15. Wewnętrzna magia

41 2 1
                                    

KIARA

Niedziela po Hogsmeade była całkiem przyjemna i relaksująca. Przez większą część dnia odpoczywałam z Fredem i George'em, leżąc w pokoju wspólnym Gryffindoru, podczas gdy ludzie na zewnątrz bawili się na śniegu. Ale nadszedł poniedziałkowy poranek. Nie chodziłam na lekcje od poniedziałku w pierwszym tygodniu szkoły z powodu mojego... incydentu.

- Kiara, kończysz się już szykować? - zawołał głos Hermiony, dobiegający spoza łazienki.

- Gotowa - odpowiedziałam, spinając włosy w niechlujny kucyk z kilkoma kosmykami opadającymi mi na twarz i wychodząc z łazienki, by spotkać się z Hermioną. Nagle usłyszałam głośny, zawodzący hałas dochodzący z kierunku schodów. - Wygląda na to, że jacyś chłopcy próbują się tu dostać - przewróciłam oczami, ale zamarłam, gdy usłyszałam głosy.

- Ee... chyba nie wolno nam wchodzić do dormitoriów dla dziewcząt - powiedział znajomy głos, a Hermiona spojrzała na mnie z ciekawością.

- Czy to Harry? - zapytałam, a Hermiona kiwnęła głową.

- Chyba tak.

- Oooch, kto próbował dostać się na górę? - zachichotały jakieś dwie dziewczyny, a ja uniosłam brwi.

- Ja - odezwał się głos Rona, a Hermiona pociągnęła mnie za rękę i podeszłyśmy do spiralnych schodów, po czym zsunęłyśmy się w dół.

- Hermiona i Kiara mogą przebywać w naszym dormitorium, dlaczego nam nie wolno...? - zaczął Ron, gdy zwolniłyśmy, zatrzymując się przed nimi.

- To starodawna zasada - wyjaśniła Hermiona. – W Historii Hogwartu jest napisane, że założyciele szkoły uważali, iż chłopcy są mniej godni zaufania od dziewcząt.

- I mieli rację - mruknęłam pod nosem, myśląc o Fredzie i George'u i o tym, co by zrobili, gdyby udało im się dostać do dormitorium dla dziewcząt.

- Dlaczego w ogóle próbowaliście się tam dostać? - zapytała Hermiona.

- Żeby was zawołać - spójrzcie na to! - zawołał Ron, chwytając nas za nadgarstki i ciągnąc do dużego ogłoszenia, które pokrywało tablicę ogłoszeń Gryffindoru. Było wydrukowane dużymi, czarnymi literami, a na dole, obok różowego podpisu, widniała oficjalnie wyglądająca pieczęć:

Z ROZKAZU WIELKIEGO INKWIZYTORA HOGWARTU.

Wszystkie organizacje uczniowskie, towarzystwa, zespoły, grupy i kluby zostają niniejszym rozwiązane.

Za organizację, stowarzyszenie, zespół, grupę lub klub uważa się regularne spotkania trzech lub więcej uczniów.

O pozwolenie na ponowne utworzenie można ubiegać się u Wielkiego Inkwizytora (profesor Umbridge).

Żadna organizacja uczniowska, stowarzyszenie, zespół, grupa lub klub nie może istnieć bez wiedzy i zgody Wysokiego Inkwizytora.

Każdy uczeń, który założy lub będzie należał do organizacji, stowarzyszenia, zespołu, grupy lub klubu, który nie został zatwierdzony przez Wielkiego Inkwizytora, zostanie wydalony.

Powyższe postanowienie jest zgodne z Dekretem Edukacyjnym Numer Dwadzieścia Cztery.

Podpisano: Dolores Jane Umbridge, Wielki Inkwizytor.

Zerknęłam na to ogłoszenie i od razu poczułam, że krew się we mnie gotuje. W jakiś sposób Umbridge podsłuchała nasze spotkanie.

- Myślisz tak tylko dlatego, że sama jesteś honorowa i godna zaufania... - głos Rona przywrócił mnie do rzeczywistości.

Kiara Malfoy | Fred Weasley (TŁUMACZENIE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz