/5/moondrop?

670 47 52
                                    

– Kto to był? – zapytałam.
– Y/n to był moondrop.
– Moon? Drop?
– To jest..
– nie musisz, rozumiem-powiedziałam z lekkim uśmiechem. 

 Przez tę sytuację zaczęłam uważniej przyglądać się Sunowi.Dlaczego? Sama nie wiem może dlatego, że moon mnie zaciekawił? 

 – choć do dzieci. 

 Wtedy dostałam olśnienia... Zostawiłam dzieci same jak teraz się wytłumaczę? A bardziej rodzice tego dziecka? Bo to też ich wina. 

 Z natłokiem myśli poszłam za Sunem do dzieci. Strasznie bałam się, że mnie zwolnią za zostawienie dzieci bez opieki, bardzo chciałam tę pracę. 

 Sun, widząc mnie mocno spanikowaną próbował mnie uspakajać co trochę mu się udało. 

 ~Time Skip ~

Nastała już godzina 19 ostatnie z dzieci już wyszło razem z rodzicami z daycare. 

 Postanowiłam posprzątać, żeby mieć więcej czasu rano, lecz przeszkadzała mi jedna myśl, co z moonem? 

 – sun?
– Tak?
– Mam do ciebie nietypową prośbę-powiedziałam. 

 Mocno zakłopotany podrapał się po karku. 

 – czy mogłam, by pogadać z moondropem? 

 Długo nie odpowiadał, tak jakby z kimś innym rozmawiał jego wyraz twarzy wyglądał na niezadowolonego. 

 – dobrze, choć.

 Zadowolona poszłam za nim tym samym korytarzem co wcześniej, lecz nie do mojego pokoju tylko do jego. 

 – stań przy włączniku, jak coś się stanie od razu włącz światło, jasne? – powiedział, siadając na łóżku.
– Jak słońce-cicho się zaśmiałam.

 Wypowiadając te słowa sun delikatnie się zarumienił, dając mi znak, abym zgasiła światło.

 Chwilę zajęło mi przyzwyczajenie oczu do panującej tu ciemności.Gdy udało mi się to zrobić zauważyłam czerwone źrenice przed sobą. 

 – y/n, jak sądzę?– powiedział nieznany mi głos.
– Tak a ty za pewnie moondrop?
– Po prostu moon.
– To, o czym chciałaś porozmawiać?
– Ale skąd ty?– zapytałam lekko zmieszana. 

 Podszedł do mnie tak, abym mogła przyjrzeć się jego twarzy ,jedną ze stron miał całkowicie czarną, a drugą jasną i w jakimś stopniu świecącą. 

 – wracając, o czym chciałaś pogadać?– zapytał lekko ze złoszczony. 

 Szczerze? Sama nie wiedziałam, o czym chciałam rozmawiać. 

 – chciałam cię poznać-stwierdziłam, kryjąc moje zmieszanie.
– Aż tak cię zaciekawiłem? – szepnął, zniżając się na moją wysokość. 

 Sprawił, że dość mocno się zarumieniłam.Widząc moją twarz powiększył swój uśmiech w tym pociągnął mnie na łóżko. 

 – ej!
–Widziałem cię gdzieś wcześniej...
– byłaś już tu? – zapytał.
– Tak z moją siostrą. – powiedziałam zdziwiona.
– Aa to ty siedziałaś przy stole, gdy sun robił coś przy zjeżdżalni. 

 Nie wiedziałam, że moon widzi to co sun czy to znaczy, że sun teraz widzi co moon? 

 – to znaczy że teraz sun będzie wiedział, o czym rozmawialiśmy tak? 

 Cicho się zaśmiał i podszedł do włącznika 

 – do zobaczenia y/n.

 Po tych słowach zapalił światło.Od razu po tym sun podbiegł do mnie, wypytując, czy coś mi się stało dość słodkie z jego strony.

 __________________________ 

 W końcu coś tu napisałam... heh.

Ta co przeżyje ||Sun/moondrop x reader||[zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz