💚 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟏𝟕 💚

70 8 8
                                    

💚

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💚

Kiedy Mason zbudził się rano po kolejnej nocy spędzonej wraz z Tommym, uśmiechnął się na to wspomnienie. Chwilę patrzył w sufit, później sprawdził telefon i media społecznościowe, a dopiero jakieś pół godziny później zwlókł się z łóżka, idąc na dół.

— Tommy, noc z tobą była wspaniała.

Powiedział zadowolony chłopak, podchodząc do Tommy'ego, który niemal upuścił talerz z kanapkami, które zostały prawdopodobnie przez niego wykonane.

— Co?— spytali jednocześnie Madeline i Nicky, który natychmiast odwrócił się w stronę kamerki telefonu Madeline. Mason natychmiast zbladł, zauważając swoich rodziców na ekranie telewizora.

— Co?— spytał od razu Mason, rumieniąc się po uszy, nie będąc w stanie powiedzieć nic innego. Był mocno zdenerwowany.

— Co?!— krzyknęła Madeline, zakrywając usta dłonią, będąc po prostu w szoku.— O mój–

— To nie tak! Ja mogę wytłumaczyć!— krzyknął od razu Mason, choć miał pustkę w głowie. Jak miał to wytłumaczyć? Nie miał zielonego pojęcia jak.

— Tommy?— spytał Nicky, który trochę szybciej doszedł do siebie po takiej wiadomości. Przeciwnością była Madeline, która wstała z łóżka, stojąc tak w piżamie, bez makijażu, zakrywając usta dłonią, nie mogąc uwierzyć w to, że jej mały chłopiec już nie jest taki mały i w końcu odnalazł prawdziwego siebie. Jej reakcja mimo wszystko wyglądała naprawdę komicznie.— Co tutaj się odwala?!

Spytał Nicky, marszcząc brwi i rozkładając ramiona. Tommy zerknął na Masona, który wsadził twarz w dłonie, ciężko wzdychając.

— Jestem biseksualny.— oznajmił Mason, wzruszywszy ramionami, rzuciwszy się na kanapę.— I spałem z Tommym... kilka razy.

— O ja pierd–

Wymamrotał zszokowany Nicky, również zakrywając usta dłonią, także będąc w szoku. Nie miał zielonego pojęcia, że właśnie teraz o wszystkim się dowie. Tak nagle i przypadkiem.

— Myślałem, że mnie zaakceptujecie... Przykro mi, że macie w rodzinie pedała, ale taki już jestem i tego nie zmienię.— mruknął poruszony Mason, wzruszając ramionami, a w jego oczach stanęły łzy bólu.

— Hej, Mason.— powiedziała niemal natychmiast Madeline, odwracając się w jego stronę.— Nie masz prawa nazywać się tak okropnie. Oczywiście, że cię akceptujemy. Jesteś naszym małym synkiem, nie ważne, jaką drogę w życiu wybierzesz, zawsze będziemy z tobą. Po prostu nie myśleliśmy, że to stanie się tak szybko i dowiemy się właśnie tak... Przepraszamy, jeżeli wyglądało to tak, jakbyśmy byli zdenerwowani, ale na pewno nie jesteśmy i cieszymy się, że wiesz już, na czym stoisz. Jesteśmy szczęśliwi razem z tobą.

Wytłumaczyła Madeline, siadając przed telefonem, posyłając swojemu synowi szeroki uśmiech.

— Już myślałem, że mnie wydziedziczycie...— szepnął Mason, przeczesując swoje włosy dłonią.

Sen o Miłości • Mason HarperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz