𝑅𝑜𝓏𝒹𝓏𝒾𝒶ł 𝟦

251 11 0
                                    

Ostatnie dni hotelu wydawały się jakoś zwyczajnie nudne. Koniec hotelu wyglądał tak, że spakowałam swoje rzeczy i włożyłam je do samochodu, pożegnałam się ze wszystkimi i pojechałam do swojego mieszkania. W czasie jazdy napotkałam się na korek, w tym czasie napisał do mnie Wiktor. 

Po jego wiadomościach wywnioskowałam że się o mnie martwi, co było strasznie słodkie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po jego wiadomościach wywnioskowałam że się o mnie martwi, co było strasznie słodkie. Dojechałam już do mieszkania ogarnęłam się, dokładniej rozpakowałam rzeczy zmyłam makijaż, wzięłam prysznic i wróciłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. W tym samym czasie, gdy jadłam kolację zadzwoniła do mnie moja nadopiekuńcza mama, która starała się dla mnie jak najlepiej. Zadzwoniła i powiedziała, że zapoznała się parę dni temu z swoją nową przyjaciółkę, która też byłą mamą i miała syna w podobnym do mnie wieku. Zapytałam się i co z tego że ją poznała. Oczywiście że cieszyłam się ze szczęścia mojej mamy, ale zastanawiało mnie czemu powiedziała mi o jej synu. Mama zaprosiła mnie żebym jutro wpadła do niej na obiad, żeby się zapoznać z tą rodziną. Byłam dosyć pozytywnie nastawiona, że poznam nowe osoby. 

𝑁𝑎𝑠𝑡ę𝑝𝑛𝑦 𝑑𝑧𝑖𝑒ń:

Obudziłam się o 11:00, zdążyłam się ogarnąć i tym sposobem szybko zleciało do godziny 15:00, na tą godzinę miałam przyjechać na obiad do mojej mamy. Ubrałam kurtkę, wzięłam telefon z lady i wyszłam do samochodu jakoś o 13:30, bo moja mama mieszkała na wsi i było to trochę daleko. Jak już dojechałam na miejsce już na podwórku mogłam zauważyć nieznaną rodzinę wchodzącą do domu moich rodziców. Byłam pewna, że to oni. Weszłam do przedpokoju, zapoznałam się ze wszystkimi. Wchodząc do kuchni zauważyłam moją mamę, która siedziała przy stole z jakimś przystojnym mężczyzną. Na pierwszy rzut oka wyglądał na wielkiego mięśniaka i takiego typowego bad boya. Wyglądał jakby był tutaj za karę. Podeszłam do stołu, moja mama wstała i przytuliła mnie mocno i powiedziała:

-Super, że jesteś. Proszę poznaj Daniela. -Chłopak ten nazywał się Daniel, miał ciemne włosy, super jasne oczy i było widać, że na jego ręce były tatuaże. 

Spojrzał na mnie lekko hamskim wzrokiem i wrócił do czytania jakieś książki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzał na mnie lekko hamskim wzrokiem i wrócił do czytania jakieś książki. 

-Mam nadzieję, że się polubicie. -Nie chciałam się z nim zapoznawać, totalnie nie był w moim typie, ale czego się nie robi dla mamy. 

-Hej nazywam się Lydia. -Stanęłam koło niego i wyciągnęłam rękę w jego stronę.

-Hej. -Była to jedyna odpowiedź Daniela, który cały czas przyglądał się książce. 

-------------------

Dzięki za przeczytanie. Mam nadzieję że się podoba. 

Postaram się częściej pisać. 

𝓁𝒶𝓌𝑒𝒹𝓃𝒶-Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz