Pov.Dolores
No dobra. Czas podsłuchać co ten gamoń kombinuje.
TIMESKIP ( 03:00)
- Dolores ładnie tak podsłuchiwać?
- C-co? O czym ty mówisz? Która jest godzina? *ziewa*
- W pół do komina 🤣
- Co ty tak chichrasz? - spytałam- jest 3 nad ranem a ty mnie budzisz? O czym znowu zapomniałeś?
- *zamyka i otwiera oczy z niedowierzania* ze co?
- Wiesz co. Za 5 godzin jest śniadanie wiec idź spać dziadku. Ja cię nie będę budzić na pewno. Bo nie wstanę przez ciebie...
- No weś...
- SPADAJ STĄD
- dobra dobra
Rano ( godz.7.55)
Pov.Ana
Za 5 minut śniadanie a Dolores i Camilo jeszcze nie wstali... idę do Dolores a Camilo niech sam wstaje
- Heeej Dolores. Wiec dowiedziałaś się czegoś
- Camilo jeśli to ty to cię dosłownie... o Hej Ana
- hej? No wiec opowiadaj....
- Niczego się nie dowiedziałam niestety ale ten gamoń przyszedł do mnie o 3 nad ranem i mnie męczył
- jak to on. Za 5 minut jest śniadanie
- Czemu ty mnie tak późno budzisz?! Idź już
- Okej to paaa!
- Pa
Budzić tego „gamonia"? Ej w sumie fajnie go Dolores nazwała... tez tak chyba będę mówić... chociaż nie bardziej do niego pasuje „idiota" i synonim tego słowa 🤣
- Gamoń wstawaj- krzyknęłam
- jeszcze 5 minut mamo....
- weź idź się lecz -powiedziałam - Śmingus Dyngus- i wylałam na niego zimną wodę
- ANA OSZALAŁAŚ?
- chyba ty. Okej to ja zjem twoje śniadanie... całe
- przesuń się - i zbiegł na dół
~Ale będzie ubaw 🤣 jest w piżamie 🤣~
Pov.Camilo
- Camilo, gdzie twoja kultura?- spytała mnie Abuela- ubrań nie masz? Ze w piżamie na śniadanie przychodzisz? Idź się przebierz.
- Ale-
- Nie dyskutuj
- dobra...
- Drzwi wciąż nie mają właściciela wiec może ja nim będę...- i dotknąłem błyszczącej gałki do drzwi
Cdn...
/////////////////////////////////Beznadziejny rozdział spowodowany brakiem weny... znowu
I mam do przekazania złe wieści... mianowicie:
Zawieszam te książkę na czas nieokreślony. Przepraszam