Pov: Clay
Minęły jakieś cztery dni od mojej rozmowy z George'm. Nasz kontakt był w porządku ale z dnia na dzień jestem co raz bardziej niecierpliwy i zestresowany. Zastanawiałem się, czy nie porozmawiać o tym z Nick'iem – to w końcu on poradził mi by w ogóle zacząć cokolwiek w stronę George'a.
Dzisiaj był piątek co oznaczało, że George najprawdopodobniej jest u swojego przyjaciela Alexa więc wróci trochę później.
Pov: George
Od razu po zakończonych zajęciach poszedłem razem z Alex'em do jego domu jak to mieliśmy w zwyczaju w piątki . Poznaliśmy się jakieś dwa lata temu na hiszpańskim gdy pani przesiadła go do mojej ławki za przeklinanie – po hiszpańsku.
Bardzo dobrze się dogadujemy, od samego początku wiedziałem, że te przyjaźnie będzie na dłużej. Alex był – i jest – bardzo pomocny i zabawny. Z nim nigdy nie jest nudno.
- Poczekaj chwilę – Powiedziałem do przyjaciela zatrzymując się pod szkołą.
- Jezu zimno jest George, chodźmy.
- Tylko napiszę do Clay'a, że będę później.
George: Clay idę do Alex'a będę koło północy. Jak coś to powiedz Maureen (czyt. Morin [opiekunka chłopaków dop. Autorka])
Clay: Jasne, baw się dobrze misiek.
Zaśmiałem się do telefonu co przyuważył Alex
- Kto jest ważniejszy ode mnie, że każesz mi marznąć? – Zapytał cały się trzęsąc po czym zerknął mi w telefon
- Mmm Clay. Smacznie. Ale czy możecie pisać w autobusie?
- Mama cię nie uczyła, żeby nie patrzeć innym w telefon?
Szturchnąłem przyjaciela ramieniem po czym odpisałem blondynowi.
George: haha :]
^time skip^
Pov: Clay
Po zjedzonej kolacji i długich przemyśleniach na temat mojego tchórzowskiego życia postanowiłem pójść do mojego mentora, łowcy serc, Romeo, Nicka o kolejną radę w sprawie z George'm.
- Hej, przeszkadzam? – Zapytałem uchylając lekko drzwi od jego pokoju.
- Nie, wchodź śmiało. Co tam?
- No bo.. Ugh nie wiem jak to ubrać w słowa.
- Ubrać?
- To metafora idioto. – Nie wierze w typa.- Chodzi o George'a
- Mhm, zamieniam się w słuch.
- Kurwa ja wiem co do niego czuje. Rozmawiałem z nim nawet o tym ale stwierdził że „potrzebuje czasu" A ja płonę za każdym pieprzonym razem gdy go widzę.
- To trochę gejowe ziom.
- Dzięki za rozmowę Nick. – Wstałem i pomimo tego, że szatyn zaczął mnie przepraszać po prostu wyszedłem z jego pokoju trzaskając mocno drzwiami.
Udałem się do swojego pokoju i położyłem się na łóżku. Byłem smutny, wkurwiony i.. w chuj zakochany. Przykryłem się po całości kołdrą.
Pozwoliłem sobie uronić kilka łez. Nie kilka bo chwilę później miałem całe mokre rękawy a oczy piekły mnie od słonego płaczu.
W trakcie mojego lekkiego załamania, na które zbyt często sobie jednak nie pozwalałem, usłyszałem bardzo charakterystyczne skrzypienie drzwi od mojego pokoju.
Z prawie prędkością światła otarłem łzy i wyszedłem z pod kołdry. Spojrzałem na przyjaciela tak zmarnowanym wzrokiem, że ten nic nie powiedział tylko usiadł obok mnie i zamknął nas w szczelnym uścisku.
Trwaliśmy tak przed dłuższą chwilę po czym Nick spojrzał na mnie i otarł ostatnie łzy z moich czerwonych opuchniętych policzków.
- Przepraszam. – Powiedział zmartwionym tonem. – Nie chciałem, żebyś to tak odebrał Clay. Wiesz.. Zawsze śmialiśmy się, że wasza relacja jest „gejowa" i tak dalej i zawsze we trójkę mieliśmy z tego ubaw.
- Wiem, to ja przepraszam. – Przerwałem mu
- Nie. Zagalopowałem się. Powinienem Cię wspierać.
Uśmiechnąłem się do Nick'a po czym przytuliłem się do niego w podziękowaniu.
- Chcesz powiedzieć jak to wygląda?
- No więc. – Zacząłem. – Rozmawiałem z nim w poniedziałek. Powiedziałem mu, że nie rozumiem naszej relacji i chciałbym wiedzieć co on czuje bo ja jestem pewien swoich uczuć i wiem, że go kocham... George powiedział, że potrzebuje czasu. Ale to trwa tak cholernie długo!
Schowałem swoją twarz w dłoniach nie chcąc pokazywać, że znowu jest mi przykro.
- Hej, spokojnie. Słuchaj wiesz jaki jest George. On potrzebuje czasu, więc mu go daj. Nie naciskaj i co jakiś czas wysyłaj znaki, że po prostu ci na nim zależy ale nie bądź nachalny by go nie przytłaczać. – Poradził mi Nicholas.
Uśmiechnąłem się do niego i podziękowałem. Szatyn wyszedł z mojego pokoju zamykając za sobą drzwi.
Zbliżała się powoli 12 w nocy co miało oznaczać, że George teoretycznie niedługo ma być. Nie chciałem na niego czekać bo powoli robiłem się senny więc napisałem mu po prostu wiadomość.
Clay: Idę spać, jeśli będziesz czegoś potrzebować to dzwoń;) Uważaj na siebie jak będziesz wracać. Dobranoc
Zgasiłem telefon i puściłem sobie moją playlistę do spania i powoli oddawałem się w objęcia Morfeusza.
Hejka!! Czekajcie na kolejne rozdziały bo będzie się działo :0
718 słów
CZYTASZ
Can ghosts be gay? [DreamNotFound]
FanfictionRelacja George'a i Dream'a zawsze stała pod znakiem zapytania. Byli dla siebie niemal najważniejsi ale czy to była miłość? George przekonuje się o tym za późno. Data rozpoczęcia 19.02.22 Data zakończenia ???