1. Pierwsze spotkanie z Madrigalami

277 14 7
                                    

Pov. Ana
Budzik*
-Która godzina? JUŻ 13?! ZASPAŁAM NA ŚNIADANIE I OBIAD?! NIE NO SUPER.... Rodzice pewnie są już w pracy....

Poszłam się ubrać w białą Hiszpankę z kolorowymi zdobieniami i spódnice za kolona w kolorze seledynowym z białymi falbankami.
(Ja: tak teraz to sobie czytam i przypomina mi to trochę strój Mirabel🤣)

Szukałam w całym domu czy może jednak rodzice są w domu. Jednak ich niestety nie było.
Wiec poszłam zrobić sobie śniadanie. A rodzice zostawili mi karteczkę na blacie w kuchni.

Ana widzieliśmy że jeszcze śpisz więc Cię nie budziliśmy. Lodówka jest pusta więc na obiad pójdziesz do Madrigalów. Raczej nie wrócimy na noc raczej będziemy jutro o 21. Dlatego będziesz tez nocowała u Madrigalów. Ale nie bój się oni już wiedzą. A i jeszcze jedno: Mirabel przyjdzie po ciebie o 14. Wiec spakuj sobie do torby piżamę i strój na jutro.
Jak będziemy mieli problem z powrotem to poinformujemy Ciebie oraz Madrigalów.
Miłego dnia i do zobaczenia jutro skarbie.
MAMA I TATA

Co proszę?! Ja u Madrigalów?! Przecież ja znam tylko Mirabel. A poza tym nigdy nie byłam u nich w domu. NIE WIEM CZY MAM SIĘ BAĆ CZY SIĘ CIESZYĆ CZY MOŻE NAWET PŁAKAĆ?!
Dobra Ana uspokój się! Masz 15 lat. Nie jesteś dzieckiem aby płakać! Uspokój się.... Jak to było? A no tak
Clear skys (klir skajs ) clear skys
A nie to po angielsku, a po polsku
Idzie deszcz, rozległy.....
( ja: normalnie druga Pepa 🤣)

Już mi lepiej.... Która godzina? 13.58?! ZARAZ PRZYJDZIE PO MNIE MIRABEL!!! A JA JESTEM JESZCZE NIE GOTOWA......i głodna

Dobra idę się spakować....zjem coś u Madrigalów....

14.23

Pov. Mirabel
Jestem spóźniona!!!! Szybko szybko. O to chyba tu. Pukać czy nie? Dobra RAZ KOZI SMIERĆ jak to mówią. Uh... PUKAM!

Pov. Ana
Juz jestem gotowa.... O ktoś puka. To pewnie Mirabel.... Juz idę!!!!!!

Pov. Mirabel
Dobrze trafiłam? O!!!
-Ana!!!- krzyknęłam ze szczęścia i ją przytuliłam
- Mirabel!!!- krzyknęła dziewczyna i odwzajemniła uścisk.
Stałyśmy tak chyba 2 minuty.
- Too idziemy do Casity?- zaproponowałam
- Yyy... A czyli do waszego super magicznego fantastycznego i tak dalej domu? No nie wiem... Trochę się stresuje.... Z Madrigalów znam tylko Ciebie....- odpowiedziała Ana
- Spokojnie, nie bój się wszystko będzie
dobrze...- próbowałam ją pocieszyć

Pov. Ana
- Spokojnie, nie bój się wszystko będzie
dobrze...- pocieszała mnie Mirabel
- Spróbuje....- powiedziałam jej.

10 min później

- Ana już jesteśmy pod CASITĄ!!!!- powiedziała Mirabel
- Okej....- nie wiedziałam co odpowiedzieć
- Ej nie bój się!!!!!!!!!!!!!!!- krzyknęła mi w ucho Mirabel
-okej?- odpowiedziałam

Weszłyśmy do Casity i akurat teraz był obiad. Czułam się niekomfortowo bo wszyscy się na mnie patrzyli. Starsza pani, czyli chyba pani Alma powiedziała żebym usiadła pomiędzy brunetem z lokami czyli pewnie Camilo i obok brunetki z kokiem i z czerwoną chustką na głowie czyli pewnie Dolores. Usiadłam na wskazanym przez panią Almę.

Po obiedzie

Obiad bardzo mi smakował, ale po nim wszyscy do mnie podchodzili i się przedstawiali.
Czułam się dziwnie bo zwykle nikt mnie nie zauważał. Po tym wszystkim poszłam z Mirabel do jej pokoju. Wyglądał jak zwykły pokój bo ona jako jedyna nie dostała daru. Rozpakowałam się i czekałam na kolacje.

//////////////////////////////
SORKI ZA JAKIEKOLWIEK BŁĘDY!!!!!
Ale się rozpisałam a to dopiero 1 rozdział
Macie pomysły co mogło by być dalej?
Możecie wszystko komentować i gwiazdkowawać!!! Lubię otrzymywać takie powiadomienia 😂

Miłego dnia / nocy
( 543 słowa )

Dar Od Losu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz