Część 9 dzikie szczury

37 1 0
                                    

Witam wszystkich! Na początku chcę wam powiedzieć, że przywołuje piekielnego ogara z 6-óstego sezonu, czyli Halwyna. Chyba wiecie co w tych częściach będzie więc nie piszę haha<33 Miłego czytanka

                                                                           Perspektywa Scotta:

Wakacje się skończyły, a więc czas na szkołe. Wczoraj czyli pierwszego września mieliśmy rozpoczęcie szkoły w nowych klasach. Liam już nie jest pierwszoroczniakiem, teraz poszedł do drugiej klasy, a my do trzeciej. Jeszcze tylko dwa lata i kończymy szkołę, także pójdziemy na studia. Przebudziłem się z nadzieją na cudowny poranek, lecz nie było tak wspaniale. Za oknem ciągle padał deszcz, usłyszałem pukanie do drzwii. To moja mama, przyszła mnie obudzić, bo dziś pierwszy dzień szkoły. Gdy wchodziła szybko wstałem z mojego wyra i chwyciłem za koszulkę, która była na krześle. 

-Wstałeś to dobrze, Stiles czeka z przyjaciółmi. - uprzedziła mnie wychodząc z pomieszczenia. Chwilkę zajęło mi spakowanie plecaka, następnie wyszedłem z domu i wsiadłem do jeepa. Odjechaliśmy. W liceum byliśmy po dziesięciu minutach. Liam przy wejściu poczuł się taki niespokojny, jakby był jakiś zły czy coś. 

-Hej wszystko okej? - spytał Stiles. 

-Jest dobrze. - odparł do niego ze złym wyrazem twarzy, który skierował na Gabe'a. Zacisnął mocno pięść i podszedł do stojącego chłopaka. Powiedział coś do niego, a następnie go walnął. Szybko pobiegliśmy do nich i uspokoiliśmy sytuację. 

-Jezu pojebało cię? - zapytał wkurwiony. Odszedł od niego w kierunku drzwi od klasy. To była kurna tragedia...Liam zaczął się coraz mocniej denerwować i oczy zaczęły mu się świecić. 

-Ej zabierzcie go stąd. - powiedziałem do przyjaciół. 

-A gdzie mamy go zabrać? - spytał Isaac. 

-Zabierzcie Liama pod wodę do szatni. - odparł Stilinski. Ja razem ze Stilesem poszedłem do Gabe'a i jego przyjaciół wyjaśnić tą sprawę. Allison, Lydia i bliźniacy poszli na lekcje, a Theo poszedł razem z Isaaciem i Liamem. Tymczasem stanęliśmy obok nich. 

-Siemasz Gabe, o matko co ci się stało? - spytał Stiles z sarkazmem:)

-Dostałem po ryju i to od Liama. - odparł mu łapiąc się za nos, był wkurzony i to bardzo. 

-Przepraszamy za niego i to się więcej nie powtórzy. - oznajmiłem go, po czym odwróciłem się do tyłu. 

-Tak w ogóle to wiemy kim on jest... - powiedział do mnie Gabe z śmiejącym się wyrazem twarzy. Natychmiast odwróciłem się do niego i ciekawie się popatrzyłem. 

-Czekaj co widziałeś? - spytałem podchodząc blisko. 

-Na imprezie, jego oczy się świeciły, koleś...wiem o istotach w tym pojebanym miasteczku. - odparł. 

-Skąd o tym wiesz? Ktoś ci powiedział? - zapytałem. 

-Może ktoś mi powiedział, a co ciebie to? - rzucił w mym kierunku pytaniem.

-Nic, ale było by super gdybyś mi powiedział. - rzekłem. 

-Nic ci nie powiem, czego ty oczekujesz? - spytał śmiejąc się. Popatrzyłem się na niego, nagle w sobie poczułem złość, jakby strach. 

-Oczekuje tylko na to. - kiwnąłem do niego głową od razu oznajmując mu co ten tekst miał znaczyć. 

-Huh?  Niespodziewanie pazury same mi się wyciągnęły, nawet o tym nie wiedziałem w sumie nie zdołałem zauważyć. Zamachnąłem się na Gabe'a, dostał w brzuch. Bardzo go bolało, spojrzałem się na jego ciało i zobaczyłem krew. Od uderzenia nie leci czerwona barwa czyli krew. Stiles podszedł do mnie i zaciągnął do klasy. W tej samej chwili Theo i Isaac pomogli pomóc Liamowi z opanowaniem jego złości. Wsadzili go pod prysznic, w pewnej chwili Dunbar wyrwał się z ich rąk i próbował pobić Theo, ale naszczęście Lahey'owi udało się temu zapobiec:)  

Only ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz