6.

93 7 8
                                    

TIME SKIP ( the next day)
Pov.Camilo
Następny dzień, godzina 9.06, środa. Wczoraj rodzice Any zostali pochowani a ona zaczyna się zachowywać jakby za sekund 5 miałby się ten świat skończyć ( ja: normalnie zaraz poetką zostanę 🤣)

- CAMILO!!!!- zawoła mamá Pepa- ZEJDŹ NA DÓŁ LENIU!!!

-Już idę!

//////////////////////////////////

- Co tam mamuś?

- TY MI LEPIEJ ODPOWIEDZ CZEMU TY MNIE NIE SŁUCHASZ?! I O CZYM TY MYŚLISZ PRZEZ CAŁĄ NOC?! PRZEZ CIEBIE DOLORES CHODZI JAKBY PRZEZ ROK NIE SPAŁA. NO DALEJ CO MASZ NA SWOJE USPRAWIEDLIWIENIE?

- Mamuś spokojnie....Może ci dać herbatki?

- TY MI TU LEPIEJ NIE MAMUSIUJ I WYKONAJ CHOCIAŻ JEDEN RAZ TO CO CI MÓWIĘ ROZUMIESZ?!

- No dobrze a co chciałaś a bym zrobił?

- JA ZARAZ OSZALEJE!!!- nad głową Pepy zaczęła się powiększać burzowa chmura i oczywiście Camilo dostał piorunem, bo jakże by inaczej...- FELIX!!!! POWIEDZ NASZEMU SYNOWI CO MA ZROBIĆ BO ZARAZ WYBUCHNĘ!

- D-dobrze - tatá Felix zaprowadził mamé Pepe do jej pokoju i wrócił do mnie- Camilo twoja mamá chciała abyś tylko obudził Ane żeby zdążyła się spakować. Tak trudno to zapamiętać?

- A no tak zapomniałem....A-ale dlaczego ja a nie np. Mirabel?

- Synek...zapomniałeś ze dzisiaj Mirabel wyjechała z tia Julietta i z tio Agustinem do Meksyku na 2 tygodnie? Aj cos złego się dzieje z twoją pamięcią...

- No a ktoś inny?

- Nie ponieważ Abuela poprosiła CIEBIE

- No dobra już idę...

Pov. Ana
Obudziłam się dzisiaj o 9:15 przez jakieś krzyki na dole.... Dzisiaj totalnie nie miałam ochoty aby wstawać... Ubrałam się w czarną bluzę i czarne dresy ( ja: normalnie jak nastolatka z buntem...).

Mirabel nie było w domu bo wyjechała na 2 tygodnie do Meksyku z rodzicami...

Usiadłam z powrotem na łóżku i zaczęłam czytać książkę.... Do czasu gdy ktoś zapukał do drzwi...

Pov. Camilo
Bardzo się denerwowałem pukając do Any ... CZEMU JAK NA ZŁOŚĆ MIRABEL MUSI WYJECHAĆ... ups Sorki Dolores.... Dobra pukam...

Pov.Ana
- Ciekawe kto zakłucia mój spokój...- powiedziałam do siebie ale Dolores... no wiadomo o co chodzi prawda?
- Proszę...- odpowiedziałam pół głosem...

- H-hej Ana o już wstałaś...

- Czego znowu chcesz? - wycedziłam przez zęby

- Bo ten bo ja miałem C-cię obudzić a-ale skoro już nie śpisz to ch-chodź na ś-śniadanie

- No to trzeba było tak od razu mówić a nie się jąkać...

///////////////////////////////////////

TIME SKIP ( po śniadaniu)
- Ana zaczekaj - zatrzymała mnie pani Alma, która nie była zbytnio zadowolona z mojego wyglądu - za godzinę możesz zacząć się pakować. Camilo Ci pomoże

- NO TO SĄ JAKIEŚ ŻARTY?! - krzyknął Camilo na pół Encanto

Cdn

///////////////////////////////////

Najlepszy moment na Polsata prawda?
Prawda 😁🤣😅

Dzięki za przeczytanie i BARDZO PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY...

Miłego dnia / wieczoru / nocy

Bayyy

( 430 słów )

Dar Od Losu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz