zostawiając moona na torze.

 Po drodze wpadliśmy na Freddy'ego który był strasznie podenerwowany, ale to olaliśmy i ruszyliśmy dalej w stronę day care.Gdy było już po 7 zaczęliśmy się szybciej spieszyć do dotarcia. 

 – Vanessa dzisiaj przychodzi? – zapytałam.
– Tak...
– dlaczego?
– Musi zobaczyć jak sobie radzisz w nowym ciele – odpowiedział.
– I już na miejscu.
– Uff zdążyliśmy – powiedziałam. 

 Najszybciej, jak mogliśmy posprzątaliśmy i przyjęliśmy dzieci, które od razu się rozproszyły po całej sali. 

 – jak myślisz, o której wróci moon?
– Najpewniej po 12.
– Co tak późno? – zapytałam. 

 /Time Skip/ 

 Jak się okazało Vanessa nie przyszła co mi ulżyło po kilku godzinach dzień się okazał jeszcze lepszy, gdyż rodzice przychodzili o wiele szybciej, niż przypuszczaliśmy, więc po godzinie 17 mieliśmy wolne i mogliśmy wspólnie spędzić czas. 

 – to, co sun?
– Chodź za mną – powiedział, znikając za ścianą.
– Moon potem do nas dołączy...

 Ostatnie słowa powiedział cicho i smutno, tak jakby znowu o coś się martwił, przez co zaczęłam się martwić i stresować się.Za nim pobiegłam za Sunem pożegnałam się z drugim przyjacielem.

 /Pov. Moon/ 

 Patrząc na odchodzącą y/n zacząłem sprzątać co było naszą wieczorną rutyną, którą teraz wykonywałem sam jak za czasów, gdy cloud jeszcze tu nie pracowała i była człowiekiem.

 – Ciekawe czy jej szukają? – pomyślałem. 

 Gdy tylko skończyłem, ruszyłem w stronę naszego pokoju, gdzie najpewniej znajdowali się sun i y/n. 

 – skończyłem – powiedziałem z udawaną złością.
– Przepraszam, że ci nie pomogliśmy.– uśmiechnęła się dziewczyna.
– Wybaczę za jedną rzeczą. 

 Kątem oka zauważyłem zdenerwowaną minę naszego słoneczka. 

 – jaką?
– Hm – udając, że się zastanawiam usiadłem obok y/n.

 Uśmiechnąłem się ukazując moje srebrne ząbki i przybliżyłem się do dziewczyny.

– dasz mi całusa o tu – pokazałem na policzek. 

 Lekko zarumieniona przybliżyła swoje zimne usta do moich policzka i złożyła miękki i delikatny pocałunek.Po chwili wstała zdziwiony spojrzałam się na nią, a ona podeszła do suną i zrobiła to samo, co przed chwilą ze mną trochę zirytowany uspokoiłem się... 

 /Pov.[y/n]/ 

 Po tym, jak pocałowałam moona i suną wyszłam z ich pokoju, aby, chociaż trochę się uspokoić.

 ___________________________ 

 W końcu coś z pocałunkiem ;>.

Ta co przeżyje ||Sun/moondrop x reader||[zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz