Obudziłem się dziś pierwszy i Zadowolony Pocałowałem Tobio w czoło, od razu na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, w sumie on często przez sen się uśmiecha. Wstałem z łóżka delikatnie i odsłoniłem okna, przy okazji otworzyłem je by nie jebało tu jak zawsze. Ruszyłem do kuchni i po drodze zobaczyłem mame która piła kawę na trasie, zamiast iść do kuchni skręciłem i wyszedłem na taras
- co to się stało kochanie, że tak szybko wstałeś?- uśmiechnięta odłożyła kawę i wystawiła ręce, od razu się do niej przytuliłem - Zazwyczaj to Tobio ze mną piję kawę - pogłaskała mnie po włosach
- Tobio jeszcze śpi... a ty zazwyczaj robisz śniadanie o tej porze... i gdzie mamuśka?- zapytałem ciekawy
- Pojechała z Osamu do lekarza, Od rana słoneczko go męczył w ogrodzie i zarobił w nos piłką- powiedziała spokojnie, no tak "słoneczko" Czyli Hinata, też był u nas przez większość wakacji.
- no i już wiem czemu mnie tak nos swędzi od rana- często odczuwam jak coś dzieje się Osamu i na odwrót- Mamo możesz mi pomóc robić śniadanie? chciałbym w końcu zrobić coś dla Tobio...- nadymałem policzki
- no to idziemy do kuchni- poszedłem z mamą do kuchni, od lat prowadzi restaurację i to po niej Osamu odziedziczył talent kulinarny, Ja po mamie mam w sumie oczy i charakter, no i Blond włosy...Ale moje są farbowane! mamuśka nam pomalowała jak byliśmy w pierwszej klasie, byłem mega zadowolony, że w końcu jestem inny niż Osamu i wyglądam jak mama.
Osamu jest jak mamuśka, Nawet charakter mają taki sam. Ubrałem fartuch i zacząłem robić z mamą śniadanie dla mojego ukochanego, zrobiłem naleśniki i dumny spojrzałem na śniadanie
- wyszło~- Zadowolony Pocałowałem mame w policzek i wziąłem tacę ze śniadaniem i ruszyłem do pokoju, wszedłem tam powoli- Tobio~ wstawaj- powiedziałem i Czarnowłosy przeciągnął się i spojrzał na mnie- zrobiłem śniadanie
- ty? - usiadł i spojrzał na mnie uśmiechnięty, dałem mu śniadanie- cukrujesz coś?- zapytał i pocałował mnie w policzek
- po prostu zrobiłem śniadanie... - nadymałem policzki i usiadłem obok, zacząłem jeść swoją porcję, Tobio był widocznie Zadowolony.
- Szkoda, że już jutro jest szkoła- powiedział kiedy obaj skończyliśmy jeść
- Wyobraź sobie, że Osamu od rana jest w szpitalu, chyba mu krewetka nos połamał piłką
- Nie no Boke to chyba celibat dostanie- zaśmiał się i oddał mi tace- dziękuję za posiłek- Odwrócił wzrok, KURWA ON JEST TAKI SŁODKI. zaniosłem talerze do kuchni i wróciłem do pokoju, nie ma go...gdzie on polazł, wszedłem do mojej łazienki, oho znalazłem. Stał pod prysznicem nagi- będziesz tak patrzył? czy dołączysz? wiesz jest tu miejsca na nas dwóch...- od razu się rozebrałem- Ejejej ale gumki. Ja nie mam zamiaru być w ciąży.-oparł się o kafelki. Nie musiał mi długo czekać już wziąłem gumki z szafki, stanąłem przed nim. Od razu objął mnie i patrzył mi w oczy, Pocałowałem go w usta, wziąłem go na ręce, uwielbiam kochać się z Tobio... jest taki słodki, oparłem jego plecy o kafelki, już po chwili byłem w nim, jęczał mi do ucha i drapał moje plecy, całowałem Jego szyję i poruszałem się w nim. Kiedy obaj skończyliśmy umyłem Mu włosy i trzymałem go za biodra by nie upadł...
- Dawno nie robiliśmy tego pod prysznicem- powiedziałem całując jego kark
- tak mnie jakoś ochota naszła- Odwrócił się twarzą do mnie i uśmiechnął się- Te wakacje były najlepsze w całym moim życiu... dziękuję- przytulił mnie. KURWA JEST TAKI SŁODKI
- Moje też... kocham cię nad życie- wycałowałem go.
Kilka godzin później Tobio pakował się do domu, Osamu i Hinaty nadal nie było co było naprawdę dziwne, ale jakoś na ten czas mnie to za bardzo nie interesowało, Pomogłem Tobio się spakować, Alisa po niego przyjechała, wsadziłem jego rzeczy do samochodu i wycałowałem go zanim wszedł do Samochodu, od razu jak odjechał zacząłem z nim pisać jak zawsze... JUŻ TĘSKNIĘ ZA NIM.
________________
macie wygląd mamy i mamuśki....
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
