Find my meaning in life ~ Drarry

~ Rozdział I ~

Harry był zniszczonym chłopakiem, który miał uratować cały magiczny oraz też niemagiczny świat. Chłopak po straceniu ostatniej ważnej dla siebie osoby kompletnie się załamał. Nie dawał sobie rady i choć próbował chciał się poddać. Nie widział sensu w swoim spieprzonym już życiu. Pewnie i tak nie pokona Voldemorta, a ten go zabije na oczach innych. Lepiej zrobić to samemu niż ciągnąć nadzieje innych.

Harry te wakacje spędzał w samotności. W domu swojego zmarłego chrzestnego. Pan i pani Weasley chcieli aby spędził te wakacje w Norze, nie chcieli go zostawiać w tej sytuacji samego, ale chłopak był nieugienty. Molly jednak wpadała do Harry'ego co trzeci czy czwarty dzień aby sprawdzić jak się chłopak trzyma. Była załamana widokiem jaki zastała. Widok chłopaka, który był martwy w środku. Nie przypominał tego Harry'ego, którego Molly odprowadzała pierwszy raz na peron, gdy ten nie mógł go znaleść. Był wrakiem człowieka, przeciwieństwem siebie sprzed kilku lat. Stracił dość sporo na wadze, był strasznie blady przez to że prawie w ogóle nie jadł, a jego włosy niegdyś gęste, teraz się wykruszały.

Całe dnie przesiadywał w zamkniętym pokoju w ciemności. Leżał w łóżku rozmyślając o wszystkim. Zapomniał jak się mówi, od czasu gdy tu przyjechał nie odezwał się wcale. Rozmawiał tylko sam ze sobą, choć to bardziej podchodziło pod kłótnię lub walkę z samym sobą. Nie był gotowy na powrót do Hogwartu. Nie chciał wychodzić poza swój pokój czy poza dom Black'ów. Wiedział jednak że za niedługo będzie musiał tam wrócić u zacząć udawać że jest już dobrze, wiedział że będzie jednak z tym ciężko.
Gdy usłyszał że ktoś jest w domu podejrzewał że to Pani Weasley. Tylko kobieta go odwiedzała. Czuł się zapomniany, ponieważ jego przyjaciele nie odezwali się do niego, ani nie napisali żadnego listu. Miał skrytą nadzieje że to przez Dumbledore'a, który tak jak w tamte wakacje zakazał im do niego pisać i powiadamiać o tym co dzieje się w świecie magicznym.