21. Wyznając prawdę

35 3 0
                                    

Miała tylko kilka minut, zanim Fred dotarłby pierwszy nad jezioro. Czuła, że potrzebuje więcej czasu, może kilku dni, żeby się opanować i przećwiczyć to, co musi powiedzieć. Chociaż George życzył jej szczęścia w nadziei, że wyzna swoje uczucia do Freda, nie zamierzała mu powiedzieć, że się w nim podkochuje. Chciała tylko porozmawiać z nim o ich kłótni i nic więcej. O wiele ważniejsze było dla nich uzdrowienie i naprawa ich przyjaźni.

Udało jej się użyć kilku swoich skrótów, aby uniknąć możliwości natknięcia się na Filcha lub panią Norris, którzy mogliby przemierzać korytarze. Zbliżała się jednak 3 w nocy, co oznaczało, że w zamku nadal było tak samo cicho jak wcześniej.

W końcu wyszła na zewnątrz na świeże, wczesnoporanne powietrze. Na szczęście śnieg przestał padać, a na ziemi leżała jego świeża warstwa. Śnieg był trudny do pokonania, biorąc pod uwagę, że nie była odpowiednio wyposażona do chodzenia na zewnątrz. Było tak zimno, że przywołała ze swojego dormitorium czapkę, szalik, rękawiczki i słoik. Rzuciła nawet zaklęcie cieplne na swoje ciało, żeby nie czuć zimnego, zimowego powietrza. Trzymała słoik w opuszkach palców, idąc w stronę zamarzniętego jeziora.

Kiara zatrzymała się, spojrzała na słoik, wyobrażając sobie płonący w środku ogień. Ucieszyła się, gdy w słoiku pojawił się mały płomień, emitujący jasną poświatę w ciemną noc. Postawiła słój w śniegu, siadając obok niego. Śnieg był miękki. To było spokojne uczucie, siedzieć w blado oświetlonej nocy, wpatrując się w światło księżyca. Odchyliła się do tyłu i oparła plecami o ziemię, rozkładając ręce i nogi, by zrobić śnieżnego aniołka.

W końcu przestała się ruszać, zbyt pogrążona w swoich myślach, gdy wpatrywała się w nocne niebo. Kiedy była młodsza, Lucjusz nigdy nie pozwalał swoim dzieciom bawić się na śniegu w miesiącach zimowych. Twierdził, że zabawa na zewnątrz jest dla dzieci, a nie dla Malfoyów. Jednak jej matka zachęcała ich do wymykania się na zewnątrz w niektóre dni, kiedy Lucjusz opuszczał Dwór Malfoyów do pracy, pod warunkiem, że Draco i Kiara ukryją wszelkie dowody, że tego dnia bawili się w białym puchu. Pewnego dnia jednak Kiara zapomniała zamazać swoje imię w śniegu. Gdy Lucjusz wrócił do domu i zobaczył, że jest mu nieposłuszna, wpadł w furię. Znęcał się nad nią, magicznie zaklinając swój pas, by uderzył w jej wątłe ciało co najmniej dziesięć razy.

- Mogę do ciebie dołączyć? - Fred zawołał miękko, jego stopy pojawiły się obok jej opuszków palców. Kiara przesunęła wzrok w jego stronę, patrząc na niego właściwie po raz pierwszy od ponad tygodnia. Jego włosy były potargane od leżenia w łóżku, ale nie wyglądał, jakby dopiero co został obudzony przez George'a. Być może, George miał rację mówiąc, że jego brat również nie spał jak należy. Kiara zarumieniła się, gdy zauważyła, że miał na sobie swoje czarne bokserki z szybko naciągniętym na wierzch swetrem Weasleyów.

- Nie jest ci zimno? - Kiara wymamrotała. Fred uniósł brwi na jej odpowiedź.

- To ty leżysz w śniegu - zauważył, kładąc się obok niej, ale nie tuż obok. - Rzuciłem zaklęcie cieplne, kiedy wyszedłem z Pokoju Wspólnego, tak jak ty, wychodząc tutaj. - Wyciągnął ramiona w ten sam sposób, co ona, powodując, że opuszki jego palców ocierały się o te jej. Wymamrotał przeprosiny i próbował odsunąć swoje ręce od niej, ale ona splotła swoje palce z tymi jego, potrząsając głową lekceważąco.

- Tak bardzo tęskniłam za tobą, Fred.

- Ja tęskniłem za tobą jeszcze bardziej, Kiara - wyszeptał, odwracając głowę w śniegu i wpatrując się bezpośrednio w nią. Zastanawiała się, czy jej oczy nadal są szare.

- Myślę, że musimy zająć się tą sprawą i porozmawiać o tym, co się stało, bo nigdy nie kłóciliśmy się w ten sposób - westchnęła, zauważając, jak twarz Freda opada na jej słowa. - Jesteśmy przyjaciółmi, najlepszymi przyjaciółmi, od pięciu lat i nigdy się tak nie kłóciliśmy.

Kiara Malfoy | Fred Weasley (TŁUMACZENIE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz