Rozdział 10

1K 24 7
                                    

SOUNDTRACK: Statelles - Bloodstream

        Leto został u niej na noc. Stwierdzili, że tak będzie bezpiecznej. Nie miał zamiaru zostawiać dziewczyny samej z Katie. Co jeśli Aiden znów się pojawi? Gdyby coś im się stało, nigdy by sobie nie wybaczył. Ten facet miał nierówno pod sufitem. Był nieobliczalny. Doprawdy nie wiedział, co Mulatka w nim widziała. Zacisnął dłonie w pięści. Zazdrość, ten wredny głos w jego głowie. Wariował na samą myśl, że ktoś był blisko McLair. Że mógł ją bezkarnie dotykać, całować i... pokręcił głową, zupełnie jakby w ten sposób, chciał się pozbyć czarnych scenariuszy. Nie było to łatwe. Spojrzał na panią fotograf. Ładna, zgrabna... mężczyźni jej pragnęli, nie było w tym nic zaskakującego. Cicho westchnął. Walczył sam ze sobą. Powinien zapytać? Uzgodnili, że w niepamięć puszczają dawne urazy. Zaczynają z czystą kartą. Długo rozmawiali o tym co było, wszystko wyjaśnili. Prawie wszystko. Zżerała go ciekawość. Czy ci dwoje? Zacisnął usta w wąską kreskę. Co jeśli odpowie twierdząco? Czy niewiedza jest w tym wypadku lepsza? Przewrócił się na bok. Miał wrażenie, że jego głowa zaraz eksploduje. Za dużo myśli.

- Jay, co jest? - zapytała cicho, wtulając się w jego plecy. Widziała, że coś go gryzie. Chciała mu nieco ulżyć. Ukoić cierpienie.

- To nic takiego, Charlotte – westchnął cicho.

- Nie daj się prosić – złożyła pocałunek na jego karku, a potem za uchem. Cały się wyprostował. Gwałtownie przekręcił się na plecy. Zgiął rękę w łokciu i podłożył ją sobie pod głowę, co by lepiej widzieć brunetkę. Nie chciał przegapić żadnej jej reakcji. Twarz Lottie potrafiła być otwartą księgą.

- Czy uprawiałaś seks z Shepherdem? - rzucił na wydechu.

- Co? - zdziwiła się. Czego jak czego, ale tego się nie spodziewała. - Tym się przejmujesz? - wytrzeszczyła oczy. To było takie do niego niepodobne.

- Charlotte. Zadałem pytanie – upomniał ją. Cholernie się tym stresował. Nie chciał, aby przeciągała odpowiedź w nieskończoność. To było proste, albo tak, albo nie.

- Nie, nie uprawiałam z nim seksu – westchnęła, na powrót wtulając się w szatyna. - Z żadnym innym facetem tego też nie robiłam. Przez cały czas miałam ochotę tylko na jednego – zaśmiała się.

- Naprawdę? Kim on jest? - zjeżył się. Spojrzała na niego znacząco. Dopiero wtedy zrozumiał aluzję. Zrobił minę niewiniątka. Następnie nachylił się nad nią i cmoknął ją w czółko.

- Idealnie – uśmiechnęła się leciutko.

- L, mam jeszcze jedno pytanie – zaczął, bawiąc się jej włosami.

- Zamieniam się w słuch – westchnęła przeciągle.

- Wciąż masz ochotę?

***

SOUNDTRACK: Ed Sheeran - Nina

        Z samego rana czekało ich wielkie pakowanie. Charlotte kończyła upychać swoje rzeczy do walizki, Jared wynosił do auta ostatnie pudła. Najgorsze już za nimi. Teraz jeszcze musieli wcisnąć się do samochodu, dojechać na miejsce, wszystko wyciągnąć i rozpakować. Czekały go małe porządki w sypialni, jeśli chciał pomieścić się z Mulatką. Jak każda kobieta, przytaszczyła milion niepotrzebnych szpargałów. Całą tonę kosmetyków, ubrań, butów, ulubionych płyt, czy książek. Pewnie, mógłby udzielić jej pokoju gościnnego. Wtedy dziewczyna mogłaby spokojnie rozłożyć się ze swoim dobytkiem. Za nic jednak nie chciał przegapić wspólnego kładzenia się spać i wspólnych pobudek. To była najlepsza część wspólnego mieszkania. Uśmiechnął się od ucha do ucha. Teraz nawet wycieranie półek i przenoszenie swoich szpargałów, z kąta w kąt, nie było mu straszne. Miał świetną motywację.

Skin to skinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz