4

344 20 6
                                    

James podniósł wzrok i uśmiechnął się.

oczywiście, że wszystko w porządku”.

- Jesteś pewien? Rzuciłeś w plecy trzy kłujące zaklęcia. Czy potrafisz w ogóle stać? – zapytał Severus.

James skinął głową i próbował wstać, ale skończył…

spadając na Snape'a.

"ok, więc nie możesz stać. Chodź, połóż rękę na mojej szyi." Snape powiedział mu, a James zastosował się do tego.

James utykał, gdy Severus zaczął ich odprowadzać do lochów.

"czekaj, dokąd idziemy?”

"do mojego pokoju."

"ale co z Avery?" – zapytał zaniepokojony James. Snape uśmiechnął się i zachichotał.

„Nie zrobiłby nic przed tłumem. Cały czas gada, ale w rzeczywistości jest tylko tchórzem. Potężny, ale wciąż tchórzem”. - powiedział Severus, kiedy dotarli do dziury z portretem.

Snape wyszeptał hasło do obrazu Salazara, który rzucał Jamesowi nieprzyjemne spojrzenia i wprowadził ich do środka.
James wskoczył do pokoju wspólnego i zobaczył, że w pokoju jest wielu Ślizgonów.

"woah woah woah co do diabła? Severus co on tutaj robi?" — wrzasnął Mulciber. Snape przewrócił oczami i spojrzał na niego.

– Avery go przeklął. Ja go naprawię, czy wy się zrelaksujecie? - kłócił się Snape.

- Nadal Severusie, lew w jaskini Węży nie przetrwa długo. Lucjusz warknął.

"Jezus Luci on nie jest chorobą. To nie potrwa długo, czy możesz po prostu przestać zachowywać się dramatycznie na dwie sekundy?"

— Chłopaki, chodźcie. Potter nie jest taki zły. Sev, możesz zabrać go do pokoju eliksirów, są tam dodatkowe mikstury lecznicze, które uwarzyłeś. Odezwał się ciemnowłosy chłopak, którego James rozpoznał jako młodszego brata Syriusza, Regulusa.

„Nie złym facetem? Ten koleś dręczył Severusa przez ile 7 lat? I wtedy nagle dowiadujemy się, że zabrał go na bal Czystokrwistych i wszyscy są kumplami. Avery nie powinien był zatrzymywać się na klątwach.” – syknął Amycus Carrow.

James nie zdawał sobie sprawy z faktu, że nigdy tak naprawdę nie przeprosił Snape'a za jego czyny i po prostu założył, że zgodzi się na swoją propozycję.

"i-"

a teraz nawet stajesz po jego stronie? Po tych wszystkich chwilach, kiedy tu przyszedłeś, zraniłeś się przez NIEGO? Poważnie, Sev, dlaczego mu pomagasz? Alecto, powiedział drugi carrow.

zamkniecie się wszyscy?! Och, jak wy wszyscy jesteście wysocy i potężni? Ile razy musiałem cię oddzielić od małego Puchonka, którego znęcałeś się? Albo ile ran zagoiłem, bo nie potrafiliście się kontrolować? Naprawcie się najpierw, a potem możecie mi głosić, kto jest dobrą osobą, a kto nie. Severus odwarknął.

Wszyscy się zamknęli, gdy Severus poprowadził wciąż rannych i lekko zaskoczył Jamesa do pokoju eliksirów.

W pokoju wspólnym Slytherinu panowała cisza, gdy wszyscy wpatrywali się w siebie, a w uszach dźwięczały im trzaski.

Snape otworzył drzwi do pokoju eliksirów i postawił Jamesa na jednym z wysokich stołków.

Potem wrócił i zamknął za nimi drzwi. Podszedł do szafki i złapał kilka eliksirów i ściereczki.

Kiedy wrócił, James miał poważny wyraz twarzy.

daj spokój, nie wyglądaj tak. To nie twoja wina, że ​​po prostu nie lubią Gryfonów – powiedział Severus, przygotowując eliksir do użycia.

„nie tylko…… przepraszam. Zdałem sobie sprawę, że nigdy nie przeprosiłem cię.

Severus przerwał to, co robił i zamarł. Następnie potrząsnął głową i kontynuował.

"to już przeszłość. Wybaczyłem tobie i sobie dawno temu. Już czas, abyś to zrobiła."

"Nie przeszkadza ci, że nie powiedziałem przepraszam wcześniej?"

– Tak. Ale teraz już mi to przeszło. Zdejmij koszulę. Severus zwrócił się do niego. Oczy Jamesa rozszerzyły się, gdy patrzył na niego.

Co?!"

"Cóż, nie mogę użyć eliksiru przez twoją koszulę." Severus wskazał na koszulę Jamesa.

James zawahał się, zanim uniósł rękę, ale skrzywił się z powodu jego ramienia.

Severus westchnął i podszedł do niego. James zarumienił się od tego, jak blisko był Severus i spojrzał w dół w cichej panice, gdy Severus zaczął rozpinać guziki.

„cholera, przynajmniej najpierw kup mi obiad”. – powiedział James, starając się ukryć zdenerwowanie.

Severus zachichotał i uśmiechnął się. James też się uśmiechnął, kiedy Severus zdjął koszulę Jamesa.

James skrzywił się, gdy materiał otarł się o jego obolałe plecy.

Severus następnie starannie złożył koszulę i położył ją na pobliskim biurku.

Wyciągnął rękę i lekko dotknął pleców Jamesa, który szarpnął się od chłodnego dotyku.

"przepraszam, czy to boli?"

"umm tak, ale twoje ręce też są naprawdę... zimne." – powiedział nieśmiało James.

Severus uśmiechnął się z tej strony Jamesa. Nigdy nie widzi tej strony, zawsze jest zbyt pewny siebie.

"No to mikstura jest zimna, więc będziesz musiała sobie z tym poradzić." - powiedział Severus i chwycił ręcznik nasączony miksturą.

Delikatnie położył go na plecach Jamesa, który w połowie spodziewał się bolesnego użądlenia, ale zamiast tego spotkał się z chłodnym uczuciem ulgi.

"o mój Boże." Westchnął z ulgą. Severus zachichotał i kontynuował delikatnie wycieranie pleców Jamesa.

"lepszy?"

"dużo, tak. Dziękuję." James uśmiechnął się.

'bez problemu. Wczoraj uwarzyłem go na świeżo, więc powinno działać szybciej – wyjaśnił Severus.

„Poczekaj, czy to uwarzyłeś?”

- Tak. Warzę większość mikstur, których tu używamy.

"Naprawdę? Jak co?"

- Głównie mikstury lecznicze, takie jak ten. Ale uwazę kilka mikstur dla Slughorna.

"lubić?"

amortenia, wilczy zgub, veritaserum, takie mikstury pośrednie.

James skinął głową i rozluźnił się pod dotykiem Severusa.

– więc… Avery była tą, która cię o to zapytała? – powiedział ostrożnie James.

Snape zatrzymał się na chwilę, po czym kontynuował wycieranie pleców.

"Tak."

- Więc czy jest jakiś powód, dla którego nie chciałeś z nim iść? I dlaczego mnie przeklął? James uśmiechnął się. Severus poruszył się w miejscu.

– Um. Kiedyś się spotykaliśmy.

A Dance With My Enemy: Snames (Tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz