Rozdział 3

961 81 24
                                    

- y/n jakim cudem dostałyśmy po szóstce - odparła Reme trzymając już ocenione wypracowanie

- cóż, bo mi nie zawracałaś głowy - uznałaś dumnie przez co zostałaś spiorunowana wzrokiem brunetki - dobra, dobra, pomogła mi taka jedna osoba

- cóż trzeba jakoś jej to wynagrodzić

- hee, a ja to co - ta znów wyjrzała znad kartki i posłała ci błagalny wyraz twarzy

- przecież to nie twoje pismo więc to nie ty pisałaś - uznała machając ci kartką przed oczami

- o ty dziadzie następnym razem nie robię z tobą, bo, nawet gdy nie ja to być nie otrzymała tej oceny - odparłaś zakładając ręce na klatkę piersiową

- dobra, dzięki - odparła odkładając papier na biurko, na co ty się uśmiechnęłaś - wiesz, że kończymy o godzinę wcześniej

- tak, bo nie mamy fizyki, jaka ulga, bo nic nie umiałam na nią

- też

- cóż do przewidzenia to było

- taaa,... ale i tak nie będziemy wracać razem

- czemu

- bo ja idę jeszcze na salę gimnastyczną na zajęcia

- tia, takie zajęcia, że będziesz siedziała na trybunach i przyglądała się chłopcom jak, grając

- nieprawda

- cóż ja wiem swoje - i zaczęłaś się śmiać

I tu miałaś rację
Raz gdy skończyłyście szybciej lekcje to właśnie też ci powiedziała, że idzie na takie zajęcia
I jej uwierzyłaś
Ale tamtego dnia zapomniałaś oddać jej zeszyt, który przywłaszczyłaś, bo ty nie miałaś swojego, a już miałaś wykorzystane wszystkie np to ta ci go pożyczyłabyś nie dostała jedynki
I właśnie, wtedy gdy nie znalazłaś jej na sali, więc udałaś się na trybuny i tam ją znalazłaś, cała skupiona na grze chłopaków i cała zaczerwieniona, ty wtedy nie podeszłaś do niej i właśnie od tego momentu jej to wypominasz w tego typu sytuacjach

- to nie idziesz ze mną - odparła dziewczyna w twoją stronę, stoją z tobą na zewnątrz

- nie, mam ciekawsze rzeczy do roboty - odparłaś i pomachałaś jej na do widzenia, ta odmachała i weszła z powrotem do środka

Szłaś w stronę domu, nie miałaś jakichś ciekawszych planów na resztę dnia więc uznałaś, że oglądnie telewizji będzie najlepsze
Po drodze wstąpiłaś jeszcze do sklepu, by kupić energetyka, bo od samego rana czułaś się jakoś tak nieswojo i jakoś słabo, więc dawka energii się przyda

Szłaś chodnikiem kierującym się w stronę bloku, cóż jakoś daleko nie było, ale pomijając fakt, że musisz jeszcze wejść na 5 piętro i to jeszcze po schodach bo winda jest nieczynna, zniszczyło ci
humor

Wzięłaś kolejnego łyka, gdy wzięłaś puszkę od ust to poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu
Przez strach który cię wtedy ogarną puściłaś puszkę i spojrzałaś za siebie

- oj coś ci spadło - i wtedy dostrzegłaś chłopaka o ciemnoczerwonych oczach, jak i włosach, wyglądał na zadowolonego, a ty się zorientowałaś, że ten był tym który stał z tą grupką chłopaków którzy się przyglądali tobie oraz bracią

- w czymś pomóc - odparłaś zakłopotana, ten stanął obok ciebie dalej trzymając dłoń na twoim ramieniu i zaczął iść, a ty odruchowo zrobiłaś to samo

- tak możesz - uznał po czym zmocnił chwyt na ramieniu, co spowodowało u ciebie lekki ból przez co syknęłaś - boli, oj, przepraszam, nie chciałem - dodał po czym jeszcze bardziej zwęził chwyt

𝐎𝐝𝐞𝐣𝐝𝐳́ / Rindou Haitani  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz