10

563 32 2
                                    

POV Peter

Obudziłem się rano i postawiłem na krótki patrol przed szkołą. Przebrałem się w strój i nie budząc Evana wyszedłem z wieży. To ogólnie obroniłem sklep przed rabunkiem i pomogłem starszej pani z zakupami. W stroju czułem się jak kompletnie inny człowiek. Peter Parker był tylko zwykły kujonem, a Spiderman to bohater ratujący ludzi na codzień. Już miałem wracać do wieży, gdy przyuważyłem jak jacyś ludzie chcą najwyraźniej obrabować jakąś kobietę. Pohustalem się w tamtą stronę i wylądowałem za nimi.
- Przepraszam, nie przeszkadzam? - spytałem.
Już po chwili dwójka mężczyzn zwisała spokojnie z budynku. Nie wiedziałem, ze jest ich trzech, bo po chwili poczułem ból w okolicach brzucha. Złapałem się za ranę i już miałem odlatywać, gdy poczułem jeszcze kilka kopnięć w miejsce wbicia noża. Byłem zanadto osłabiony żeby lecieć do Stark Tower, wiec kolejne 40 minut poświęciłem drodze powrotnej. Zadzwoniłem do drzwi, w których stanęła Natasha. Za bardzo oszołomiony zacząłem mamrotać pod nosem :
- Panie Stark...
A potem zemdlałem.

POV Natasha

Siedząc w kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, bo chłopów jak zwykle nie było. W drzwiach stanął Pete... w stroju Spidermana ..?! Szepnął tylko ciche : Panie Stark... i zemdlał. Ledwie zdążyłam go złapać ale na szczęście. Położyłam go na kanapie. Ale on lekki. Ile on ma lat ...14...? Gdy oderwałam się od nastolatka i poczułam na mojej ręce lepką ciecz. Czerwoną ciecz ! Jezus dzieciaku! Już po chwili byłam w salonie z apteczką i dodatkowymi bandażami. Wyciągnęłam z pojemnika wodę utlenioną i polałam na ranę. Dzieciaku ..?! Co ty robisz takiego, że wracasz do domu z raną, która cię na wylot przebiła...?! Prędko oporządziłam się z raną i przeniosłam chłopaka do jego pokoju, a sama wróciłam do mojego wcześniejszego zajęcia.

POV Stark

Wróciłem właśnie z misji. Wszedłem do kuchni i nalalem sobie szklankę whiskey. Ruszyłem w stronę gabinetu, ale po drodze zatrzymałem się na pietrze, gdzie był pokój Petera. Wszedłem do środka i zamarłem. Mój dzieciak siedział skulony w rogu pokoju przytrzymując się na biodro... całe we krwi..! Chciałem go podnieść ale zaczął :
- Na nic nie zasługuje...
- Peter nie mów tak...! Proszę... Peter...
Wziąłem chłopaka na ręce i położyłem spowrotem na łóżko. Rozwinąłem bandaż i zawiązałem nowy.
Po drodze spotkałem Natashę.
- Czyli już go widziałeś ? - spytała .
- Wiedziałaś! I nic mi nie powiedziałaś ?!
Dziewczyna tylko minęła mnie, a ja udałem się w stronę salonu. Wkurzony wstałem po kilku minutach, by otworzyć drzwi, w których stanął Evan. Wyglądał na zasmuconego, ale zbytnio się tym nie przejąłem. Wpuściłem go do środka i powiedziałem, ze Peter jest w pokoju.

POV Evan

Gdy wróciłem do domu, mój ojciec znowu mnie pobił. Pobiegłem do Petera. Chwile później stałem już pod Stark Tower, czekając aż ktoś otworzy mi drzwi. Już miałem wychodzić, gdy do środka wpuścił mnie Pan Stark i powiedział, że Peter jest u siebie. Grzecznie przywitałem się ze wszystkimi i poszedłem w stronę pokoju kolegi... przyjaciela. Ostrożnie wszedłem do pomieszczenia. Pete leżał na zakrwawionym łóżku. Podbiegłem do niego i kucnąłem przed łóżkiem. Obudziłem chłopaka i położyłem się obok niego.
- Pete... chciałbym ci coś powiedzieć...
- Mhm...
- Tylko posłuchaj mnie proszę... wyjeżdżam...
Przestraszony nastolatek tylko spadł z łóżka i zacisnął rękę na biodrze. Chciałem go podnieść, gdy zaczął krzyczeć :
- Wszyscy chcecie mnie zostawić! Nie wyjeżdżaj ...! Proszę ... Evan! Nie zostawiaj mnie..! Nie poradzę sobie bez ciebie! Evan!
Nie słuchając chłopaka, wybiegłem z pokoju. Płacząc nie patrzyłem przed siebie, co skutkowało tym, że wpadłem na Ironmana. Przeprosiłem go i wybiegłem z budynku.

Straciłeś swoją szansę. Irondad and spiderson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz