💚 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐𝟏 💚

23 4 1
                                    

💚

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💚

Upewnij się, że przeczytał*ś dwudziesty pierwszy rozdział książki "Tylko z Tobą"

Mason nie potrafił uwierzyć w to, co właśnie się wydarzyło. Jego ciało przeszedł dreszcz, który momentalnie go sparaliżował. Prawie nie mógł ruszyć się z kanapy, jednak doskonale wiedział, że musi wstać i pobiec do Henry'ego. Nie mogli go przecież zostawić.

— Henry!— krzyknął James, razem z Masonem podbiegając do Henry'ego.

— Patrick, widzisz, co narobiłeś?!— wrzasnął Mason, klękając na płytkach od basenu, mocząc swoje ubranie wraz z Jamesem, ale oni nie bardzo się tym przejmowali. Oboje wsunęli swoje ręce pod wodę, chwytając Henry'ego pod ramiona i go wyciągając.

— I co mamy teraz zrobić?— spytał zdyszany James, przeczesując włosy zakrwawionymi rękami. Spojrzał na Henry'ego, który z każdą sekundą tracił coraz więcej krwi.— Musimy zabrać go do szpitala...

— Tak, tak, ale... zadzwonię do Nicky'ego.— wyszeptał przerażony Mason, a później chwiejnymi, ale szybkimi ruchami podszedł do swojego telefonu. Zaczął dzwonić do swojego ojca, który odebrał po dwóch sygnałach.— Tato, zwaliłem.

— Zwaliłeś?— spytał Nicky i nieświadomie parsknął śmiechem.

— Nie, tato.— wyszeptał Mason łamiącym się głosem, przeczesując włosy zdenerwowanym ruchem zakrwawionej dłoni.— Byłem na imprezie, kolega miał broń... Patrick postrzelił Henry'ego i ten wpadł do wody...

— Mason, do cholery.— warknął Nicky, natychmiast wstając z łóżka, zostawiając Madeline, która przed chwilą prawie straciła koszulę nocną. Zmarszczyła brwi, od razu się stresując.— Żyje?

— Tak, żyje...— wyszeptał Mason, ocierając łzy.— Nie mamy pojęcia, co zrobić...

— Załatwię to. Zaraz wsiadam w samolot i wracam do Californii.— oznajmił Nicky, gdy Madeline coś do niego mówiła, ale był zbyt zestresowany, by ją usłyszeć.— Posłuchaj mnie. Zabierzecie go do szpitala, gdy lekarze będą pytać, jak to się stało, powiedzcie, że to był wypadek. Będę za niedługo.

— W porządku. Dziękuję i przepraszam...— szepnął Mason, podchodząc do Henry'ego i Jamesa.

— O tym porozmawiamy później.— odpowiedział Nicky, wkładając na siebie czarną bluzę, rozłączając się.

— Nicky, do cholery, co się stało?— spytała zdenerwowana Madeline, podchodząc do Nicky'ego i łapiąc go za policzki, pocierając palcami z długimi, różowymi paznokciami.— Co Mason zrobił?

— Był na imprezie, jakiś jego kolega miał broń i postrzelili jednego z nich... Na szczęście żyje, zabiorą go do szpitala. Muszę wracać do Californii, a ty zostań tutaj z Kenzie. Na razie nic jej nie mów...— wyjaśnił Nicky, całując Madeline w czoło.

Sen o Miłości • Mason HarperOpowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz