26. Drzwi 1/2

45 4 30
                                    

Pov.Dolores

No dobra. Czas podsłuchać co ten gamoń kombinuje.

TIMESKIP ( 03:00)

- Dolores ładnie tak podsłuchiwać?

- C-co? O czym ty mówisz? Która jest godzina? *ziewa*

- W pół do komina 🤣

- Co ty tak chichrasz? - spytałam- jest 3 nad ranem a ty mnie budzisz? O czym znowu zapomniałeś?

- *zamyka i otwiera oczy z niedowierzania* ze co?

- Wiesz co. Za 5 godzin jest śniadanie wiec idź spać dziadku. Ja cię nie będę budzić na pewno. Bo nie wstanę przez ciebie...

- No weś...

- SPADAJ STĄD

- dobra dobra

Rano ( godz.7.55)

Pov.Ana

Za 5 minut śniadanie a Dolores i Camilo jeszcze nie wstali... idę do Dolores a Camilo niech sam wstaje

- Heeej Dolores. Wiec dowiedziałaś się czegoś

- Camilo jeśli to ty to cię dosłownie... o Hej Ana

- hej? No wiec opowiadaj....

- Niczego się nie dowiedziałam niestety ale ten gamoń przyszedł do mnie o 3 nad ranem i mnie męczył

- jak to on. Za 5 minut jest śniadanie

- Czemu ty mnie tak późno budzisz?! Idź już

- Okej to paaa!

- Pa

Budzić tego „gamonia"? Ej w sumie fajnie go Dolores nazwała... tez tak chyba będę mówić... chociaż nie bardziej do niego pasuje „idiota" i synonim tego słowa 🤣

- Gamoń wstawaj- krzyknęłam

- jeszcze 5 minut mamo....

- weź idź się lecz -powiedziałam - Śmingus Dyngus- i wylałam na niego zimną wodę

- ANA OSZALAŁAŚ?

- chyba ty. Okej to ja zjem twoje śniadanie... całe

- przesuń się - i zbiegł na dół

~Ale będzie ubaw 🤣 jest w piżamie 🤣~

Pov.Camilo

- Camilo, gdzie twoja kultura?- spytała mnie Abuela- ubrań nie masz? Ze w piżamie na śniadanie przychodzisz? Idź się przebierz.

- Ale-

- Nie dyskutuj

- dobra...

- Drzwi wciąż nie mają właściciela wiec może ja nim będę...- i dotknąłem błyszczącej gałki do drzwi

Cdn...
/////////////////////////////////

Beznadziejny rozdział spowodowany brakiem weny... znowu

I mam do przekazania złe wieści... mianowicie:

Zawieszam te książkę na czas nieokreślony. Przepraszam

Dar Od Losu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz