3. Ekspres Hogwart

72 1 1
                                    




KIARA

Chorobliwe wirowanie i ciepło ognia zaczęły w końcu zwalniać i skończyły się, gdy dotarłam na peron. Przede mną gwizdał lśniący, szkarłatny pociąg. Szybko umieściłam swój kufer i klatkę Cienia na wózku, po czym przejechałam nim przez peron.

Ogromny zegar nade mną wskazywał 10:50, co oznaczało, że zostało mi dziesięć minut na znalezienie wolnego przedziału z moim kufrem i sową. Na peronie był tłum rodziców, machających na pożegnanie swoim dzieciom, przez który grzecznie przebrnęłam, ciągnąc za sobą kufer.

Większość przedziałów była już zajęta, ale na końcu pociągu był przedział zajmowany przez tylko jedną dziewczynę. Jej brudne blond włosy, które bardzo przypominały moje własne, wyróżniały się na tle innych i zauważyłam, że czasopismo, które czytała, było odwrócone do góry nogami. Była rok niżej ode mnie, na roku Ginny, ale w Ravenclawie.

Otwierając drzwi przedziału, uśmiechnęłam się do niej, a ona zerknęła na mnie znad swojego czasopisma.

- Czy mogę się do ciebie dosiąść? Nie chcę się narzucać, ale wszędzie indziej jest pełno?

- Musiałaś zostać dzisiaj ugryziona przez Ględatka Niepospolitego, powodują one niekontrolowane gadanie, które można powstrzymać tylko wtedy, gdy ugryzienie zostanie oczyszczone ze śliny - powiedziała nieobecnie Luna Lovegood, opuszczając swoje czasopismo na kolana i wpatrując się we mnie z zaciekawieniem.

Potem odwróciła się, patrząc z rozmarzeniem w okno. Brak reakcji z jej strony odebrałam jako zgodę na dołączenie do niej. Cień zaszczebiotała z wdzięcznością, gdy bezpiecznie odłożyłam jej klatkę, zanim schowała głowę pod skrzydło.

- Jest bardzo piękną sową, prawda?

Luna wpatrywała się w Cienia osobliwie.

- Nie mam żadnego zwierzęcia. Jestem uczulona na koty, a mój tata mówi, że sowy źle znoszą Gnębiwtryski, co powoduje, że gdy lecą, to odlatują na boczny tor - wyjaśniła Luna, a ja uśmiechnęłam się na jej marzycielską naturę.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o Gnębiwtryskach czy Ględatkach Niepospolitych. Czy one w ogóle istnieją? Słyszałabym o nich wcześniej, albo przynajmniej czytała o nich. Jeśli kiedykolwiek potrzebowałabym się czegoś dowiedzieć, musiałabym zapytać Hermionę, ona zawsze wiedziała, mimo że sama ciężko się uczyłam i starałam się utrzymywać wysokie oceny.

- Jak się nazywasz? – zapytała Luna.

- Kiara. Kiara Malfoy – odpowiedziałam, przeklinając swoje nazwisko, które odziedziczyłam wbrew własnej woli.

- Jestem Luna Lovegood, miło mi cię poznać. Jesteś siostrą Draco Malfoy'a? – Luna zapytała z zaciekawieniem.

Przytaknęłam w odpowiedzi. Wszyscy w Hogwarcie wiedzieli, że jestem spokrewniona z Draco. Ze względu na reputację Draco jako wrednego i okropnego dla innych człowieka, większość uczniów zakładała, że jestem dokładnie taka sama, a nawet gorsza.

To nigdy nie była najłatwiejsza reputacja do pozbycia się. Po pięciu latach w Hogwarcie, reputacja ta przylgnęła do mnie na tyle, że młodsi uczniowie unikali mnie. Chociaż większość starszych Gryfonów, Krukonów i Puchonów ufała mi na tyle, by widzieć różnicę między Draco a mną.

- Nie martw się. Nie brzydzę się tobą, bo twój brat jest dla mnie niemiły. To tak jak moja mama zawsze mówiła: "Nigdy nie oceniaj książki po okładce". Wydajesz się być miła - powiedziała leniwie Luna, po czym przyciągnęła czasopismo do twarzy i kontynuowała czytanie do góry nogami.

Kiara Malfoy | Fred Weasley (TŁUMACZENIE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz