Veintiuno

431 36 53
                                    

Pls czy tylko ja kocham to zdjęcie⬆️😩

———————————

Pov. Camilo

Siedziałem w swoim pokoju bawiąc się palcami gdy nagle bez pukania wbiegła do niego przerażona Dolores.
W jej oczach malowało się zmartwienie.

- Co się stało? – spytałem, mam nadzieję że nie chodzi o-

- Chodzi o Diane – o nie... tego się spodziewałem

- Wszystko z nią dobrze? To przez jej rodziców? Co się dzieje? Jest w domu? Ktoś ją skrzywdził? – zacząłem zadawać masę pytań, w sumie to nie dziwne, zależy mi na niej i to bardzo

Siostra nic nie odpowiedziała, po jej policzkach pociekła łza, zanim zapytałem o coś więcej wróciła do siebie.
Stało się coś poważnego.

Natychmiast zerwałem się z łóżka i z bijącym sercem pobiegłem w stronę jej domu najszybciej jak mogłem.

Ledwo mogąc oddychać wdrapałem się na drzewo i spojrzałem na nią przez okno.
Siedziała na ziemi, tyłem do mnie, miała potargane włosy które i tak wyglądały ślicznie kiedy promyki zachodzącego słońca oświetlały je lekko.

Wokół niej leżało zbite szkło, płakała i pewnie zbiła je z bezsilności...

Wszedłem do jej pokoju i powoli dotknąłem jej ramienia, odwróciła się w moją stronę.

Uczuć które czuła prawie nie dało się opisać. Cierpiała.
Uśmiechnąłem się do niej ciepło żeby chociaż trochę ją uspokoić.
Usiadłem obok odsuwając szkło z podłogi i zacząłem gładzić ją po głowie.

- Czemu przyszedłeś? – wyszeptała

- - Dolores usłyszała co się stało, przyszedłem cię pocieszyć, widzę że potrzebujesz tego bardziej niż myślałem. – odparłem i obejmując ją ramieniem – Bardzo mi przykro z powodu tego wszystk- – chciałem dokończyć lecz spojrzałem na jej dłonie, były całe we krwi, skóra się z nich zdarła co musiało strasznie piec, żałuje że przy niej nie byłem gdy to się stało...

- Diana czemu to zrobiłaś... – popatrzyłem na nią ze smutkiem w oczach

Nie odpowiedziała.

- Julieta musi to zobaczyć – powiedziałem stanowczo i wziąłem ją na ręce

Była taka lekka, niosłem ją delikatnie gdyż bałem się że coś jej zrobię.

Byliśmy już przy drzwiach do jej pokoju gdy nagle odezwała się.

- Stój. Nie mogą mnie tak zobaczyć... – wychrypiała

Z niechęcią zawróciłem i postawiłem ją przy lustrze.
Zaczęła robić makijaż i czesać włosy, ja w tym czasie przechadzałem się po pokoju i zbierałem jakieś kawałki szkła.
Wreszcie miałem okazję w całości zobaczyć jak to wszystko wygląda.
Łóżko było dosyć duże, przykryte żółtą kołdrą, tuż przy ścianie.
Nad nim trochę bardziej w prawo znajdowało się okno którym zawsze wchodziłem.
Szafa stała naprzeciwko łóżka, na niej było mnóstwo zdjęć Diany z dzieciństwa.

Po jakimś czasie dziewczyna wreszcie oznajmiła że skończyła.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do Casity.
Całą drogę do domu myślałem o tym co by było gdyby ona wcale nie musiała wyjeżdżać.
Mogłaby zamieszkać u nas..
Moglibyśmy żyć razem...

//piosenka z simsów leci mi w głowie help//
//ratujcie pls//
//ja cały czas to słyszę//
//aaaa//

Ani się obejrzałem, a już byliśmy u progu naszego wesołego domku.
Casita przyjaźnie pomachała nam okiennicą i wpuściła do środka.

Natychmiast skierowałem się do kuchni.
Tia Julieta opatrzyła Diane lecz od razu po tym dziewczyna dziwnie wybiegła z domu jak poparzona.

- Muszę iść – powiedziała zanim zdążyliśmy coś zapytać

Jeszcze kiedy biegła krzyczałem do niej co się stało lecz odparła jedynie - Powiem ci później!

Przygnębiony wróciłem do domu i zamknąłem się w swoim pokoju.
Nie mając nic do roboty zwyczajnie zgasiłem wszystkie światła i zasnąłem na łóżku.

——————————
Hejka!
Dzisiaj taki krótki rozdzialik z Pov. Camilo

Mam nadzieje że się podobało🌈

Miłego piątku!✌️✨💙

You're my (im)perfect friend ~ Camilo MadrigalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz