Rozdział 12

105 16 0
                                    

Pov: George

Ostatni tydzień spędziłem w towarzystwie Alex'a, Nick'a oraz Karl'a. Czasem się czegoś napiliśmy lub oglądaliśmy seriale. Od wczoraj oglądamy Euforię. Oczywiście Clay ogląda z nami ale tylko ja o tym wiem.

Czułem, jakbym go odzyskał. Czułem jego dotyk, gdy rzucał się na mnie bym wstawał na uczelnię. Lub gdy obejmował mnie podczas wieczorów filmowych.

Ani razu nie dałem po sobie poznać, że duch mnie obejmuje. Wiem jak Nicholas by zareagował więc nawet nie szykowałem się by mu to powiedzieć. Clay jednak nalegał bym powiedział o tym Alex'owi. Twierdził, że meksykanin to zrozumie. Wahałem się, jednak finalnie umówiłem się z nim na spotkanie.

George: Masz czas?

Alex: Gram teraz. To coś ważnego?

George: Ważniejsze niż twoje głupie granie.

Alex: Ah tak? Cóż Cię dręczy piękny?

George: Mogę być za 20 minut?

Alex: No możesz.

George: :]

Gdy odpisałem brunetowi wstałem z łóżka i pokierowałem się do łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi i zdjąłem podkoszulek.

- Clay czy możesz z łaski swojej na mnie nie patrzeć?

- Wcześniej ci to nie przeszkadzało. – Zaśmiał się

- Mhm, naprawdę zabawny jesteś. Przestań się na mnie gapić zboku.

Kiedy upewniłem się, że jestem w łazience sam rozebrałem się do końca i wszedłem pod prysznic. Uwielbiałem gorące kąpiele. Takie, gdy po wyjściu z wody moja skóra jest czerwona i najmniejsze dotknięcie jej sprawia ból. Ale taki przyjemny.

Zamknąłem oczy i oddałem się chwili rozkoszy i relaksu pod wrzącą wodą. Czułem jak wszystkie negatywne emocje ze mnie spływają zostawiając tylko wspomnienie. Jak przyjemne ciarki przechodzą przez całe moje ciało.

Uśmiechnąłem się pod nosem a następnie zakręciłem wodę wychodząc spod prysznica.

Jako outfit wybrałem zwykłą czarną bluzę i szare dresy. Idę tylko do Alex'a.

- Wychodzę! – Krzyknąłem do Nick'a siedzącego w salonie

- A gdzie jeśli można wiedzieć?

- Do Alex'a. – Odpowiedziałem. – I przypominam, że jestem straszy a ja się ciebie nie pytam gdzie wychodzisz.

Szatyn tylko zaśmiał się po czym życzył mi udanego spotkania. Wyszedłem z domu kierując się w stronę domu mojego przyjaciela. Nie mieszkał daleko, jakieś 5 minut z buta więc szybko znalazłem się pod jego domem.

Zapukałem grzecznie do drzwi w międzyczasie wycierając podeszwy butów o wycieraczkę. Otworzyła mi niska dziewczynka z ciemnymi włosami.

- Hej. - Przywitałem się z uśmiechem. – Jest Alex?

- Alex! Twój chłopak przyszedł. – Zaśmiała się po czym pobiegła w głąb domu.

- Wybacz za nią, jest głupia.

- Hmm, tak zastanowię się nad przebaczeniem jej tego tragicznego czynu.

- Dobra dobra. - Powiedział Alex po czym zaprosił mnie do środka

Pokierowałem się za przyjacielem do jego pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Usiadłem na granatowej pufie, która była moim stałym siedzeniem. 

Westchnąłem dość ciężko i spojrzałem na bruneta.

- No to? Co było tak ważne, że musiałeś aż do mnie przyjść?

- Chodzi o Clay'a.




POLSAT!!!

No i co teraz hm?

ps. zbliżamy się do końca książki. BUTTT mam już pomysł na kolejną, która będzie uwaga uwaga......

Quackity x Karl 

sooooo napiszę wreszcie coś innego niż dnf lub karlnap wowowowoow

uhueheueh jaram sie mega ajkshdfjahjkh

473 słowa

Can ghosts be gay? [DreamNotFound]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz