💚 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐𝟓 💚

25 4 2
                                    

💚

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💚

Upewnij się, że przeczytał*ś dwudziesty piąty rozdział książki "Tylko z Tobą"

Mason czuł ogromny dyskomfort nawet podczas oddychania przez swoje złamane żebra, ale zresztą to nie powstrzymało go od pomysłu zagrania w meczu. Nie mógł przecież zostawić swojej drużyny w potrzebie, co więcej, chciał pokazać swoim oprawcom, że nawet po tym, co mu zrobili, jest w stanie zagrać.

Dlatego, gdy obudził się rano następnego dnia, cały czas w głowie miał strategię, którą wczoraj opracowywali na treningu. Podniósł się powoli z łóżka, patrząc na swoje odbicie w lustrze wiszącym na ogromnej szafie. Wyglądał jak trup, ale nic nie mógł na to poradzić. Zanim zszedł na dół, ubrał czarną bluzę i spodnie tego samego koloru spodnie. Umył twarz kosmetykami, które zawsze kupowała mu Madeline, ułożył włosy i dopiero wtedy zawitał na dole w kuchni.

— Mason? Idziesz do szkoły?— spytała zdziwiona Madeline, odwracając się w stronę syna. Kiedy wczoraj dowiedziała się o tym, że jej syn został pobity i ma złamane dwa żebra, niemal wpadła w panikę, a chwilę później pojechała do apteki, aby zakupić wszystkie potrzebne lekarstwa do tego, żeby jej syn szybko doszedł do siebie.

— Skoro został ostatni tydzień...— odparł Mason, podchodząc do niej. Kobieta, trochę niższa od niego, przytuliła go, jednak uważając na jego żebra.— Czuję się na tyle dobrze, żeby móc iść.

— W porządku. Ale gdybyś poczuł się choć troszeczkę źle, masz natychmiast do mnie zadzwonić, a ja cię odbiorę.— oznajmiła Madeline, a chłopak skinął głową. Kobieta podała mu tosty, a ten usiadł na kanapie.

— Mogę po lekcjach iść do Rylee?— spytał Mason, patrząc na nią wielkimi oczami.

— Jasne.— odparła Madeline, nie podejrzewając, że Masonowi w ogóle przyjdzie na myśl, aby wziąć udział w meczu.

— Wróciłbym około dwudziestej drugiej...— wtrącił Mason.

— Ale uważaj na siebie, proszę.— wymamrotała Madeline, a chłopak skinął głową, idąc na górę.

Chwycił swój plecak, wpakował do niego strój treningowy, a później znowu zbiegł na dół, wkładając buty.

— Do zobaczenia wieczorem!— krzyknął Mason na pożegnanie, otwierając drzwi wejściowe.

— Do zobaczenia! Uważaj na siebie!— odkrzyknęli jednocześnie Nicky i Madeline.

Mason przeszedł chodnikiem, udając się na posesję domu Tommy'ego, który już tam na niego czekał. Podszedł do trochę wyższego od siebie chłopaka, całując jego usta na przywitanie.

— Cześć. Podrzucisz mnie do szkoły?— spytał Mason retorycznie, a Tommy skinął głową, trochę przeciągając pocałunek. Złapał Masona delikatnie za ramiona, jednak ten po chwili się odsunął.— Spóźnię się.

Sen o Miłości • Mason HarperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz