Childe Pov
-I wtedy powiedział TYLKO MI, że dobrze sobie radzę. Czy ty to rozumiesz? - powiedziałem rzucając się na łóżko.
-Childe... czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że zachowujesz się jak jakaś zakochana nastolatka? - powiedziała Xinyan wzdychając.
-Zakochana? Kto tu niby jest zakochany? - zapytałem zrywając się natychmiastowo z łóżka.
-No ty a kto inny?
-No nie wiem. Może twój pies? Widziałaś jak niedawno przystawiał się do psa tej starszej pani z piętra niżej.
-Nie mieszaj w to mojego psa! To nie od zaczął. I wracając. Tak. Jesteś zakochany.
-No ale-
-Nie żadne ale Childe, to jest poważny temat. Co jeśli on też coś do ciebie czuje?
Nagle poczułem jak moja cała twarz robi się cała czerwona.
-Ha! Widzisz? Wyglądasz teraz jak burak! - powiedziała Xinyan biorąc do ręki lusterko odwracając je w moją stronę.
-Czemu ja się jeszcze z tobą zadaję. - usiadłem na łóżku opierając łokcie o kolana i zakrywając twarz rękoma.
-Bo jestem twoją najlepszą przyjaciółką i nawet jeśli mnie zostawisz to ja nie zostawię ciebie.
-Xinyan wyprowadź Elmo! - krzyknęła mama Xinyan, na co ona tylko westchnęła.
-Nie myśl sobie, że jeszcze nie wrócę do tego tematu. - pogroziła mi palcem po czym oboje poszliśmy założyć buty.
Wziąłem jeszcze psa na smycz w trakcie kiedy Xinyan poszła na chwilę porozmawiać z mamą. Po wyjściu na zewnątrz skierowaliśmy się w stronę parku. Usiedliśmy na ławce chwilę ze sobą rozmawiając.
W pewnym momencie pies Xinyan wyrwał jej smycz z ręki biegnąc za wiewiórką.
-Już kilka razy mi się tak zdarzyło. Poczekamy chwilę i zaraz wróci.
Minuty mijały powoli a ja coraz bardziej zacząłem się niepokoić.
-Wyglądasz jakbyś zaraz miała znieść jajko. - zaśmiałem się kiedy spojrzałem na dziewczynę.
Wstałem z ławki ruszając w stronę w którą pobiegł pies.
-Nie idziesz szukać Elmo? - zapytałem.
Po chwili podbiegła do mnie Xinyan i przeszukując pobliskie miejsca dalej nie mogliśmy znaleźć psa. Chodziliśmy tak przez długi czas. Bardzo długi czas.
-Masz pomysł gdzie możemy jeszcze pójść? - zapytała załamana dziewczyna.
-Co jeśli jest przy rzece? Tam jest przecież miejsce gdzie jest dużo wiewiórek. - powiedziałem a dziewczyna uderzyła mnie w ramię. - Za co to było? - zapytałem oburzony.
-Bo kiedy przeszliśmy już tyle dopiero mi mówisz o tym miejscu.
Bez zbędnego przedłużania rozmowy udaliśmy się w stronę rzeki. Kiedy byliśmy już dość blisko, Xinyan stanęła na chwilę przy drzewie, żeby odpocząć chociaż na chwilę. Ja w tym czasie zacząłem się rozglądać po okolicy.
-Co ty się taki czerwony zrobiłeś? - zapytała Xinyan wyglądając zza drzewa po czym odwróciła się do mnie z tym swoim uśmieszkiem.
Dziewczyna ruszyła w stronę Zhongliego, który właśnie siedział na ławce głaszcząc Elmo.
Moje serce zaczęło bić zbyt szybko z powodu tego przeuroczego widoku. Zbliżając się do chłopaka coraz bardziej zaczałem się stresować.
Przez chwilę nawet zacząłem się zastanawiać, czy Xinyan faktycznie może mieć rację odnośnie tego o czym wcześniej rozmawialiśmy.
-Elmo! - krzyknęła dziewczyna podbiegając szczęśliwa do psa.
-Przyszedł tutaj jakiś czas temu. - powiedział Zhongli dostrzegając mnie obok. - O hej Ajax.
-Hej. - powiedziałem nieśmiało.
-Co tutaj porabiasz? - zapytała Xinyan siadając obok chłopaka na ławce.
-Wyszedłem się przewietrzyć trochę. A wy?
-My wyszliśmy wyprowadzić Elmo dopóki nam nie uciekł. Nawet nie wiesz jak długo go szukaliśmy. - posiedzieliśmy trochę z Zhongli rozmawiając o wszystkim i o niczym. - O, w każdym bądź razie powinnam się już zbierać. Mama pewnie się już martwi. Do jutra!
Dziewczyna zabrała psa i pomachała do nas oddalając się.
-Masz może jeszcze trochę czasu? Mógłbyś pójść jeszcze ze mną do sklepu.
No nie powiem była to dość kusząca propozycja. Mogłem spędzić jeszcze chociaż trochę czasu z Zhonglim. Dlatego się zgodziłem a już po chwili już szliśmy w kierunku sklepu.
Po wejściu do środka Zhongli prowadził mnie po wszystkich alejkach wpychając mi w ręce różne artykuły. Było tak, ponieważ stwierdziłem, że żaden koszyk ani wózek nam się nie przyda. Teraz tego żałowałem.
Następnie poszliśmy do kasy. Wspólnie zapakowaliśmy zakupy do reklamówek i wyszliśmy ze sklepu.
Zaproponowałem chłopakowi pomoc zabierając od niego reklamówki. Szliśmy obok siebie w ciszy, jednak nie była to niekomfortowa cisza. Po prostu oboje byliśmy już zmęczeni po całym dniu.
-To tutaj. - powiedział Zhongli. - Może chcesz wejść na jakąś herbatę albo coś?
-Chętnie. - powiedziałem czując jak moje serce zaczyna bić mocniej.
Wchodząc po schodach szybko napisałem do Xinyan.
Do: Xinyan <3
>UWIELBIAM CIE
>IDE WLASNIE DO ZHONGLIEGO SEFGVUSEIBSDChłopak po otworzeniu drzwi zaprosił mnie do środka.
-Gdzie mam odłożyć zakupy?
-Idź prosto i po lewej stronie będzie kuchnia.
W międzyczasie ściągnąłem buty. Następnie poszedłem do kuchni odkładając reklamówki na blat. Była ona połączona z jadalnią, natomiast po drugiej stronie znajdował się salon.
-Usiądź sobie, a ja zrobię herbatę.
Usiadłem na krześle przy blacie podpierając głowę ręką.
-Więc... - zacząłem rozmowę, żeby nie było zbyt niezręcznie. - Dlaczego postanowiłeś się tutaj przeprowadzić?
-Przez powody prywatne. Na początku miałem zamiar zostać tutaj tylko do końca szkoły, chociaż im dłużej tutaj mieszkam tym bardziej mi się podoba. Może się zdecyduje zostać na dłuższy czas.
-Czyli mieszkasz sam? - zapytałem a chłopak skinął głową. - To tak jak ja. Moja rodzina przeprowadziła się do innego kraju.
-Jest trochę ciężko co nie? - zaśmiał się i podał mi filiżankę herbaty.
-Szczerze? Mogło być gorzej. Dorabiam sobie czasami ucząc innych.
-Też powinienem sobie jakąś pracę znaleźć. - westchnął. - Dotychczas babcia Xiao przynosiła mi jakieś jedzenie, ale wyjeżdża niedługo na jakiś czas.
-Babcia Xiao?
-Mhm, znam Xiao i jego babcię już dość od dawna. Byliśmy z Xiao przyjaciółmi dopóki się nie przeprowadził.
-Czyli jaka jest teraz wasza relacja?
-Co prawda nie jesteśmy ze sobą już tak blisko jak kiedyś, jednak staram się spędzać z nim dość dużo czasu. - po tych słowach poczułem dość dziwne uczucie w sercu.
Czy powinienem czuć jakieś zagrożenie przez Xiao?
-----------------------
Jakim cudem rozdziały które pisze na lekcjach są dłuższe 😭W każdym bądź razie xD pomyslalam ze wstawie dzisiaj rozdział zamiast jutro, dlatego kolejny pojawi się dopiero w sobotę 😚
CZYTASZ
Date?// Zhongli x Childe
Hayran Kurgu-Nie sądzę, że uda wam się wygrać. -Czyżby? Może się założymy. Jeśli wygramy to pójdziesz ze mną na randkę. Stoi? -Stoi. - powiedziałem mając nadzieję, że uda im się jednak wygrać.