8

847 44 14
                                    

POV Peter

Obudziłem się i spojrzałem na zegarek. Świetnie. Pokazywał 4:28. Obróciłem się i spojrzałem na mojego towarzysza. Był on wysokim, o średniej długości włosów brunetem. Jego piwne oczy miały w sobie takie iskierki, że trudno bylo się na nie nie patrzeć. Powoli wyszedłem spod kołdry i ruszyłem w stronę łazienki. Przebrałem się w strój i wyskoczyłem przez okno. W tamtej chwili nie myślałem tylko o tym, że nie jestem sam w pomieszczeniu. Po 3 godzinnym patrolu, w którym nie uczeniczylem od bardzo dawna, wróciłem do wieży. Przebrałem się w normalne ciuchy za jakims budynkiem i zapukałem do drzwi. Otworzył mi Tony. Zziębnięty wszedłem do środka. On nakazał mi tylko, żebym usiadł na kanapę, a on chwile później przyniósł mi koc i kubek herbaty. Niechcący zrzuciłem pilot z kanapy i podskoczyłem ze strachu. Wrzątek wylądował na moim udzie, a ja w drugim końcu salonu. Po chwili podbiegł do mnie zaspany Evan. Nie chciałem, żeby widział mnie w takim stanie.

POV Evan

Usłyszałem dźwięk tłuczonych nauczyć. Od razu wiedziałem, że to Peter. Bo tylko on ma takiego życiowego pecha. Zbiegłem na dół, omal nie wpadając na Bruce'a i pobiegłem do miejsca z którego wydobywał się odgłos. W rogu salonu siedział mój Pete... źle to zabrzmiało. W rogu salonu siedział przestraszany Peter. Zawołałem Pana Starka, a sam podbiegłem do kolegi. On tylko odsunął się ode mnie i zaczął coś szeptać.
- Nie proszę... nie bij mnie...
- Nie uderzę cię Peter..nie mów tak... - szepnąłem - proszę Peter... jestem tu...
W międzyczasie do pomieszczenia wbiegł filantrop i zobaczył chłopaka. Wziął go na ręce, a on zaczął się wyrywać. Dopiero wtedy zobaczyliśmy, że oblał się wrzątkiem. Miliarder zaniósł nastolatka do kuchni i posadził na blacie, a następnie zaczął opatrywać oblaną nogę. Zaczął się szarpać i wyrywać, ale podszedłem bliżej i złapałem jego rękę. Gdy ogarnelismy sprawę, spytałem mężczyzny, czy nie mógłbym mu zająć chwili. Poszliśmy do innego pokoju, a on zaproponował mi żebym usiadł.

POV Stark

Usłyszałem nawoływania od Evana i natychmiastowo zbiegłem na dól. Siedzieli w salonie, a raczej Peter kulił się w jej rogu. Podniosłem go, lecz on zaczął się wyrywać. Już po chwili wiedziałem co jest źródłem takiego zachowania. Oblał się herbatą. Zaniosłem go do kuchni i posadziłem na blacie. Gdy ogarnąłem sprawę, nastolatek spytał mnie czy może zająć mi chwile. Zgodziłem się i poszliśmy do pokoju obok. Usiedliśmy, a on zaczął :
- Przepraszam! Czemu Pete nagle stwierdził, że go uderzę?! Co zrobiłem nie tak?! Panie Stark! Przepraszam ?!
- Evan... to nie twoja wina... po prostu Peter miał trudne życie. Dopiero od kilku tygodni próbuje to ogarnąć... Uwierz mi... Dla mnie to tez trudny temat.. Ale wierze, że razem damy radę.
- Dobrze... dziękuje. Myślałem, że to przeze mnie.

POV Evan

Wyszedlem z pokoju po rozmowie z miliarderem i od razu zrobiło mi się lżej. Po drodze zaszlem jeszcze do Petera i się z nim pożegnałem. Opuściłem wieżowiec i udałem się w stronę domu.

Kilka godzin później

POV Peter

Obudziłem się. Widocznie moje ostatnio nieprzespane noce dały po sobie znak. Wysypałem się jak nigdy. Podparłem się ręką i zszedłem na dół. W salonie Pan Stark sprzątał po moim wcześniejszym incydencie. Podbiegłem do niego i zacząłem przepraszać. On tylko spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Stwierdził, że to nie moja wina. Że może to się zdarzyć każdemu. Ledwo go słuchając, przypomniał mi się moment kiedy spoźniłem się do domu o 12 minut i Pan Philips wylał na mnie wrzątek. Przez dwa dni nie mogłem chodzić. Odsunąłem się od playboya i zacząłem szeptać coś pod nosem. Nie no super. Czemu ataki paniki zdarzają się w najmniej odpowiednich momentach. Zaczął się lekko trząść. Nie rozumiałem co dzieje się wokół mnie. Zemdlałem.

POV Stark

Dzieciak zszedł do mnie na dół i przeprosił. Rozumiem, że miał ciężki okres w życiu, ale dobra. Dostał chyba jakiejś głębokiej retrospekcji, bo już po chwili odsunął się ode mnie i zaczął trząść. Wszystko skończyło się tym, że zemdlał. Zaniosłem go do nowo przeremontowanego pokoju. Ściany w pomieszczeniu były biało - niebieskie. Po lewej stało dwuosobowe łóżko, a obok szafka nocna z lampką. Naprzeciwko łóżka stało biurko z dużym komputerem i panelem holograficznym. Na ziemi leżał miękki niebieski dywan. Pomiędzy biurkiem a drzwiami stała duża szafa z ubraniami nastolatka. Położyłem chłopaka na łóżku i usiadłem na krześle obok i czekałem, aż się wybudzi.

Straciłeś swoją szansę. Irondad and spiderson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz