Rozdział I

1.6K 28 0
                                    


Dziś po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia naszej przyjaźni z Kim pojadę do jej domu. Nigdy wcześniej nie dostałam zaproszenia a na każdą wzmiankę dziewczyna odpowiadała wymijająco. Wiem, że to wina jej ojca oraz jego partnerki. Kim często wspominała,, że ciągle się kłócą a ojciec jest nie do zniesienia. Wiem również, że jej liczba przyjaciół musiała być bardzo ograniczona ale nie mam pojęcia co było tego powodem. Zawsze do szkoły czy ,później na studia była przywożona przez szofera, na noc w akademiku nigdy nie mogła zostać a o jakimkolwiek samotnym wypadzie na miasto nie było mowy. To przez zasady które musiała przestrzegać inaczej ojciec dziewczyny zagroził, że zostanie odcięta od jego konta bankowego. A to mogło być dużym problemem, ponieważ uwielbiała drogie torebki sukienki, buty. Nigdy nie oszczędzała na niczym, a gdy tylko coś zachciała mieć to po prostu to miała nie patrząc na koszt. Jestem jej całkowitym przeciwieństwem. Może dlatego że wychowywałam się w dość ubogiej rodzinie, oczywiście rodzice zawsze dbali o to aby nam nic nie brakowało i tak było jednak nigdy nie mogłam sobie pozwolić na aż tak kosztowne ubrania. Dlatego gdy tylko skończyłam szkołę poszłam do pracy, musiałam mieć swoje pieniądze. Było mi bardzo ciężko uczyć się oraz pracować, żeby się utrzymać jednak mój honor i duma nie pozwoliły by mi na branie od rodziców pieniędzy. Tym bardziej oszczędzałam każdy grosz, a gdy skończyłam studia byłam przeszczęśliwa, że mogę się skupić tylko na zarabianiu pieniędzy. Dlatego też tak cholernie dzisiaj zjadał mnie stres. Wiedziałam, że nie będę umiała się wpasować i mogę dostać ogromnego szoku gdy tylko przekroczę próg domu Kim. Postanowiłam ubrać się dość skromnie jednak podkreślając swoje atuty tak aby widać było, że mam gust i potrafię się dobrze ubrać mimo tego, że w mojej garderobie nie ma ani jednej rzeczy od znanych marek. Postawiłam na zwykłą czarną obcisłą sukienkę na cienkich ramiączkach, która sięgała mi kolan do tego dobrałam czerwone wysokie szpilki. Przyodziałam ramiona czarną zamszową ramoneską a mój dekolt zdobił piękny złoty łańcuszek z zawieszką w kształcie serduszka który dostałam od rodziców jako prezent na osiemnaste urodziny. Moje długie i jak ogień płomienne włosy rozpuściłam i delikatnie podkręciłam. Miałam to szczęście że odziedziczyłam je po mamie i naprawdę nie musiałam robić wiele by wyglądały efektownie. Za dziesięć minut powinien być po mnie samochód , nalegałam że mogę przyjechać sama jednak usłyszałam tylko odmowę , wydaję mi się że Kim nie bardzo chcę aby ktokolwiek znał jej adres. Nagle usłyszałam dzwonek domofonu. 

DaddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz