Rozdział 13

112 19 1
                                    

Pov: Alex

- Chodzi o Clay'a. – Powiedział George na co lekko wytrzeszczyłem oczy.

Myślałem chwilę nad tym co powiedzieć. Chciałem być bezpośredni i po prostu powiedzieć mu, że Clay nie żyje ale przecież on o tym wie.

- Jak to o Clay'a? – Zapytałem najdelikatniej jak potrafiłem

George skulił się przyciągając swoje kolana do klatki piersiowej. Wziął głęboki oddech po czym spojrzał na mnie ze łzami w oczach.

- George?

- On siedzi obok ciebie. Płacze. – Powiedział, a w jego głosie można było słyszeć przerażenie.

- Georgie nikogo tutaj nie ma. – Zapewniałem go

- Wyjaśnię ci to... Tylko proszę, wysłuchaj mnie do końca.

- Jasne. Postaram się tobie pomóc jak tylko będę potrafił.

- Zaczęło się od koszmarów, w których się pojawiał Clay...

Pov: George

Gdy skończyłem opowiadać Alex nie chciał w to wierzyć. Nie dziwię się ale musiałem to z siebie wyrzucić.

- Myślałeś o terapii George?

- Uważasz mnie za wariata?

- Georgie to nie tak. Po prostu się martwię.

- Mhm, jasne. – Nie miałem ochoty już tu być. Chciałem po prostu wyjść i zaszyć się w swoim pokoju.

- Proszę, rozważ terapię okej?

- Tak, będę już iść. Muszę posprzątać pokój. – Powiedziałem i wyszedłem nie czekając na odpowiedź przyjaciela.

Zszedłem na dół po schodach, po drodze zaczepiła mnie mama Alex'a.

- George, już wychodzisz?

- Tak, umm. Mam parę spraw do załatwienia. – Odpowiedziałem kobiecie nakładając buty

- Oh, nie zjesz z nami?

- Nie, naprawdę dziękuję.

- No dobrze. Miłego dnia. – Powiedziała uśmiechając się po czym udała się w głąb domu a ja wyszedłem.

Pov: Alex

Gdy George wyszedł miałem duży mętlik w głowie. Bałem się o niego, miałem przeczucie, że to może być schizofrenia. Moja ciocia na nią chorowała po śmierci wujka. Miała dokładnie takie same objawy o jakich powiedział mi George. W pewnym momencie ciocia po prostu nie wytrzymała tego, że nikt jej nie wierzy i popełniła samobójstwo. Tak cholernie nie chciałem, żeby z George'm stało się to samo.

Myślałem chwilę co zrobić, gdy wpadłem na pomysł zadzwonienia do Nick'a i umówienia George'a na terapię.

Alex: Nick, możesz rozmawiać?

Nick: Tak. Coś się dzieje?

Nie odpisałem tylko od razy wykręciłem numer to Nicholasa.

- Halo?

- Hej, słuchaj. Uh

- Hm?

- Chodzi o George'a. Wiesz o tym co się z nim dzieje? Wiesz o tych koszmarach?

- Tak, o koszmarach wiem. Nie mam pojęcia jak mu pomóc.. Dzieje się coś jeszcze?

- Czyli nie wiesz o tym, że widzi Clay'a.. Że z nim rozmawia i w ogóle.

- Co? Jak to widzi Clay'a

- Chcę go wysłać na terapię ale będę potrzebował twojej pomocy. I Karla też. Tutaj chodzi o George'a.

- Myślisz, że co to może być?

­- Nie chce stawiać pochopnych wniosków ale wydaje mi się, że to mogą być objawy schizofrenii Moja ciocia na nią chorowała po śmierci wujka. Miała dokładnie takie same objawy o jakich powiedział mi George. Ciotka popełniła samobójstwo.

- Musimy coś z tym zrobić kurwa. Nie wybaczę sobie jak stracę też George'a.

- Wiem



suema!!! 

464 słowa

Can ghosts be gay? [DreamNotFound]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz