Rozdział 4

862 75 8
                                    

Gdy Rin cię uratował, zaprowadzi cię do ich domu, cóż cały czas nalegałaś by ten cię odprowadził do twojego mieszkania, ale do niego jak do słupa, cały czas prowadził cię za rękę, dzięki czemu nie wpadłaś na nic i na nikogo, bo przez łzy miałaś ograniczone pole widzenia
Dopiero jak byłaś już w budynku to puścił cię i kazał usiąść na kanapie w salonie

Siedziałaś na meblu oczekując aż ten wróci, co jakiś czas ocierając łzy z twarzy
Gdy usłyszałaś czyjeś kroki obróciłaś się i dostrzegłaś fioletookiego który miał w ręku apteczkę i lód

Ten usiadł obok ciebie i odłożył przedmioty na stół
Cały czas patrzyłaś na niego tym samym obserwując co on robi dopiero jak wasze spojrzenia się spotkały, schyliłaś głowę

- boli cię coś?

- nie - uznałaś, w tym samym momencie ten chwycił cię za podbródek, zmuszając do podniesienia głowy - co robisz - dodałaś, gdy poczułaś się nie komfortowo przez jego wzrok, jak i dotyk

- sprawdzam, czy gdzieś nie masz jakichś zadrapań - odparł tym samym puszczając cię - nie masz, lecz ta malinka...

- jaka malinka?- Ten przyłożył ci lód do twojej szyi tam, gdzie był ślad

- trzymaj - odparł, na co ty wykonałabym jego rozkaz (?¿)

- skąd się tam znalazłeś? - ten spojrzał na ciebie

- a to źle, że tam byłem, przechodziłem i tyle - odparł wstając

- a Ran gdzie jest

- sam bym chciał to wiedzieć - uznał, wyciągając telefon, po czym wybrał chyba czyjś numer, bo przyłożył komórkę do ucha i wyszedł z pomieszczenia

Gdy ten wyszedł wzięłaś do ręki swój telefon, który wyciągłaś ze swojego plecaka, który leżał obok ciebie
Gdy odblokowałaś komórkę dostrzegłaś wiadomość od siostry
Odblokowałaś ekran i weszłaś w konwersacje z siostrą
W wiadomości było, tylko że ta chciała mnie odwiedzić, ale nic z tego nie wyszło, bo ciebie, jak i rodziców nie było w mieszkaniu i się pyta, kiedy będziesz
Zaś ty odpisałaś krótko, że wrócisz późno, bo siedzisz u znajomego,

Przeglądałaś przez chwilę jeszcze telefon, ale gdy usłyszałaś, że ktoś wchodzi do domu momentalnie go odłożyłaś i spojrzałaś w stronę wejścia do pomieszczenia

- ooo y/n, co ty tu robisz - a ty zauważyłaś uradowanego Rana

- ehehe, jak by ci to wytłumaczyć - ten stanął we wejściu i chyba chciał coś ci powiedzieć, lecz ten został pociągnięty do tyłu za bluzę przez chyba jego brata

Przez chwilę dalej się tam się patrzyłaś, lecz nie zauważyłaś żadnej sylwetki jedynie mogłaś usłyszeć pojedyncze słowa blondyna które mówił o jeden ton głośniej

Gdy ich rozmowa się skończyła i ci weszli do salonu od razu wróciłaś wzrokiem przed siebie

- oj y/n nic ci się nie stało - odparł starszy z braci siadając obok ciebie tym samym przytulając cię do siebie

- nie na szczęście - odparłaś, bo czym jeszcze mocnej cię przytulił

- jak zdarzy się jeszcze jedna taka sytuacja to przysięgam, że powybijam wszystkich, którzy będą chcieli coś ci zrobić - wyznał po czym, Rin oderwał go od ciebie, bo ten jego uścisk powodował, że nie mogłaś brać większych wdechów powietrza

- dzięki, zapamiętam - wyznałaś biorąc większe wdechy

- to co zostajesz na noc - spojrzałaś pytająco na Rana

- eee, nie, co za głupie pytanie

- no właśnie odprowadzę cię - wtrącił się Rin

- ja też - uznał Ran wstając z mebla, spojrzałaś na Rina, a ten zaś zabijał wzrokiem starszego brata - a rozumiem, to nie będę wam przeszkadzał - dodał i wyszedł z salonu
Ten zaś westchnął i spojrzał na ciebie

- choć, bo już późno - odparł ty wstałaś i ruszyłaś z nim w stronę drzwi od domu

Stałaś już pod swoim blokiem, miałaś już otworzyć drzwi od klatki

- dziękuję jeszcze raz - wyznałaś, obracającą się w stronę blondyna

- ta nie ma za co - odparł po czym chciałaś już wejść do budynku - jeszcze jedno - stanęłaś i spojrzałaś na niego pytająco - nie zadawaj się już z nami, za duże ryzyko, że coś ci się stanie - dodał i zaczął odchodzić

- ale co to zmieniony jak już kojarzą mnie - wykrzyczałaś by ten usłyszał, a sama następnie weszłaś do budynku

- wróciłam - wyrwałaś, gdy weszłaś do mieszkania, nikt ci nie odpowiedziała - dziwne - dodałaś pod nosem

Gdy weszłaś w głąb mieszkania nikogo nie było, weszłaś do kuchni, by wziąć coś do jedzenia
Usiadłaś przy stole z jabłkiem w ręku i włączyłaś telefon i właśnie na nim była wiadomość od twojej mamy

Od: mama♥︎
Nie będzie mnie dziś w domu, bo musiałam pilnie wyjechać na dwa dni do innego miasta, a tata ma dziś nockę więc nie czekaj na niego

Cóż napisałaś jej, że okej i miłej pracy, a gdy zjadłaś owoc to ruszyłaś w stronę łazienki by się ogarnąć, a następnie by bez większego problemu pójść spać, bo już tylko tego ci brakowało po tym dniu

𝐎𝐝𝐞𝐣𝐝𝐳́ / Rindou Haitani  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz