Gdy Kinny wszedł do mojego mieszkania od razu zaczął mnie przepraszać za to co zrobił wtedy nad jeziorem. Nie miałam problemu z tym więc postanowiłam, że mu wybaczę. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.
Po jakieś godzinie Kinny już wyszedł, a ja postanowiłam, że pojadę w odwiedziny do mojej babci. Wsiadłam na rower i pojechałam.
Babcia mieszkała trochę ubogo, lecz mi to nie przeszkadzało. Jej dom, a raczej mieszkanie stało na takiej kamienicy, gdzie bawiło się strasznie dużo dzieci. Było to strasznie biedne miejsce ale za to bardzo wesołe.
Będąc już na miejscu przywitały mnie parę dzieci, które bardzo dobrze mnie znały. Chciały abym opowiedziała im jakąś bajkę.
-I mama powiedziała do czerwonego kapturka.. tylko nie wchodź do lasu i nigdzie się nie zatrzymuj. -Bez obaw nigdzie nie będę się zatrzymywać bo chce zanieść babci koszyk z jedzeniem.
-I Kapturek usłuchał mamy? -Zapytało jedno z dzieci.
-Nie, bo zobaczył żółtego motyla! -Odpowiedziałam -Dziewczynka pobiegła za motylem i zagłębiła się w las, tam gdzie był najgęstszy, dlatego nie zauważyła pary złych oczu śledzących ją zza drzew.
-Kto to był? -Zapytały dzieci.
-Zły wilk! Wstrętny wikt, który zawsze ma złe zamiary.
Po krótce opowiadania podeszła do nas koleżanka mojej babci
-Nie idziecie do szkoły?! -Zapytała dzieci.
-Lydia nie dokończyła bajki! -Krzyknęły dzieci.
-Bez gadania, idźcie już bo dostaniecie minusy za spóźnienie.-Powiedziała pani.
Pożegnałam się z dziećmi, a obok mnie usiadła ta pani.
-Były bardzo zaciekawione. -Powiedziałam
-Skąd znasz tyle bajek Lydio? -Zapytała mnie starsza pani.
-Mama mi opowiadała jak byłam mała. -Potem porozmawiamy. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Po skończonej rozmowie poszłam schodami w górę do mieszkania mojej babci. Która w tym czasie ściągała pranie słuchając piosenki, która leciała na całe pomieszczenie. Nucąc sobie ją pod nosem. Ubrania te miały być na sprzedaż ponieważ jak mówiłam moja babcia nie należy do najbogatszych osób, a ja pomagałam je jej sprzedawać.
-Gotowe już te ciuchy, które mam zawieść? -Zapytałam
-Są bardzo drogie, nie wiem co by się stało, gdybyś je zgubiła.
-Rozumiem.
-Poczekaj aż ci zapłacą, nie wracaj bez pieniędzy. -Oznajmiła mi babcia.
-Dobrze obiecuje.
Ruszyłam więc z powrotem na rower i pojechałam nad dany adres.
Pov Kinny
Jadę właśnie samochodem z moją nową dziewczyna. Pomyślałem że dobrze by było kogoś mieć i zapomnieć trochę o Lydii.
-Dlaczego jesteś zła? -Zapytałem mojej dziewczyny.
-Nie podoba mi się to jak mnie traktujesz. Nie liczysz się ze mną. O co bym cię nie poprosiła zawsze odmawiasz. Ciągle jesteś zajęty, nie masz dla mnie czasu.
-Kiedy mówię że nie mogę iść z tobą, bo jestem zajęty, to tak jest! -Krzyknąłem do niej, jednak ona nie miała zamiaru się poddać.
-Nie wierzę, nigdy nie masz dla mnie czasu! A może znalazłeś sobie inną? -Tak w nieskończoność. Postanowiłem już na nic więcej nie odpowiadać.
Gdy dojechaliśmy już do domu wysiadła z samochodu i trzasnęła drzwiami. Wzięła z domu potrzebne rzeczy i wróciła do samochodu. Wyszedłem z samochodu, aby otworzyć jej drzwi jednak ona odepchnęła moją rękę.
-Dlaczego nie możemy spokojnie porozmawiać? -Zapytałem
-Odczep się mam ciebie dość!
Pov Lydia
Gdy już dojechałam do podanego adresu zastałam w drzwiach pokojówkę. Dodam, że był to bardzo drogi dom i na pewno wiele kosztował.
-Pani Moniki nie ma w domu. [tak nazywała się dziewczyna Kinniego], musi pani poczekać. Nie wiedziałam wtedy że Monika jest dziewczyną Wiktora.
-A to pech, ale nie mam wyjścia, proszę. -Dałam ubrania pokojówce.
-Zaniosę ubrania do sypialni i zaraz wrócę. -Oznajmiła pokojówka.
Czekając przy wejściu do domu porozglądałam się trochę i weszłam do budynku. Było tam bardzo ładnie, wszystko było takie bogate i wystrojone.
Postanowiłam wejść do kolejnych pomieszczeń zobaczyć jak to wszystko świetnie wygląda. Przeglądałam zdjęcia jakie leżały na półce, gdy w tym samym momencie podjechał pod dom duży czarny samochód.
Stojąc przy komodzie usłyszałam jakieś krzyki, więc postanowiłam uciec z miejsca i schować się za wielkim słupem, który akurat stał koło mnie. Cały czas słyszałam kłótnię dwóch osób, wychyliłam głowę za słup i ujrzałam Kinniego kłócącego się z jakąś blondynką.
-Uprzedzam jeśli nie zaprosisz mnie na przyjęcie pójdę na nie sama! -Krzyknęła Monika wchodząc po schodach na pierwsze piętro.
-Rób co chcesz. -Opowiedział Wiktor. Kinny wyszedł a dziewczyna jeszcze bardziej się zdenerwowała i postanowiła zejść na dół. Jednak schodząc zauważyła mnie, kiedy patrzałam się na Kinniego , który wychodził z salonu.
-A ty? -Zapytała Monika patrząc się w moją stronę. Ja widząc jak dziewczyna się na mnie patrzy postanowiłam uciec do innego pokoju jednak nie było gdzie dalej uciekać.
-Co tu robisz? -Zapytała jeszcze raz Monika.
Dziewczyna wzięła mnie za rękę i zaciągnęła z powrotem do salonu.
-Już mówiłam, przyniosłam pranie, czyste i wyprasowane. -Oznajmiłam Monice. -Czekam na zapłatę, pani da forsę, to sobie pójdę. -Dodałam.
-Mogłaś zaczekać w kuchni. Ile? -Zapytała.
- 40zł. -Dziewczyna zaczęła wyjmować pieniądze ze swojej torebki.
Wsiadłam na rower i pojechałam z powrotem do mojej babci. Opowiedziałam jej wszystko co się wydarzyło. Nie byłam jakoś złą z powodu tego, że Kinny ma inną dziewczynę, lecz nie sądziłam, że aż tak będą się kłócić.
Babcia po wysłuchaniu wszystkiego powiedziała żebym pojechała tam jeszcze raz ponieważ pokojówka miała mi dać kolejne ubrania do parania. Jak wiec powiedziała, tak więc zrobiłam.
Będąc na miejscu miałam już pukać do drzwi lecz z nich wyszedł od razu Wiktor. Patrzeliśmy sobie prosto w oczy, aż nagle powiedział.
-Szukasz kogoś panienko?
CZYTASZ
𝓁𝒶𝓌𝑒𝒹𝓃𝒶-Kinny Zimmer
RomanceDwudziestoletnia Lydia Mrtin jest nową osobą w SMB maffiji. Poznała tam również nowego członka Kinniego Zimmera. Czy ich relacje się jakoś rozwiną? Będę dodawać również zdjęcia dla bardziej realnego efektu. Mam nadzieję, że się spodoba. 18+