17. Emocje na tęczy

28 2 0
                                    

KIARA

Moje oczy zatrzepotały, gdy obudziłam się następnego dnia. Otarłam sen z oczu i ziewnęłam. Siadając i rozsuwając zasłony, zauważyłam, że Hermiona, Parvati i Lavender nadal śpią. Po cichu zsunęłam się z łóżka i chwyciłam szaty, idąc na palcach do łazienki.

Kiedy byłam już w środku, zamknęłam za sobą drzwi z kliknięciem i zdjęłam swoją piżamę, zanim włączyłam prysznic.

- Silencio - wyszeptałam, machając różdżką i dźwięk plusków natychmiast ustał. Uśmiechając się do siebie, wgramoliłam się pod prysznic i pozwoliłam gorącej wodzie oczyścić moje ciało.

Gdy skończyłam, osuszyłam się i założyłam szaty. Stuknęłam różdżką we włosy, które natychmiast ułożyły się w loki. Wzdychając radośnie do siebie, machnęłam różdżką i para zniknęła z lustra. Ale to co zobaczyłam sprawiło, że głośny krzyk wymknął się z moich ust, gdy moje ręce poleciały do oczu.

- Co się dzieje? - ktoś krzyknął i usłyszałam kroki pędzące do łazienki.

- Kto krzyczał? - zawołała dziewczyna z dołu, gdy runęłam na podłogę, ignorując ból, który strzelił przez moje kolana.

- Kiara! - Hermiona zawołała, zza drzwi. - Och, przesuńcie się. Alohomora.

Zamek kliknął i drzwi uchyliły się, ukazując Hermionę, która sapnęła, gdy spojrzałam w górę.

- Kiara... Twoje oczy - Hermiona jąkała się, jej oczy rozszerzyły się, gdy patrzyła w moje.

- Wiem - wyszeptałam chwiejnie, patrząc z powrotem w lustro i wpatrując się w moje jasne, upiorne, białe oczy. Moje odbicie pokazywało, jak bardzo byłam przestraszona i przerażona. Ale moje oczy... Nie miały swojego zwykłego, błękitnego koloru. Zamiast tego, były upiornie białe.

- Musimy zobaczyć się z profesorem Dumbledore'em - Hermiona w końcu zdołała powiedzieć i złapała mnie za nadgarstek i wyciągnęła z łazienki, w dół spiralnych schodów. W Pokoju Wspólnym zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, niektórzy w piżamach, szukali źródła krzyku. Natychmiast poczułam na sobie oczy wszystkich i szybko spojrzałam w dół, ale to nie przeszkodziło Gryfonom w dostrzeżeniu moich oczu.

- Kiara...Co się stało? - usłyszałam czyjeś sapnięcie i potrząsnęłam głową.

- Nie wiem - wydusiłam, a szepty rozbrzmiały po pomieszczeniu, ludzie zerkali na mnie ze strachem i szokiem.

- Panno Malfoy! - znajomy głos Freda krzyknął z tyłu tłumu, a on sam przepchnął się do przodu i wciągnął mnie do uścisku.

- Fred - zapłakałam, oddając uścisk i zagrzebując twarz w jego piersi.

- Co się ze mną dzieje, Fred? - wymamrotałam w jego szaty, a jego uścisk zacisnął się na mnie.

- Nie wiem, ale zamierzam to dla ciebie naprawić - szepnął mi do ucha i natychmiast poczułam się bezpiecznie i spokojnie w jego ramionach.

- Czekaj, Kiara, twoje oczy, znowu - powiedziała Hermiona, patrząc na mnie i oderwałam się od Freda.

- Co?

- Są teraz ciemnoniebieskie.

- Muszę się teraz zobaczyć z Dumbledorem. Hermiono, możesz pozbyć się tych wszystkich ludzi, podczas gdy Fred pójdzie ze mną do Dumbledore'a? - zapytałam ją, a ona przytaknęła.

- I nie zapominajcie o Drugiej Połowie - krzyknął George, pojawiając się za Fredem, a ja się roześmiałam.

- Teraz zmieniają kolor na żółty.

Kiara Malfoy | Fred Weasley (TŁUMACZENIE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz