10

280 11 0
                                    


-On może i nie był tam, ale ja owszem- powiedziałam i wszyscy na mnie spojrzeli.

-Kim jesteś?- zapytał człowiek

-Kimś kto przeżył ogień smoka- powiedziałam i chciałam zdjąć kaptur, ale pomyślałam że mogę się jeszcze z tego wycofać ale jak teraz tego nie zrobię to stracę szansę na to by dowiedzieć się czy to naprawdę mój Thorin. Nie pewnie zdjęłam kaptur z zamkniętymi oczami, pomału je otworzyłam i na niektórych twarzach udało mi się dostrzec strach, niepewność, współczucie. Robiłam wszystko co w mojej mocy by nie spojrzeć na Thorina.

-Ellen- usłyszałam niepewny głos Kiliego i on razem z bratem pomału do mnie podeszli i zamknęli w szczelnym uścisku, który oddałam- Cieszymy się że wróciłaś- dodał

- Przepraszam że tak wypytywaliśmy, nie wiedzieliśmy o tym co się stało. Jakbyśmy wiedzieli nie pytalibyśmy- powiedział Fili 

-Nie gniewam się- zapewniłam- Byliście po prostu ciekawi to wszystko- dodałam i się od siebie oderwaliśmy

-Co tu robisz i kim jesteś?- zapytał znowu ten człowiek

-Nazywam się Ellen i jestem ich przyjaciółką- wytłumaczyłam

-Rozumiem że mieszkałaś w Ereborze- powiedział- Przybyłaś żeby tam wrócić?- zapytał podejrzliwie

-Nie, nigdy już tam nie wejdę- odpowiedziałam, może nie do końca prawdę ale mniejsza, chociaż jeszcze nie dawno nie chciałam tam wrócić 

-Cieszę się że cię widzę- usłyszałam jego głos i do mnie podszedł. Pierwszy raz odkąd tu weszłam na niego spojrzałam, w jego oczach widziałam chyba wszystkie możliwe emocje.

-Też się cieszę- odpowiedziałam i przytuliłam go tak jak jeszcze nigdy. Poczułam że również mnie obejmuje i to dość mocno, jakby bał się że to sen a ja zaraz zniknę

-Nie dam ci już nigdy odejść- wyszeptał mi do ucha łamiącym głosem

-Nigdzie się nie wybieram - obiecałam również szeptem. Odsunął się ode mnie ale ręce ciągle miał położone na moich ramionach. Rozpoznał mnie to naprawdę on mój Thorin, poczułam jak po policzku spływa mi łza którą starł Thorin. Popatrzył mi głęboko w oczy i pomału zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, gdy nasze usta się zetknęły przymknęłam oczy. Wydawało mi się że czas się zatrzymał, w tym pocałunku były zawarte wszystkie nasze emocje smutek, tęsknota, miłość, obietnica. 

-Gdzie nasze bronie, zapłaciliśmy za nie- powiedział po chwili Thorin, ten człowiek patrzył się na mnie podejrzliwie i gdzieś poszedł, a ja chciałam założyć kaptur bo źle się czułam bez niego

-Nie zakładaj go- usłyszałam prośbę Thorina- Chce się na ciebie napatrzeć- dodał a ja jak na złość pewnie się zarumieniłam

-Nie brzydzisz się tym jak wyglądam?- zapytałam niepewnie i zobaczyłam jak wszyscy się nam przyglądają

-Nie, nawet nie wiesz ile nocy przepłakałem jak cię straciłem. A nawet z tymi bliznami wyglądasz ślicznie tak jak dawniej- powiedział i objął mnie ramieniem, a ja się w niego wtuliłam.

-Naprawdę przy Ellen jesteś inny- usłyszałam jak Kili mówi to zapewne do Thorina- Nie może przestać się uśmiechać- wytłumaczył gdy kilka krasnoludów z kompani nie zrozumieli o co chodzi i na niego się spojrzeli

-Ellen- powiedział Balin podchodząc do mnie- Przepraszam że nie rozpoznałem cię wcześniej- dodał

-Nie przepraszaj, ja też was nie rozpoznałam- powiedziałam i go przytuliłam.

-Po jutrze dzień Durina, to tej pory musimy dotrzeć do góry- powiedział Balin gdy ustawiliśmy się w koło. 

-Hej, spokojnie, jestem tu nie wejdziesz tam sama- zapewnił mnie Thorin, pewnie zobaczył moje przerażenie, pokiwałam głową że go rozumiem. Potem jeszcze coś powiedzieli ale już ich nie słuchałam. Nagle do środka wszedł ten człowiek z jakąś siatką, wszyscy usiedli przy stole a ja stanęłam koło okna. Za bardzo nie słuchałam o czym rozmawiają, po prostu teraz za dużo się wydarzyło. Cieszę się że to mój Thorin, ale z drugiej strony boje się że dosięgnie go smocza choroba, że nie będzie widział nic prócz złota tak jak jego dziad. Chciałabym myśleć pozytywnie ale nie potrafię.

-Ellen co cię martwi- usłyszałam Kiliego który stanął koło mnie

-Nie ważne Kili, lepiej powiedz jak z nogą?- zapytałam przypominając sobie jak trafiła go strzała

-Da się przeżyć- odpowiedział

-Przepraszam- powiedziałam nagle

-Za co ty mnie przepraszasz, to ja cię powinienem przeprosić za to że byłem ciekawski- odpowiedział

-Nie gniewam się za to- zapewniłam- Ale przepraszam za to że rzuciłam w ciebie sztyletem w mrocznej puszczy- wytłumaczyłam

-Wiesz że już o tym zapomniałem- powiedział i na niego spojrzałam- Chciałabyś mnie tego nauczyć?- zapytał, a ja pokiwałam głową na zgodę- Dlaczego wróciłaś?- zadał kolejne pytanie

-Gdy Thorin krzyknął do mnie Elleno, połączyłam wszystko i nie mogłam pozwolić mu drugi raz odejść- wytłumaczyłam

-Elleno?- usłyszałam za sobą przez co na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech

-Zostawiam was samych- powiedział Kili i odszedł do brata kulejąc

-Tak?- zapytałam patrząc na niego

-Nie mogę uwierzyć że to ty- powiedział i pocałował mnie w czoło- Boję się że to sen i zaraz się obudzę a ciebie nie będzie- dodał

-To naprawdę ja- zapewniłam i jeszcze raz go przytuliłam- Nie opuszczę cię już- obiecałam. 

-Idziemy do zbrojowni po broń, idziesz z nami?- zapytał 

-Wolałabym zostać, nie zniosłabym wzroku tych wszystkich ludzi- wytłumaczyłam

-Dobrze, niedługo wrócimy- mówiąc to pocałował mnie i odszedł do reszty, a po chwili zostałam sama z dziećmi tego człowieka

-Jak się nazywacie?- zapytałam

-Sigrid, Tilda i Bain- powiedziała starsza z dziewczyn, natomiast młodsza parzyła się na moją twarz, nie mogłam znieść tego wzroku więc szybko założyłam kaptur

-Jak to się stało?- zapytała młodsza, zapewne Tilda. Nie odpowiedziałam tylko spuściłam wzrok

-Nie musisz odpowiadać- powiedziała Sigrid

-Nie chodzi o to, tylko gdy to się stało obiecałam sobie że nikt się o tym nie dowie, a teraz nie wiem czy chce wracać do przeszłość jak wszystko pomału wraca do normy- wytłumaczyłam siadając na fotelu czy tam łóżku.

-Ellen tak?- zapytała Sigrid a ja pokiwałam głową że się zgadza- Nie musisz mówić jak nie chcesz, nie będziemy cię do tego namawiać. Ale do przeszłości trzeba się przyzwyczaić nie możemy jej cofnąć opowiadając co się stało będziesz zamykać dany rozdział w życiu, przez co zaczniesz żyć na nowo- powiedziała

-Kiedyś wam opowiem na ten moment nie jestem jeszcze gotowa- powiedziałam- Ale powiem wam w skrócie że to przez ogień smoka, który nie wiem jakim cudem przeżyłam- dodałam. Nagle drzwi się otworzyły i wszedł przez nie ich ojciec, który pierwsze wymienił kilka zdać z synem a potem spojrzał na mnie

-Chcecie dostać się do Ereboru- powiedział, nie wiedziałam jak on się tego dowiedział   

Hobbit blisko śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz