POV Peter
Wziąłem chłopaka na ręce i wyszliśmy z sali. Zaniosłem go kilka pięter wyżej, ponieważ dalej boje się wind. W salonie siedzieli Kapitan Ameryka, Bucky, Natasha, Pan Stark, Pan Clint i Wanda. Kiedy weszliśmy do środka Pan Roggers prawie nas nie zabił krzyczac na mnie, czemu wyniosłem nastolatka z sali. Rozpłakałem się i stałem dalej na środku pomieszczenia. Rudowłosa podeszła do mnie razem ze Stevem i wziął ode mnie Evana, natomiast kobieta chciała mnie przytulić, ale wyrwałem się z jej objęć i pobiegłem do mojego pokoju. Nie mogłem znaleźć stroju, wiec założyłem pierwszy lepszy, stary kostium i wyskoczyłem przez okno. Po kilku godzinach wróciłem z powrotem do Stark Tower. Było ciemno, kiedy wślizgnąłem się niezauważalnie do pokoju. Przebrałem się w sypialni i położyłem do łóżka. Poczułem ciepłą rękę na moim biodrze. Obróciłem się w drugą stronę i ujrzałem Evana. Słodko spał. Pocałowałem go w czoło i zasnąłem.
Obudził mnie rano ciepły oddech na mojej szyi. Uchyliłem powieki i ujrzałem najpiękniejszy widok jaki mogłem sobie w tamtej chwili wyobrazić.
- Hej skarbie... - szepnął Evan podnosząc się powoli z łóżka - wstawaj.
- Wstanę... tylko daj mi buziaka... - o tu pokazałem palcem. Chwile później wyszliśmy z sypialni trzymając się za ręce. Stanąłem w salonie, gdzie byli Avengersi.
- Chce wam coś powiedzieć - zacząłem - jes..jestem....
- Wysłowić się się nie umiesz? - spytał z uśmiechem Pan Barton.
- Jestem gejem! - krzyknąłem.
Pan Stark i Pan Steve podeszli do mnie i kucnęli na ziemi.
- Pete... tolerujemy to taki jaki jesteś...POV Evan
Ścisnalem chłopaka mocniej za rękę i przesunąłem go do siebie, a następnie pocałowałem.
- Ja i Peter jesteśmy razem. - powiedziałem.
Wyszedłem z salonu dalej trzymając Petera i zamknąłem drzwi od pokoju. Rzuciłem chłopaka na łóżko i popatrzyłem mu się głęboko w oczy. Zacząłem całować chłopaka, a on odwzajemniać moje pocałunki. Wsadziłem jedną rękę pod koszulkę nastolatka i przeciągnąłem go do siebie. Zrzuciłem ubranie z siebie i chłopaka i pozostaliśmy w spodniach, lecz wtedy do sypialni wbił Steve. Spiorunowałem go wzrokiem, a on wybiegł z pokoju. Po kilkunastu minutach skończyliśmy. Peter wyszedł spod kołdry i ruszył do toalety. Wyszedł z tamtąd po kilku chwilach w stroju Spidermana. Chwycił mnie w tali i wyskoczył przez okno. Przyznam. Mało co nie zwróciłem obiadu podczas naszego huśtania. Wylądowaliśmy na pobliskim budynku. Przed oczami śmignąl mi cień człowieka. Miał na sobie tez kostium podobny do Spidey'a. Jego był czarno czerwony. Usłyszałem huk wystrzału i chwile później poczułem straszny ból w klatce piersiowej. Czułem, że zaczyna mi brakować powietrza. Ostatnie co zdążyłem wyszeptać to:
- Peter nie zapomnij o mnie... proszę...
A potem zamknąłem oczy. Czułem ze to ostatni raz kiedy widzę mojego ukochanego chłopaka.POV Peter
Po kilku minutach lotu wylądowaliśmy na jednym z moich ulubionych budynków, gdzie kiedyś spotykałem Ironmana. Po pobliskich budynkach smignal człowiek w kostiumie. Usłyszałem huk wystrzału. Nic nie poczułem. Obejrzałem się w okół i dostrzegłem Evana.
- Evan! Nie! Nie! Proszę! Nie zostawiaj mnie...
Przyłożyłem twarz do klatki piersiowej. Nie unosiła się. Zapłakany sprawdziłem kilka razy.
- Evan! Nie!
Pochyliłem się nad nastolatkiem i złapałem go w pasie. Usiadłem z chłopakiem na rogu wieżowca i pozwoliłem ciału powoli się zsunąć. Po chwili czułem tylko ból przeszywający całe moje ciało, jednak minął po chwili.
CZYTASZ
Straciłeś swoją szansę. Irondad and spiderson
Fanfiction- Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! Proszę nie bij mnie... proszę... 1# wade 13.10.2022 1# deadpool 19.05.2023 1# samobójstwa 10.06.2023