Rozdział 6

46 1 0
                                    

Hejka! Dziś rozdział jest dość nietypowy, bowiem..ZASKAKUJĄCY i GENIALNY<33 

Dowiecie się tak naprawdę całej prawdziwej historii o szantażowaniu ojca Liama z ust THEO, także miłego czytanka<33

                                                           🐺Perspektywa Theo🐺
*10 lat temu, rok 2012*
To był męczący dzień...albowiem wieczór. Miałem wtedy wolne, mój kolega miał nockę, niestety nie przyszedł. Zadzwonił do mnie, że jeśli chcę mogę go zastąpić, przyjąłem jego pozwolenie. Zadzwoniłem do szefa i powiedziałem, że mogę przyjść za niego. Meżczyzna się zgodził, a ja zebrałem się z domu. Po kilku minutach dotarłem na miejsce, od razu wsiadłem do tego autka i leciałem na żywca. Kompletnie nie umiałem na tym jeździć, sterowanie było beznadziejne. Zdołałem trochę popracować tym sprzętem, pan Dunbar mnie chwalił, lecz po chwili coś zaczęło szfankować i zderzyłem się z drzewem. Jego wyraz twarzy nie był mi zaskakujący, wiedział, iż nie umiem tym prowadzić, ale pozwolił, nawet był ze mnie zadowolony, że w dniu wolnym od pracy i tak przyszedłem i tu pracuję, nawet jeśli to nie moja partia. Wysiadłem z wozu, nie mogłem ruszyć ręką, gość chciał mnie zawieść do szpitala, ale nie chciałem. Powiedziałem mu, ze jest okej, ale fizycznie czułem ból, tak samo mój stan psychiczny wzrósł na następny level. Moje wilcze moce stawały się coraz bardziej użyteczne, lecz powstrzymałem się. Za ten wypadek i za dzień pracujący, chociaż, że to nie moje stanowisko chciałem od niego pieniędzy. Odmawiał mi ich, za tą cieżką pracę i za to wszystko powinienem dostać nie więcej niż dwa tysiące. Mówił, że sam tego chciałem i, że mnie nie zmuszał. Może i nie, lecz to tamten koleś nie przyszedł do pracy, a innych gości do zastąpienia nie miał. Wybrałem okazję do zarobienia pieniędzy nie w mój dzień, ale tak nie powinienem zostać potraktowany...

-Czego ty oczekujesz synu? - spytał mnie wyciągając ręce w obie strony. 

-Oczekuję trochę szacunku, okej? Pracowałem i to nie na swoim stanowisku, należy mi się chodź dwa tysiące. - odrzekłem do niego z krzykiem. 

-Żaden mój pracownik nie dostaje choćby za miesiąc dwóch tysięcy, a ty chcesz za jeden dzień tyle forsy? - zapytał podchodząc do mnie. Wkurzyłem się to dość mocno, z jednej strony szef miał rację, ale z drugiej jednak zdarzył mi się wypadek i ręka nadal boli. 

-W takim razie musisz zatrudnić więcej pracowników, bo żaden nie raczył się dziś zjawić. - odparłem patrząc mu w oczy. 

-Wiesz co, gdybyś to ty wszedł za mnie zobaczył byś, że wcale nie łatwo być na takim stanowisku. - rzekł wrogo patrząc. 

-Jasne...jesteś zwykłym oszustem i powiem wszystkim... - mówiłem nie dokańczając zdania, pan Dunbar zacisnął pięść i uderzył mnie z całej siły w twarz. Miałem podbite oko, nos złamany i rozciętą wargę. Odwróciłem się do niego, oczy zmieniały mi się, lecz to opanowałem. Wściekłem się na niego, przygotowałem się i powaliłem go na ziemie. Biłem go z całych sił, coś we mnie wstąpiło, bo to nie byłem ja. Prawdziwy 'me', by tak nie postąpił, od zawsze byłem grzecznym dzieciakiem. Pewnie chcecie zadać pytanie, ile mam lat i o ile jestem starszy od Liama, już mówię. Mam 25 lat, a Liam 16. W 2012 roku miałem 15 lat, wtedy Dunbar miał 6. Pewnie teraz myślicie jak to możliwe, że chodzę do szkoły w takim wieku, otóż to, iż mam fałszywą legitymację załatwioną przez jego tate. Pan Dunbar ze względu tego co się zdarzyło wyrobił mi fake'ową legitymację szkolną. Na niej napisane jest, że mam lat 17. Nawet mój najlpeszy przyjaciel nie wie, ile tak naprawdę mam lat. Wracając...

  Mężczyzna leżał na ziemi z myślą, iż mu pomogę, lecz nie tędy droga. Calutki brzuch miał w siniakach, troszkę było mi z tym źle. Pomyślałem, że będę go szantażował, no i robiłem to. Co kilka dni dawał mi po stówie(BTW NIE WIEM CZY DOBRZE ODMIENIŁAM XD). Miesiąc później jego żona, spotkała mnie w parku i chciała ze mną rozmawiać. Najpierw odmówiłem, ale jak powiedziała, iż chodzi o jej męża. Wiedziałem już, że chodzi o szantaż. Oczywiście chodziło tylko o to. Mówiła, że jeśli nie przestanę pójdzie z tym na policje. Byłem przerażony, pobiegłem do domu i wyznałem wszystko mamie, ta jednak nic mi nie zrobiła. Przytuliła mnie i powiedziała, że będzie dobrze. Postanowiłem spotkać się z panem Dunbar'em i oddać pieniądze, które mi dał. Przeprosiłem go za to wszystko i rozpłakany udałem się do mieszkania. Przez trzy miesiące nie wychodziłem z własnego pokoju, bo bałem się pokazać w szkole. Jednak wróciłem do liceum i nikt nie wiedział o tamtych akcjach. Nawet mały Liamek, bawiłem się z nim kiedy miał 6 lat. Gdy jeszcze miałem posadę u jego taty, dzięki tej pracy poznałem świetnego dzieciaka, który okazał się w teraźniejszości bardzo mądrym i dobrym chłopakiem. 

To tyle, jeśli chodzi o jego przeszłość. Mam nadzieję, że ten rozdział wam się podobał, lub PODOBA<33 

I want you/THIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz