10. Rap battle z cytryną

163 15 8
                                    

Dawno nie było tego XD Więc będzie nieco dłuższe chyba...

---------------------------------

No więc czekałem na Cytrynę i czekałem.
Martwiłem się bardzo że zrobi coś Gf...

Ale po chwili przyszedł z siatką z zakupami z Biedronki.

- Co tam masz? - spytałem.

- Zakupy - odpowiedział. - Przecież bez niczego was nie zjem. Mam makaronik, marchewkę, brokuły, olej...

- Ok, ok ale możesz nas nie jeść?

- A czemu niby.

- Bo mamy covida - wymyśliłem ba szybko.

- Jestem cytryną, nie zarażę się - powiedział Cytryna.

Kurwa. Jednak musze go spytać o rap battle.

- No dobra... To mam pomysł - mówię mu.

- ???

- Jak wygram z tobą rap battle to nas wypuścisz.

- Hm... - zamyślił się.

Oby się udało!

- No w sumie brzmi ciekawie. Zgadzam się - powiedział Cytryna. Ucieszyłem się.

- Ale ja wybieram piosenki - powiedział.

I wypuścił mnie z lochów. Poszliśmy gdzieś w głąb ciemnego korytarza. Za nim było podobne pomieszczenie do tego w którym byłem wcześniej. Tylko że w tym była Gf!

- Boyfriend, tu jesteś! - ucieszyła się na mój widok. - Uratuj mnie stąd!

- Zaraz, tylko wygram rap battle z tym typem - powiedziałem jej.

- Dasz radę!

Cytryna przyniósł skądś mikrofon dla mnie i wielkie głośniki.

- Gotowy? - spytał.

- Pewnie!

I z głośników zaczęła lecieć muzyka. Była trochę creepy

Po chwili cytryna zaczął śpiewać.

Piosenka była straszniejsza niż muzyka...

Cytryna śpiewał o tym że chce nas zjeść i wgl, nie pamiętam dużo z tej piosenki bo to coś co się woli zapomnieć...
(//Uni: śpiewali piosenke Monster z Fnf)

Ja za pomocą rymów dissowałem go, aż piosenka się skończyła.

Cytryna spojrzał na mnie i powiedział:
- No ok, wygrałeś.

Wypuścił Girlfriend i powiedział żebyśmy stąd szli i nigdy nie wracali, bo wtedy już na pewno nas zje.

Więc poszliśmy, ale byliśmy w jakimś wielkim lesie gdzieś w Rosji. Całkiem sami...

Wtedy przypomniało mi się że Ruv dał mi swój numer.

Zadzwoniłem do niego.

- Priviet. Tutaj Ruv - odezwał się Ruv gdy odebrał.

- Ruv, pomóż nam! Jesteśmy w dupie! - krzyknąłem.

- Ciszej bądź i powiedz co się stało.

Powiedziałem mu w skrócie o Cytrynie i rap battle.

- No i teraz jesteśmy w jakimś lesie. Możesz wysłać po nas Ufo? - spytałem.

- Jak mam wysłać Ufo, skoro nie wiem w jakim lesie jesteście..?

- Dobre pytanie wsm... Dobra coś sie wymyśli, na razie pa.

- Cześć...

I się rozłączyłem.

- No i jak? - spytała Gf.

- Nie wie gdzie jesteśmy więc nie może pomóc.

- Kurcze, to jesteśmy w dupie.

- No.

Robiło się powoli ciemno a my byliśmy w lesie, w którym może być wszystko, np wilki czy niedźwiedzie... Nie mogę tu tak stać i nic nie robić! Muszę znaleźć wyjście i obrobić Gf przed dzikimi stworami!

Wziąłem Gf za rękę i poszliśmy gdzieś przed siebie...

🍋 Rozdział pisany przez Uni 🌸🍋

Przygody w Rosji (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz