21. KONIEC

49 8 15
                                    

Długo zastanawialiśmy się jak mamy pomóc rodzinie kóz.
Ale nagle, ktoś do nas podszedł
był to jakiś dziwny wysoki rudy gościu

Ale nagle, ktoś do nas podszedłbył to jakiś dziwny wysoki rudy gościu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Elo comrade. Powiedział krzywy rudzielec

- eee, znamy się? Zapytałem niepewnie

- Nie, ale chcę wam pomóc w uratowaniu kóz. Odpowiedział

- Czekaj- Skąd ty o tym wiesz-

- To teraz nie jest ważne! Mam plan jak wam pomóc

- Okej, a jaki? Zapytała Gf

- A więc...

- Zadzwonimy po ufo, szybko weźmiemy kozy na linę, wciepniemy do ufo i razem z nimi uciekamy do środka!

- Spoko ale co jak ktoś nas przyłapie?

- O Boże, ty się tym przejmujesz? Wiesz ile razy mnie przyłapali na czymś?

- Dobra walić. Powiedziałem

Tak więc wykonaliśmy ten plan i kozy były już w ufo, naszczęście nikt nas nie przyłapał.

- Dziękujemy wam bardzo! Powiedziała szczęśliwa Ganyu

- Dobra, rudy jak masz na imię?

- Ja? Nazywam się Tartaglia ale możecie mówić mi Childe

- Dzieckoe? Zapytałem

- Co

- Nooo wiesz, child to po angielsku dziecko

- Ok kto pytał niebieski kidzie

Po czasie wylądowaliśmy gdzieś wypuszczając kozy by poszły w swoją stronę.

- Boyfriend, nie pomyśleliśmy o jednym... Powiedziała gf

- O czym? Zapytałem

- Przecież zostawiliśmy na miejscu moich rodziców!!!

Poprosiliśmy rudego by jeszcze raz zamówił ufo i żebyśmy wrócili do zoo
Gdy byliśmy na miejscu rodzice gf wyglądali na zmartwionych a obok nich stała ruska policja.

- Co się stało? Zapytałem

- O mój Boże wy żyjecie!!!! Krzyknęła matka gf

- Emm no tak, ale dlaczego tu jest policja?

- Kozy zaginęły. Odpowiedziała

(o nie)

Policja oznajmiła nam że sami zajmą się tą sprawą a my możemy wracać do hotelu
Tak też zrobiliśmy...

Leżałem na łóżko rozmyślając nad różnymi sprawami aż do pokoju weszła gf i powiedziała:

- Bf pakuj się, jutro wylatujemy do domu...

- Co!? Ale jak to

- No co ty myślałeś? Że będziemy tu do końca życia czy jak

- Jak szybko to przeleciało... Powiedziałem

Tak więc nadszedł następny dzień...
Staliśmy już na lotnisku czekając na nasz samolot, po czasie przyleciał, a my z łzami w oczach mieliśmy do niego wejść... Tyle nowych przyjaciół tyle przygód i nagle musieliśmy wrócić do normalnego życia......
Ale zanim zdążyliśmy wejść usłyszeliśmy krzyk, odwróciliśmy się a tam...

Byli nasi przyjaciele którzy chcieli się pożegnać, nawet sam prezydent Nagito przybył do nas

osobami które przyszły byli:
Sarvente, Ruv, Selever, Rodzina kóz, Kokichi, Childe, Nawet Tabi i Cytryna oraz oczywiście prezydent Nagito...

- No więc coż... Naprawdę miło było was poznać, wiele wspaniałych przygód oraz zwrotów akcji które miały miejsce z wami.. Będziemy tęsknić. Oznajmił Nagito który był blisko płaczu

- My również... Powiedziałem
A tak przy okazji,, co z Putinem?

- Putin? Trafił do więzienia

- Tak!!! Krzyknąłem

Teraz Rosja stała się normalnym krajem, wszyscy mogli być szczęśliwi i cieszyć się życiem.

- W każdym razie, myślę że to czas byśmy poszli, samolot zaraz odleci

- Jasne, żegnajcie, mam nadzieję że jeszcze się spotkamy! Powiedział Nagito

Tak więc razem z bagażami wsiedliśmy do środka, patrząc przez okno widzieliśmy jak wszyscy machali nam na pożegnanie.

"To były najlepsze wakacje w moim życiu..."

🫀Rozdział pisany przez Andka🫀

---------------------------------
Tak więc moi kochani oto koniec przygód w rosji, wiem że to bardzo smutne i wzruszające ale kiedyś ten dzień musiał nastąpić
Dziękujemy wszystkim czytającym i miłego dnia 😁😁😁

Przygody w Rosji (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz