Rozdział 19

563 53 11
                                    

A Więc tak, poprzedni rozdział był okropny i uznałam że całkowicie go usunę i dam coś może z lepszym rozwinięciem, więc fabuła jest inna 👍


- siemanko - odparłaś siadając obok bruneta - jak tam nastawienie

- hej, dobre, pomijając fakt, że nie spałem dzisiejszej nocy

- jak to? Dlaczego?

- bo zapomniałem o referacie z polskie, który miał być na dziś

- że co? - odparłaś lekko zakłopotana

- no tak, miał być na temat ekologii

- na lekcję polskie wypracowanie o ekologii?

- no tak

- znakomicie - uznałaś kładąc głowę na blacie biurka - no nic wcisnę jej ten sam bajer który stosuje od początku liceum
- rób co chcesz

- proszę pani, ale ja naprawdę go mam, ale w domu - odparłaś z żalem w głosie - przyniosę pani go jutro, przed lekcjami

- y/n ty i twoje zapominalstwo - odparła chwytając się za czoło - ale to byłoby z 5 zapomniane wypracowanie przez ciebie

- ale zawsze przynoszę pani, tak?

- no tak

- proszę

- ugh, termin oddania przesuwam na jutro więc ten kto dziś nie ma może jeszcze to zrobić - na te słowa nauczycielki po klasie rozniósł się krzyk szczęścia uczniów - no dobra, ale zamian za to napiszecie mi dziś szybciutką kartkówkę z ostatniej lekcji, łatwa piątka - dodała zadowolona a po klasie znów rozniósł się dźwięk, ale tym razem niezadowolenia.

- łee~, z tej kartkówki dostanę pałę - odparłaś załamana spoglądając na Akohiko który pisał coś na telefonie

- nie była taka zła - odparł bez namiętnie odkładając telefon, przewróciłaś oczami po czym twój wzrok spoczął na ławce przed tobą - y/n

- co

-dziś znów po szkole idziesz z nimi ? - odparł na co spojrzałaś w jego kierunku

- mmm, raczej tak, ale ostatnio narzekali na małą ilość wolnego czasu więc może ich nie być

- to w takim razie co powiesz na to, by przejść się do galerii handlowej, oczywiście jak bracia nie będą czekać

- w sumie, to nie widzę żadnego problemu

Tak jak się spodziewałaś bracia nie było przy bramie szkoły więc bez większego zastanowienia udałaś się z Akohiko do galerii

- Rin do mnie napisał - oparłaś pod nosem, gdy szłaś przez park wraz z brunetem

- co napisał?

- że miał jedną rzecz do załatwienia na mieście i że później mi wyjaśni - odparłaś chowając telefon z powrotem do kieszeni

- a wiesz może mniej więcej, o co chodzi?

- nie,... A co cię to tak interesuje, to ja tak nie jestem tym zainteresowania, jak ty

-cóż przecież wiesz, że jestem ciekawski - uznał chwytając się za szyję - co ty na to, by podjechać autobusem? - dodał stając i się rozglądając

- choć przejdźmy się, zostało nam jeszcze tylko z 10 minut drogi - odparłaś chwytając go za dłoń i ciągnąc go - no rusz tę dupę - dodałaś próbując go ciągnąć.

- puszczaj mnie! - a po dłuższej chwili do twoich uczu dotarł bardzo znajomy głos

- słyszałeś to? - uznałaś patrząc się głąb parku

- no jakiś debil drze ryja i tyle

- brzmiał jak Rin - uznałaś zmieszana - podejdźmy tam - dodałaś pokazując na inną alejkę w parku, ten tylko westchnął i razem z tobą ruszył w tamtym kierunku.

- puszczaj mnie, nie znam cię, a po drugie mam kogoś - i wtedy zauważyłaś blondyna, który był całowany przez jakąś kobietę, która cały czas się do niego przystawiała, a ten ją odpychał od siebie,

Szybki krokiem podeszłaś do tej dwójki i odsunęłaś dziewczynę od niego

- w czymś pomóc - uznałaś z szaleństwem w oczach co zaniepokoiło dziewczynę

- nie nie, ja już może pójdę,... Pa pa Rin~ - odparła obracającą się i odchodząc, a przez cały ten czas zabijałaś ją wzrokiem

- y/n ja ci wszyst~ - te słowa przerwałaś Rin'owi przez uderzenie go w policzek z otwartej ręki - dasz sobie to wytłumaczyć? - dodał po chwili trzymając się policzka i patrząc w twoje załzawiome oczy,

- możliwe, ale nie dziś - dodałaś obracając się i ruszając w stronę Akohiko, który przyglądał się całej sytuacji

𝐎𝐝𝐞𝐣𝐝𝐳́ / Rindou Haitani  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz